„Kreda wstydu” dotarła też do Pleszewa. Ludzie są coraz bardziej świadomi tego, że niedopałki są problematycznym śmieciem i zagrożeniem dla środowiska.
Pet groźny dla ludzi i zwierząt
Takiego porzuconego peta, może wziąć w dziób ptak i użyć do budowy gniazda, może wziąć w rączki ciekawy świata maluch. Jeżeli po deszczu niedopałek spłynie do kanalizacji deszczowej, może zatruć wodę. Przedostaje się do organizmów zwierząt, do wody pitnej. Wykonany z octanu celulozy filtr, może rozkładać się od 18 miesięcy do 10 lat. Zanim się rozłoży, rozpada się na mikroplastik, który łatwiej się rozprzestrzenia.
Niedopałki znaczone kredą
Dlatego w wielu miastach na świecie rozpoczęła się akcja zwana Chalk of shame – po polsku zwana „kreda wstydu” . Zatroskani o planetę i o porządek w mieście ludzie, obrysowują kredą niedopałki leżące na chodnikach i przystankach. A tych jest mnóstwo, zwłaszcza tam, gdzie gromadzi się młodzież.
W Pleszewie, w roku szkolnym, młodzi palacze stoją przy markecie w środku miasta, palą i pety rzucają pod nogi. Tak jak dorośli, kończą papierosa, gaszą go butem i zostawiają, nawet jeśli kosz na śmieci jest nieopodal. Przydałaby się edukacja.
Pety pod oknami i balkonami
Do tego dochodzi plaga petów wyrzucanych w trawę z balkonów na osiedlach. Tych się kredą nie obrysuje, co nie znaczy, że ich nie ma. Walka z petami to wyzwanie dla pleszewskich ekologów. Trzeba edukować a na razie rysować wokół petów kółka na chodniku.
Pleszewianie powoli się uczą segregować odpady TUTAJ.
Teraz czas na wrzucanie niedopałków do pojemników na odpady