W Pleszewskim Centrum Medycznym nie ma przyjęć i nie ma odwiedzin na wydziale wewnętrznym.
Powodem jest wykrycie u trzech pacjentów bakterii clostridioides dificile – potwierdził radiu Centrum prezes szpitalnej spółki Błażej Górczyński.
Bakteria clostridioides dificile nie jest nadzwyczajnym przypadkiem, jest dość powszechna nie tylko w szpitalach, ale też w społeczeństwie, lecz wysokie standardy, w tym epidemiologiczne pleszewskiego szpitala wymagają, aby pacjentów ze zdiagnozowaną bakterią izolować i nie dopuszczać do jej rozprzestrzeniania – wyjaśnia prezes.
Sale na oddziale wewnętrznym, w których owa trójka pacjentów ze zdiagnozowaną bakterią przebywała, są zamgławiane. Zamgławianie polega na wprowadzaniu do pomieszczeń maszyn rozpylających gaz, który niszczy wszelkie drobnoustroje.
Zdaniem prezesa Błażeja Górczyńskiego, ognisko epidemiologiczne w pleszewskim szpitalu zostało zlokalizowane, pacjenci są odizolowani, przedsięwzięto wszelkie środki ostrożności i dzisiaj potwierdza on, że ognisko się nie powiększa i szczepu bakterii nie stwierdzono u innych pacjentów. Ale w ramach profilaktyki zarządzono zamknięcie oddziału wewnętrznego dla odwiedzających i na nowe przyjęcia pacjentów.
Ze względu na sezon grypowy ograniczono też odwiedziny na oddziale dziecięcym. Po uzgodnieniu z ordynatorem czy lekarzem dyżurnym, do dzieci mogą przychodzić rodzice czy opiekunowie – podkreśla prezes Pleszewskiego Centrum Medycznego Błażej Górczyński.