Ponad 1800 kuropatw, zakupionych w gospodarstwie hodowlanym, wypuszczono na polach i w lasach w 9 obwodach łowieckich w powiecie pleszewskim. Chodzi o odnowienie populacji ptaków, którym grozi wyginięcie ze względu na coraz większe pola bez miedz i zagajników, w których kuropatwy budują swoje gniazda i kryją się przed drapieżnikami – tłumaczy Piotr Fabisz – naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Pleszewie. Zakup ptaków dofinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Po raz pierwszy, wyhodowane poza naturalnym środowiskiem kuropatwy, wypuszczono w powiecie pleszewskim dwa lata temu. Więcej TUTAJ
Z relacji myśliwych wynika, że kuropatwy się pokazują, czyli zaaklimatyzowały się w nowym dla siebie środowisku. Dlatego akcję ponowiono, myśliwi z 9 kół łowieckich, które partycypowały w zakupie ptaków, wypuszczały je z kartonów w naturalne środowisko życia, którego ptaki nie znają. Kuropatw było 1828, ich zakup za 49 000 zł, w 70 procentach pokrył Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Poznaniu. Reszta to pieniądze powiatu oraz 9 Kół Łowieckich. Kuropatwy są, co prawda, ptakiem łownym, ale od lat się do nich nie strzela, wręcz przeciwnie – myśliwi angażują się w ich ochronę – podkreśla naczelnik Piotr Fabisz. Na ptaki czyha wiele niebezpieczeństw m.in. drapieżne ptaki, zdziczałe koty na wsiach oraz lisy, które szybko się rozmnażają, dlatego trzeba je odstrzeliwać. Dla równowagi w przyrodzie wystarczy 5 – 6 lisów na 1000 ha, a przed odstrzałami w powiecie pleszewskim, było ich ponad 10. Kuropatwom nie sprzyjają też wielkie pola bez miedz, w których zwykle gniazdowały. Dlatego człowiek musi przyrodzie pomagać, trzebiąc lisy i wypuszczając na pola sztucznie hodowane ptaki.
Foto Tomasz Wojtala