Na szczęście z pożogi udało się uratować kilka przedmiotów z wyposażenia kościoła, w tym „łaskami słynący i w cudy wielmożny” obraz Matki Boskiej Kuczkowskiej. Nowy kościół w Kuczkowie, dzięki obrazowi, został wpisany na listę diecezjalnych sanktuariów maryjnych.
„Najstarsze dzieje parafii rzymskokatolickiej pw. Św. Marcina Biskupa w Kuczkowie do nocy 2/3 sierpnia 1922 roku” spisał ks. dr Adam Zmuda – proboszcz parafii w Kuczkowie od 2011 roku.
Promocja książki o parafii w Kuczkowie
Nauczyciel zauważył ogień
Drewniany kościółek, który spłonął od uderzenia pioruna w sierpniową noc 1922 roku, zbudowano w 1725 roku, na miejscu wcześniejszego, który prawdopodobnie rozpadł się ze starości. Był już w nim obraz Matki Boskiej Kuczkowskiej. Udało się go wynieść z płonącego kościoła, być może dlatego, że ogień zauważył mieszkający nieopodal nauczyciel Andrzej Zarycki. To on wezwał na pomoc sąsiadów i razem wynosili z kościoła najcenniejsze artefakty.
Hrabia pomógł w odbudowie
Budowy nowej świątyni podjął się ks. Walerian Murbach, przy wydatnej pomocy właściciela majątku – von Beckera, który dał parcelę i część pieniędzy na budowę. W ciągu czterech lat kościół został odbudowany, w innym miejscu niż ten, który spłonął.
Do głównego ołtarza trafił obraz Matki Boskiej Kuczkowskiej, na co dzień przysłaniany obrazem św. Marcina – patrona parafii.
Obraz MB łaskami słynie, jest w parafii Księga Cudów za sprawą obrazu. Zaś kuczkowski kościół znalazł się na liście diecezjalnych sanktuariów maryjnych.