W przyszłym tygodniu zostanie wycięty 120 – letni dąb szypułkowy w parku miejskim w Pleszewie. Proces umierania drzewa przyśpieszyło podpalenie, które miało miejsce w sylwestrową noc. Pożar naruszył system korzeniowy sędziwego drzewa.
By ocenić szkody i zdecydować o dalszym losie drzewa miasto zleciło ekspertyzę dendrologiczną i badanie tomografem sonicznym.
Dąb szypułkowy, usytuowany przy głównej parkowej alei, obok placu zabaw, posadzono na przełomie XIX i XX wieku, może być najstarszym drzewem w parku i świadkiem wielu wydarzeń z życia mieszkańców miasta. Marta Chrzanowska – kierownik wydz. ochrony środowiska w pleszewskim ratuszu, potwierdziła radiu Centrum, że stare drzewo od dłuższego czasu było pod obserwacją.
Miało dużo ubytków w pniu i w konarach i coraz słabszą wytrzymałość pnia na złamanie. Śmierć drzewa przyśpieszyło na pewno podpalenie, do którego doszło w sylwestrową noc. Podpalacz podłożył ogień przez ubytek w pniu. Pożar naruszył system korzeniowy dębu. Badanie drzewa tomografem sonicznym i ekspertyza dendrologiczna, zlecona przez UMiG Pleszew wykazały rozległy ubytek pnia na poziomie 30 cm, 110 cm i 200 cm od gruntu. Grubość ścianki zdrowego drewna wynosi od 0 do 22 cm.
Wytrzymałość pnia na złamanie, w momencie badania, jest niewystarczająca – napisano w ekspertyzie dendrologicznej. W tej sytuacji, burmistrz Pleszewa Arkadiusz Ptak podjął decyzję o wycięciu dębu, co nastąpi 19 marca. Ponieważ dąb stoi przy głównej alejce i sąsiaduje z placem zabaw, ze względów bezpieczeństwa, teren obok sędziwego drzewa zagrodzono.
Źródło RADIO CENTRUM
Czytaj też: Tajemnice pleszewskiego parku