![2x.jpg](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/2x.jpg)
Stefaniak Dominik – zmarły w 1866 roku dobrodziej kościoła w Lenartowicach ma tablicę na kościele, który wspierał. Ufundowali ją i odsłonili potomkowie Małgorzaty i Dominika podczas rodzinnego zjazdu.
Zaczęło się od genealożki
Samotny grób Dominika Stefaniaka, urodzonego w 1786 roku, czyli przed II rozbiorem Polski, zainspirował wywodzącą się z Pacanowic pod Pleszewem, archiwistkę i genealożkę Anetę Franc. Dotarła do dokumentów w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie, gdzie znalazła odpowiedź na to, dlaczego Dominik Stefaniak spoczywa przy kościele.
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/Nagrobek-Stefaniaka-z-Lenartowioc.jpg)
Zorientowała się też, że jest on jej prapraprapradziadkiem. Swoją wiedzą podzieliła się z autorką bloga www.IrenaKuczynska.pl. I tak powstał post o małżonkach Stefaniakach – gospodarzach którzy „maluczcy u świata ale bogaci wiarą” oświadczyli chęć odnowienia starego obrazu „Koronacyi Matki Boskiej”.
Czytaj : Uratowali kościół w Lenartowicach
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/27292811_944496139033637_1252298180_n.jpg)
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/Oltarz-boczny-Przemienien-ia-Panskiego-640x480.jpg)
Wydali 1000 talarów na ratowanie kościoła
I zrobili to, na co są dokumenty. Ufundowali też boczny Ołtarz Przemienienia Pańskiego. Zainspirowali współparafian do odnowienia wnętrza kościoła. Z własnej kieszeni wydali w sumie ok. 1000 talarów, jeden talar to 16,67 g srebra czystego wart 3 marki niemieckie.
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/01-1280x2027.jpg)
Historię, opisaną na blogu, przeczytała Maria Hajdasz – Wiszniewska – potomkini Stefaniaków.
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/2x.jpg)
Potomkowie odsłonili tablicę
Rozesłała tekst po rodzinie. Potomkowie Małgorzaty i Dominika odnowili grób przodka, ufundowali tablicę z informacją kim był. Odsłonili ją w sobotę na rodzinnym zjeździe, który zakończyli wspominaniem i zadumą nad tablicami genealogicznymi, na czele których są Małgorzata i Dominik Stefaniakowie. Podczas spotkania Aneta Franc przytoczyła moją refleksję zamieszczoną na blogu:
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/24x.jpg)
Dzisiejszym postem chcę przywrócić pamięć o Małgorzacie i Dominiku Stefaniakach, którzy nie żałowali talarów na kościół w Lenartowicach. A jako jego dobrodzieje, mogliby mieć w kościele chociaż niewielką tablicę.
I mają tablicę, co prawda nie w kościele, ale na kościele nad nagrobkiem. Ufundowali ją ich potomkowie. Wystarczyło jeszcze na odnowienie nagrobka.
Modlili się za rodzinę
W czasie mszy św., którą lenartowicki proboszcz odprawił za dusze wszystkich zmarłych Stefaniaków i o pomyślność żyjących, wspomniał on o zasługach Dominika Stefaniaka i o tym, że wpisuje się on w historię tutejszego kościoła. Po mszy najstarszy ze Stefaniaków odsłonił tablicę nad grobem Dominika, po czym wszyscy ustawili się do zdjęcia na schodach kościoła.
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/7x.jpg)
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/8x.jpg)
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/11x.jpg)
![](https://irenakuczynska.pl/wp-content/uploads/2021/10/13.jpg)
Kolejnym etapem spotkania było nawiedzenie cmentarza parafialnego, gdzie pochowano żonę Dominika – Małgorzatę Stefaniak oraz kolejnych Stefaniaków, o których piszę na blogu w artykule wcześniej cytowanym.
Toasty i genealogia
Potem w Karczmie Stara Stajnia w Zawidowicach był rodzinny obiad z toastem, oglądanie tablic genealogicznych z podziałem na kolory, gdzie każde z dzieci Małgorzaty i Dominika miało oddzielną tablicę ze swoimi potomkami. Dopisywano się, dyskutowano, wspominano. Niektórzy się znali, inni widzieli się po raz pierwszy.
Jeden z 64 praprapraradziadków Anety Franc
Aneta Franc podkreśliła, że dla niektórych obecnych na zjeździe, w tym dla niej, Dominik był jednym z 64. praprapraradziadków. Dla innych był podwójnym pradziadkiem. Wynikało to z faktu, że różnica wieku pomiędzy najstarszym i najmłodszym ich dzieckiem wynosiła 21 lat. W kolejnych pokoleniach bywało podobnie, stąd niektórzy kuzynowie, bywają w wieku swoich cioć i wujków…
Mnie, sobotnia uroczystość utwierdziła w przekonaniu, że moje pisanie ma sens. Uwielbiam poznawać i opisywać historie ludzi, miejsc i zdarzeń.