
Panie od rosyjskiego
Alicję Łuczak poznałam kilka lat temu w bibliotece w Żelazkowie, gdzie pleszewianin Stanisław Małyszko mówił o zabytkach gminy Żelazków. Potem wspierałam Alicję – nomen omen, podobnie jak ja absolwentkę filologii rosyjskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i nauczycielkę języka rosyjskiego w wyborach do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.
Z Sejmiku do Sejmu
O pasjach Alicji, jej doświadczeniu zawodowym i działaniach na rzecz społeczności lokalnej napisałam artykuł na blogu. Było to 4 kwietnia 2024 roku. Już wtedy Alicja wiedziała, że jako zdobywczyni „jedynki” na liście do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, przejąć ona może mandat posłanki na sejm, zastępując Grzegorza Rusieckiego, który został prezydentem Leszna.
Alicja Łuczak wygrała wybory do Sejmiku, zostanie posłanką do Sejmu
2 lipca spotkałyśmy się w Pleszewie podczas spotkania partnerów i sponsorów pleszewskiej koszykówki. Alicja Łuczak wspiera KS Kosz Pleszew comiesięcznymi wpłatami.
KS Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew buduje markę klubu, miasta i partnerów

Rok w Sejmie
Po spotkaniu postanowiłam porozmawiać z posłanką Koalicji Obywatelskiej o tym, jak wygląda jej praca w sejmie, jak to się przełożyło na jej życie prywatne. Wszak niedawno obchodziła rocznicę swego ślubowania, co miało miejsce 26 kwietnia 2024 roku, więc „pierwsze koty za płoty” zostały rzucone.
Siła w drużynie
Alicja wspomina, że z dnia na dzień znalazła się w gronie osób znanych i szanowanych m.in. Apoloniusza Tajnera – trenera, polityka, działacza sportowego, sąsiada z ławy sejmowej, redaktora Bogusława Wołoszańskiego , Jacka Karnowskiego, Elżbiety Polak. Dodaje, że w tych pierwszych dniach koleżanki i koledzy z klubu bardzo ciepło ją przyjęli. Duże wsparcie otrzymała od Karoliny Pawliczak, która wprowadziła ją w sejmowe technikalia. Po objęciu mandatu, poczułam silną drużynową więź – podkreśla posłanka z błyskiem w oku. Kiedy ona w kwietniu 2024 roku zasiadła w ławach sejmowych, w klubie po wygranych wyborach był bardzo duży optymizm, silne przekonanie o potrzebie ciężkiej pracy a motywacja – jak mówi, wzrastała, szczególnie podczas kampanii.
Rząd nie dowiózł
Tymczasem – przypominam pani posłance opinię na temat rządu – wielu, nawet zwolenników Koalicji Obywatelskiej uważa, że Koalicja 15 października a tym samym rząd „nic nie zrobił”, nie dowiózł obietnic wyborczych, dlatego w ostatnich wyborach prezydenckich takie duże oparcie miał nikomu wcześniej nieznany, nie mający dobrej opinii Karol Nawrocki.
Sukcesy bez rozgłosu
Alicja Łuczak nie zgadza się z tym, że „rząd nic nie zrobił”. Bo przecież, i wymienia: rentę wdowią, babciowe czyli programy „Aktywny rodzic” i „Aktywny maluch”, wspierające opiekę żłobkową, utrzymanie 13. i 14. emerytury, wprowadzenie bonu senioralnego, podwyżki płac dla nauczycieli, odchudzenie podstawy programowej, 20 – procentowe podwyżki dla pracowników opieki społecznej, wprowadzenie leczenia endometriozy do koszyka świadczeń, test HPV HR, refundację in vitro, fundusz na drogi…. Dodaje, że ostatnio Sejm i rząd zajmują się upraszczaniem przepisów, ułatwiających życie obywatelom – 3. Potwierdza, że komunikacja ze społeczeństwem, niestety, zawodzi. Szkoda, bo będący w tej chwili w opozycji PiS, każdy sukces nagłaśniał i to mnóstwo razy w różny sposób.
Wygrywają populiści
Jeśli chodzi o taki wynik wyborczy kandydata znikąd, jej zdaniem – a powołuje się na badania, zarówno w Europie jak i w Ameryce wygrywają populiści, gdzie ważna jest siła i przekonanie o nieomylności lidera. Liczą się dla nich hasła – naród, kościół, tradycja. Upadają autorytety, spada znaczenie wiedzy, nauki, bo czy to normalne, że wyśmiewa się z ludzi wykształconych i znających języki obce. Te tendencje – zdaniem Alicji Łuczak trafiają na podatny grunt w Polsce.
Na wsi wiemy lepiej
Dodaje z goryczą, że kiedy rozmawiała przed wyborami z uczniami szkoły, w której wcześniej uczyła, usłyszała od dwunastolatków: „my nie chcemy na prezydenta lalusia, tylko takiego, co się będzie bić za Polskę”. Jest pewna, że takie opinie dwunastolatki słyszały w domu. Bo „my tu na wsi wiemy lepiej”.
Propaństwowy Nawrocki?
Czy koalicja przetrwa do wyborów w 2027 roku ? Moja rozmówczyni uważa, że tak, jest idealistką. Wierzy, że koalicjantów łączą wartości, chęć przywrócenia praworządności i normalnych relacji. A może Karol Nawrocki będzie się zachowywać propaństwowo, może w tej trudnej sytuacji międzynarodowej uda się jakoś dogadać? – przewiduje, ale nie wiem, czy bardziej chce w to wierzyć. Marzyłby jej się sejm, w którym byłoby mniej zacietrzewienia.
Ważny interes partii
Chociaż, jak mówi, kiedy posłowie są poza teatrem jakim jest sala sejmowa, na komisjach można rzeczowo z opozycją rozmawiać. Wielu posłów ma doświadczenie samorządowe, zawodowe, ministerialne, które by można wykorzystać, gdyby tylko te wojenki polityczne się skończyły. Niestety, mam wrażenie, że politykom PiS częściej chodzi o interes partii niż państwa – dodaje.
Walić w Tuska
Po objęciu mandatu poselskiego, życia się zmienia. Na kilka dni w tygodniu człowiek opuszcza domowe pielesze i przenosi się do stolicy. Jak wygląda życie codzienne posłanki, która cztery dni spędza w stolicy, trzy pozostałe na miejscu, co nie znaczy, że w domu. Do Warszawy wyrusza pociągiem w poniedziałek wieczorem, bo we wtorek o 9.00 zwykle odbywa się spotkanie klubu. O 10.00 rozpoczyna się posiedzenie Sejmu. I wtedy – mówi Alicja Łuczak – opozycja z głosowań proceduralnych robi teatr; wykorzystuje każdą okazję, żeby „walić w Tuska” . I tu prym wiedzie pan Sahajko, pan Matecki ostatnio także pan Zandberg.
Wzór dla Armenii
Około 11.00 – 12.00 rozpoczyna się praca w komisjach. Kaliszanka jest w Komisji Edukacji i Nauki, Ochrony Środowiska i Klimatu, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Polityki Społecznej i Rodziny. Bywa, że odbywają się posiedzenia wyjazdowe np. w Gdańsku i Malborku, gdzie poruszano tematy dzieci z autyzmem, opieki nad osobami starszymi i z niepełnosprawnościami. W poprzednim tygodniu komisja środowiska odwiedziła nadleśnictwo Tuczno i Potrzebowice. Wysłuchała też wykładów na temat gospodarki leśnej, ochrony lasów i pochłaniania CO2. W ramach zespołu bilateralnego polsko – armeńskiego, posłanka była w Armenii, gdzie „Polska jest postrzegana jako kraj demokratyczny, zasobny, bogaty, który jest pomostem pomiędzy Armenią i państwami Europy Zachodniej i może być wzorem”.
W hotelu i w stołówce
Wracając do dnia powszedniego posła, pytam o obiad i słyszę, że czasem, kiedy dzień jest pracowity, jada go ok. 18.00. Na szczęście posiłki serwowane w stołówce sejmowej bardzo jej smakują i „przypominają internat i akademik”. Zdarza się, że obrady trwają do 22.00, wtedy wraca do hotelu, gdzie ma pokój i tam wypoczywa. I tak mija środa, czwartek, piątek – prace w komisjach, zespołach… W piątek, czasem w sobotę wraca do domu.
Wybuczana za Trzaskowskiego
Co nie znaczy, że ma wolne, bo posłanka pracuje też w terenie, bywa zapraszana na różne wydarzenia, imprezy, organizuje konferencje, wyjazdy do Sejmu, często jeździ do swojego drugiego biura w Lesznie, prowadzi lekcje z młodzieżą, zorganizowała konkurs o Powstaniu Wielkopolskim, spotyka się z wyborcami, co nie zawsze jest dla niej miłe. W Dzień Babci i Dziadka, kiedy ośmieliła się złożyć babciom i dziadkom życzenia od kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, usłyszała uuuuuuuuuuuuuu! Było mi przykro. Cóż, wieś głosuje jak głosuje – kwituje Alicja Łuczak.
Poseł brzmi magicznie
Kiedy pytam, czy po wyborze do Sejmu zyskała znajomych, czy ich straciła, mówi, że chyba zyskała, bo słowo poseł jest magiczne i otwiera wiele drzwi. Co można wykorzystać dla dobra wyborców. I spotykać się z nimi nie tylko wtedy, kiedy zbliżają się wybory i oni zabiegają o głosy. Bo – to zdanie wielu wyborców, poseł z długim stażem często odkleja się od elektoratu, co było widać gołym okiem także podczas kampanii wyborczej prezydenta. Posłanka uważa, że warto na bieżąco kontaktować się z elektoratem, pomagać ludziom, w miarę możliwości np. wspierając finansowo organizacje. Skuteczność i sprawczość daje satysfakcję.
Kawa z posłanką
Alicja Łuczak mówi, że chciałaby budować relacje z mieszkańcami Pleszewa, na razie wspiera koszykówkę i dokłada się do utrzymania biura Koalicji Obywatelskiej. Po wakacjach chciałaby spotykać się z pleszewianami, być może we współpracy z Klubem Kobiet Ławka nr 4 organizować spotkania np. Kawę z posłanką?