Spółdzielnia mieszkaniowa w Pleszewie, jako jedna z pierwszych w kraju, włączyła się w projekt budowy mieszkań lokatorskich w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego.
Planuje budowę dwóch bloków z windami. Wpłata 10 % wartości mieszkania, reszta rozłożona na raty spłacane przez 30 lat.
72 mieszkania (jeden blok na 40 mieszkań, drugi na 32 mieszkania), które Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko – Własnościowa chce zbudować przy ulicy Grunwaldzkiej w Pleszewie jest alternatywą dla skomercjalizowanego rynku deweloperskiego.
Osiedle na ulicy Grunwaldzkiej - lokalizacja planowanych bloków zaznaczona na ciemnoróżowy kolor z literą V
Na tym placu przy ul. Grunwaldzkiej stanie pierwszy blok
To oferta dla osób, które nie mają zdolności kredytowej ale mają na pierwszą wpłatę czyli około 3300 złotych za metr kwadratowy, pomnożony przez 10. W przypadku 50 – metrowego mieszkania jest to kwota 16 500 złotych.
Prezes Zarządu Monika Falk – Filipowicz mówi, że wkrótce rozpocznie się nabór osób chętnych do zamieszkania w bloku, które wypowiedzą się, jaka wielkość lokalu ich interesuje.
Potem zostanie ogłoszony przetarg – na projekt i na wykonanie bloku albo od razu dwóch bloków, jeśli będą chętni.
Na budowę spółdzielnia zaciągnie kredyt – prawdopodobnie w Banku Gospodarstwa Krajowego, a spłacać go będą przez 30 lat lokatorzy – członkowie spółdzielni.
Termin zakończenia inwestycji zależy od przyszłego wykonawcy oraz technologii. Jednak nie powinien być dłuższy niż dwa lata od rozpoczęcia procedur. Nowe bloki spółdzielcze, jako pierwsze w Pleszewie, będą mieć windy! – Jest to już teraz standard – podkreśla Monika Falk – Filipowicz.
Pomysł na budowę „tanich mieszkań” zyskał aprobatę Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Podkreślał to prezes Jerzy Jankowski podczas Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko – Własnościowej.
Jerzy Jankowski i Tomasz Wągrowski ze Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP w Warszawie
A oto treść listu, jaki wpłynął do Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowych RP:
Działki na ul. Grunwaldzkiej są ostatnimi, które są w dyspozycji spółdzielni mieszkaniowej. Członkowie spółdzielni udzielili Zarządowi SMLW upoważnienia do podjęcia starań u władz miasta o przekazanie kolejnych działek pod budowę bloków w trybie bezprzetargowym.
Na zebraniu wrócił temat funduszu remontowego, który jest stworzony z wpłat lokatorów w wysokości 0,60 zł od metra kwadratowego mieszkania.
Daje to w sumie 800 000 złotych rocznie. Z tego 100 000 złotych, od trzech lat, odchodzi na wypłaty zwrotu kosztów poniesionych w ciągu kilkunastu lat przez lokatorów na wymianę okien.
Rocznie pieniądze trafiają do 100 osób. Aktualnie pieniądze odebrało 300 osób, do końca roku będzie ich 400. A lista oczekujących jest długa. Decyduje kolejność składania wniosków.
Z tego funduszu wymieniane są żarówki w klatkach schodowych, okna w piwnicach, malowane są klatki schodowe, budowane są chodniki czy parkingi, remontowane węzły ciepłownicze.
W ostatnich dniach zostało też urządzone nowe boisko pomiędzy blokami na osiedlu Reja. Wysoka siatka chroni okna mieszkańców bloku przy Modrzewskiego 1 a dzieci mają gdzie grać w piłkę.
Wiceprezes Anna Konieczna podkreśla, że w zimie będzie można zamienić boisko w lodowisko. Zostawiono nad płytą boiska kilkucentymetrową przestrzeń do wlania wody. Ponieważ są bramki, będzie możliwość zagrania w hokeja, oczywiście, jeśli zima dopisze.
Boisko kosztowało 94 861 złotych i nie wolno po nim jeździć ani rowerem, ani hulajnogą. Nie wolno też biegać na wrotkach.
Monika Falk – Filipowicz tłumaczy, że nowa ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych wymaga rozliczania każdego bloku oddzielnie. Wiadomo więc, w którym bloku i kiedy oraz co było robione.
Eryk Kowcuń z Rady Nadzorczej, Janusz Kałużny - SMLW, Anna Konieczna - wiceprezes SMLW i Monika Falk - Filipowicz - prezes SMLW w Pleszewie Od lewej szef Rady Nadzorczej Zbigniew Matuszczak, obok Henryk Kaźmierowski - przewodniczący zebrania, Dariusz Juszczak - sekretarz walnego zebrania, prawnik Owidiusz Krymarys, Anna Konieczna - wiceprezes Zarządu SMLW i Janusz Kałużny - inspektor ds technicznych
Nowa ustawa zwiększa też liczbę członków spółdzielni. Zakłada ona, że „ktokolwiek ma prawo do lokalu spółdzielczego, jest członkiem spółdzielni”. Znaczy to, że żony i mężowie członków, stali się też członkami „z automatu”. Dlatego na 1800. lokali, będących w zasobach spółdzielni, jest 2794 członków spółdzielni.
I jeszcze jeden temat zasygnalizowano na zebraniu. Chodzi o to, że trzeba pomyśleć o odświeżeniu, odgrzybieniu i pomalowaniu elewacji bloków, które były najwcześniej – czyli 15 lat temu, termomodernizowane. Koszt odświeżenia jednego bloku sięga 50 000 złotych. A bloków jest 52.
Może się okazać, że trzeba będzie podnieść kwotę funduszu remontowego np. o 0,20 zł na metrze kwadratowym. Czyli zamiast 60 groszy, trzeba będzie płacić 80 groszy.
Na zebraniu walnym było obecnych około 50 osób. Przy głosowaniu absolutorium dla Zarządu, trzy osoby się od głosu wstrzymały. Przeciwnych nie było.