Od Nowego Roku pleszewianie zapłacą więcej za odbiór i zagospodarowanie odpadów.
Zahamować wzrost opłat za śmieci może tylko ich segregowanie – podkreśla zastępca burmistrza Pleszewa Andrzej Jędruszek. I dodaje, że w 2020 roku czeka pleszewian kolejna podwyżka.
Cena za odbiór odpadów segregowanych wzrasta od 1 stycznia z 10,50 zł do 13,00 zł, niesegregowanych z 25,00 zł do 29,00 zł.
Korekta stawek wynika ze zmian wprowadzonych przez rząd, które przekładają się na koszty gospodarki odpadami w miastach i gminach.
Od 2019 roku wzrasta opłata środowiskowa za odpady niesegregowane z 70,00 zł za tonę do 140,00 zł za tonę, a w 2020 roku będzie to już 270,00 zł za tonę odpadów mieszanych, które trafiają na wysypiska.
Rosną koszty prowadzenia Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów, koszty pojemników, pojazdów – tłumaczył radnym Andrzej Jędruszek.
Aktualnie 1 mieszkaniec MiG Pleszew produkuje rocznie 300 kg śmieci niesegregowanych. Cała gmina 8,5 tysiąca ton. I za to się płaci, bo odpady segregowane nie generują takich kosztów kosztów. Jest to 1 zł za tonę.
Jedynym sposobem na powstrzymanie wzrostu opłaty śmieciowej jest segregowanie odpadów – podkreślał Jędruszek.
Do 2020 roku 50 % odpadów musi trafiać do recyclingu, w przeciwnym razie będzie kara – 300 000 euro dziennie
Podczas sesji przewodnicząca Adela Grala – Kałużna apelowała, aby każdy z radnych edukował swoich znajomych, sąsiadów, szefów osiedli, sołtysów, bo niesegregowanie często wynika z niewiedzy.
Burmistrzowie zapowiedzieli, że z Nowym Rokiem rozpocznie się w mieście i gminie kampania, happeningi, rajdy w szkołach i nie tylko. Jest nadzieja, że dzieci nauczone segregowania, będą przenosić tę wiedzę do rodziców i dziadków.
Już od stycznia pojawi się kolejny brązowy pojemnik będzie na kółkach. Zacznie się segregowanie odpadów biodegradowalnych czyli resztek owoców, obierek od ziemniaków. I nie wolno będzie ich wrzucać w worku foliowym, który powinien trafić do innego pojemnika. Nie wolno też wrzucać resztek surowego mięsa i kości.
Pojemniki na odpady biodegradowalne pojawią się też przy blokach wielorodzinnych. Odbędą się zebrania z zarządami spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych, którzy będą musieli to rozwiązać.
„Każde 1000 ton odpadów, pleszewianie odczują na własnych kieszeniach” – zapowiedział wiceburmistrz.
Burmistrz Arkadiusz Ptak dodał, że do każdego mieszkania w bloku dotrze urzędnik, który wyjaśni, jak odpady segregować, żeby nie podnosić kosztów. Być może w przypadku spółdzielni trzeba blokom przyporządkować pojemniki.
Oczywiście nadal będą przeprowadzane kontrole zawartości pojemników. Jeśli w pojemniku z odpadami zmieszanymi znajdą się foliówki, butelki, plastiki i inne rzeczy, które można segregować, będzie zmiana deklaracji i wyższa opłata – zapowiedział Andrzej Jędruszek.
Radni pytali, jak w blokach sobie radzić z kilkoma pojemnikami na odpady. Usłyszeli, że, idąc np. do sklepu można zabierać codziennie inne odpady.
Reasumując, od segregowania nie uciekniemy. Jest to jedyny sposób na zmniejszenie opłat i na dbałości o „naszą planetę”.
Warto zacząć od zaraz, wyrzucając opakowania po świątecznych zakupach i prezentach do odpowiednich pojemników, broń Boże do pieca. A segregowanie odpadów wpisać sobie do noworocznych postanowień.
Radio Centrum Śmieci w cenie