Dzięki dyrektorce Zespole Szkół Publicznych nr 1w Pleszewie Jolancie Robaczyk, mogłam zajrzeć do pracowni i dotknąć wszystkich przyrządów, które się tam znajdują. Stało się to podczas symbolicznego otwarcia w ubiegły czwartek. Pracownia mnie zauroczyła.
Piłowanie listewki i przecinanie wstęgi
Zamiast symbolicznego przecięcia wstęgi na początku odbyło się symboliczne przepiłowanie listewki, piłką z zestawu, którym będą posługiwać się uczniowie Jedynki podczas zajęć techniki z Małgorzatą Jenerowicz. Pani dyrektor się udało, to znaczy, że uczniom też pójdzie dobrze posługiwanie się podstawowymi narzędziami. Tradycyjną wstęgę do pracowni przecięły dwie mamy – Aleksandra Michałska z Rady Rodziców i Elżbieta Hyla – radna MiG Pleszew.
25 małych warsztatów pracy
Kompletów do majsterkowania jest 25 i tylu przeciętnie uczniów mają klas V i VI bo te będą z pracowni korzystać. Udało się wygospodarować oddzielne pomieszczenie w Jedynce, gdzie ustawiono 25 stanowisk wyposażonych w skrzyneczki z narzędziami. Do każdej skrzyneczki i każdego stanowiska przypisana jest teczka a w niej są rysunki, materiały, które zainspirują ucznia do majsterkowania. wg, których można będzie konstruować m.in. łódkę. I co ciekawe, uczeń otrzymuje punkty ujemne np. za celowe zmarnowanie materiałów.
Miejsce dla przyszłych budowlańców
Ponieważ siatka godzin przewiduje jedną lekcję techniki, jedną plastyki w tygodniu, w Jedynce godziny połączono i tak technika jest co drugi tydzień ale w bloku dwugodzinnym. Żeby uczniowie mogli dłużej popracować. Na wyposażeniu pracowni są trzy maszyny: szlifierka stołowa, wiertarka stołowa i wyrzynarka stołowa. To z nich, mogą korzystać uczniowie, oczywiście pod opieką nauczyciela – mówi Małgorzata Jenerowicz – nauczycielka techniki, plastyki i opiekunka dwóch już teraz pracowni. W tej pracowni mogą się pierwsze kroki stawiać przyszli architekci, projektanci, budowlańcy, rzemieślnicy.
Igła z nitką i maszyna do szycia
W pracowni techniki, z projektu Laboratoria przyszłości, znajduje się już maszyna do szycia z kompletem nici, są materiały zakupione przez nauczycielkę, są komplety z igłami i nićmi do indywidualnych przygód z igłą i nitką. Na stoliku znajdują się igielniki w kształcie dyń, prawdopodobnie uszyte na tej maszynie. W pracowni widziałam też toster, opiekacz, na których dzieci przyrządzają kanapki, tosty. Małgorzata Jenerowicz zdradziła, że chciałaby mieć też w pracowni małe krosna, żeby mogła zapoznać swoich uczniów z rękodziełem.
Czytaj: Laboratoria przyszłości powstaną w pleszewskich szkołach
Miasto kupiło trzy pracownie
Pracownie zakupiło miasto na razie do trzech pleszewskich szkół : Jedynki, Dwójki i Trójki, gdzie wygospodarowano miejsce na pomieszczenie, które może być używane tylko do lekcji pod opieką nauczyciela techniki, który bierze odpowiedzialność nie tylko za bezpieczeństwo dzieci ale też odpowiada za powierzony mu sprzęt. Oprócz kompetencji przyszłości, pleszewskie dzieciaki uczą się posługiwania narzędziami i przedmiotami, które ułatwiają człowiekowi codzienne życie. Na wyposażenie pracowni miasto wydało 85 000 zł. Rozważa też zakup wyposażenia do pracowni w pozostałych szkołach w gminie ale trzeba tam znaleźć miejsce na salę, która nie będzie wykorzystywana na innych lekcjach.
Praca ręczna w cenie
Fajna pracownia, dobrze, że ktoś zauważył, że najmłodsze pokolenie ma problem z nawleczeniem igły, nie mówiąc już o przyszyciu guzika, bo większość rzeczy zapina się na rzepy. Trudno uwierzyć, ale niektóre dzieci nie potrafią posługiwać się nożyczkami, nożem nie mówiąc o śrubokręcie. W tej pracowni przeżyłam deja vo. Przypomniałam sobie jak wiele lat temu w mojej kochanej podstawówce w Ostrorogu, robiliśmy na pracach ręcznych karuzele z drewnianej szpulki po niciach a jesienią zawsze karmniki dla ptaków. Na szczęście, mój tata stolarz zawsze mi pomógł.