Wybuch powstania nie zaskoczył pleszewian. Od 15 grudnia czekali na sygnał z Poznania. Telefon zadzwonił 27 grudnia 1918 roku nazajutrz po przyjeździe do stolicy Wielkopolski Ignacego Jana Paderewskiego – pianisty i ambasadora spraw polskich na świecie.
W Poznaniu
Pleszewianie byli przygotowani, od 27 listopada w mieście funkcjonowała Naczelna Rada Ludowa i Straż Obywatelska, które były zaczątkiem oddziałów powstańczych. Informację o przygotowaniach do powstania przywiózł ze zjazdu Rad Robotniczych i Żołnierskich porucznik Ludwik Bociański. Czekano tylko na sygnał. I ten nadszedł 27 grudnia 1918 roku po południu. W ciągu kilkudziesięciu minut, na dworcu w Kowalewie, zebrało się 80 młodych pleszewian z sierż. Antonim Kozłowiczem na czele. W Poznaniu z dworca ruszyli ku Kaponierze, by bronić dostępu do centrum miasta, niemieckim grenadierom.
W Krotoszynie
Wrócili do Pleszewa, po wykonaniu zadania, by 31 grudnia wyruszyć w kierunku Krotoszyna, który wciąż jeszcze był niemiecki. To pleszewianie opanowali krotoszyńskie koszary, pocztę, to sierż. Jan Przybylski, plutonowy Józef Seidel i st. szer. Zygfryd Metelski wywiesili polski sztandar na krotoszyńskim ratuszu.
***
Dzisiaj pleszewianie świętują, wywieszają flagi, zapalają znicze pod pomnikiem powstańca na Rynku.
Szerzej w tym linku:Pleszewianie walczyli o Poznań i Krotoszyn
Przy plebanii na Pl. Kościelnym, gdzie w 1918 roku odbywały się zebrania przygotowujące powstanie znajduje się tablica okolicznościowa odsłonięta w 1928 roku.