150 pacjentek rocznie radykalnie leczy raka piersi w Centrum Diagnostyki i Leczenia Raka Piersi w Pleszewskim Centrum Medycznym. Coraz więcej pań decyduje się na jednoczasową rekonstrukcję piersi refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Rak piersi to w powiecie pleszewskim najczęściej występujący rodzaj nowotworu. Najczęściej dotyka on pań, które przekroczyły 50 rok życia. Jednak z obserwacji lekarzy wynika, że ta choroba zaczyna też dotykać pań coraz młodszych, nawet 20-30 letnich.
Rocznie radykalnego leczenia wymaga 150 pacjentek. A mówiąc o radykalnym leczeniu, lekarze mają na myśli przede wszystkim operacje, w tym zabiegi oszczędzające i mastektomię. Te pierwsze pozwalają na uratowanie chorych piersi, te drugie kończą się amputacją. I tu można zastosować jednoczasową rekonstrukcję piersi.
Korzystają z tego najczęściej pacjentki młode, u których nie można przeprowadzić zabiegu oszczędzającego, lub są do niego przeciwwskazania. Protezę lub ekspander wszczepia się pacjentce w trakcie operacji, w której dochodzi do amputacji piersi – tłumaczy dr n. med. Radosław Lisiecki – chirurg – onkolog w Pleszewskim Centrum Medycznym.
Podczas operacji jednoczasowej wykorzystuje się niekiedy inne materiały np. siatki syntetyczne lub biologiczne poprawiające estetyczny wygląd kobiecej piersi i umożliwiające coraz to nowocześniejsze metody rekonstrukcyjne.
– Siatka biologiczna jest doskonałym substytutem tkanek piersiowych. Pozwala na odpowiednie wprowadzenie implantu lub protezy w miejsce rekonstruowanej piersi pod skórę(tzw. rekonstrukcja prepektoralna). Po takiej operacji pacjentka może cieszyć się naturalnym kształtem piersi, nie odczuwa też zbyt dużego bólu, co ma często miejsce przy innych metodach – zapewnia dr Lisiecki.
Na 150 kobiet rocznie operowanych – zabiegowi poddaje się już 25 pań. Oznacza to, że wzrasta zaufanie do tego rodzaju rekonstrukcji, ale i też zaufanie do naszych lekarzy, którzy te operacje przeprowadzają samodzielnie – podkreśla Błażej Górczyński, prezes szpitala.
Rocznie na raka piersi zapada blisko 19 000 Polek, 30 procent z nich umiera. Na szczęście w porę wykryty, daje bardzo duże szanse na wyleczenie. Z pomocą przychodzi też ciągły rozwój medycyny i innowacyjne metody leczenia.