Irena Kuczyńska
O zachowaniu franciszkanina bliscy poinformowali prowincję zakonu w Panewnikach i kaliską kurię. Franciszkanin został zobligowany do przeprosin. Prawdopodobnie ma być przeniesiony.
Sprawą tragicznego wypadku od kilku dni żyje społeczność niewielkiego miasteczka Chocz (pow. pleszewski).
Zmarł młody motocyklista, który uległ koszmarnemu wypadkowi
Rodzina i bliscy nie spodziewali się, że podczas pogrzebu 25 – letniego Szymona, usłyszą z ust zakonnika, franciszkanina ojca Dobromiła, słowa, które odczytali jako znęcanie psychiczne.
” Z ust duchownego nie padło żadne dobre słowo o bracie. Wierni w kościele usłyszeli, że Szymon grzeszył i pokutą jest jego śmierć. Winą ojciec Dobromił obarczył z ambony rodziców, a jako pokutę dla nich zaznaczył by wpłacili darowiznę na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Wszyscy uczestnicy pogrzebu te słowa odebrali tak samo jak ja. To nie jest pierwszy wybryk tego człowieka. Inne pogrzeby prowadził w podobnie lekceważący sposób – mówi Krystian, brat zmarłego.
Dodaje, że jemu, podczas pogrzebu, franciszkanin miał odmówić podania komunii. Rodzina zmarłego zawiadomiła o niegodnym zachowaniu franciszkanina Prowincję w Panewnikach i kurię diecezjalną w Kaliszu. Na stronie Parafii św. Andrzeja Apostoła w Choczu o. Dobromił zamieścił przeprosiny i słowa współczucia.
Chciałbym przeprosić za moje słowa wypowiedziane w czasie pogrzebu śp. Szymona i za ból jaki sprawiłem Rodzinie i innym uczestnikom tej ceremonii w naszej parafii 21 marca. Składam także całej Rodzinie i wszystkim bliskim wyrazy współczucia z powodu śmierci śp. Szymona.
Zakonnik ma też przepraszać z ambony podczas niedzielnych mszy. Nieoficjalnie, ale z wiarygodnych źródeł, radio Centrum dowiedziało się, że ojciec Dobromił ma być przeniesiony.
Irena Kuczyńska