Dwa oblicza świętowania Wielkanocy w cieniu wojny w Ukrainie

Avatar photoIrena Kuczyńska16 kwietnia 20228min
Natalia.jpg
W tym roku moje świętowanie Wielkanocy nie będzie takie jak dawniej. Moje serce jest pełne bólu spowodowanego cierpieniem narodu ukraińskiego  - mówi Natalia Horshkaliova. Jest jedną z prawie 600 osób narodowości ukraińskiej, które dotarły do Pleszewa, uciekając z ogarniętej wojną Ukrainy.

 

W czasie tych świąt, będę  bardziej myśleć o swoim życiu, o tym co dzieje się na świecie ale też o tym, kto oddał Syna swojego, żeby odkupił nasze grzechy –  dodaje moja rozmówczyni.

W Polsce pracuje online

Natalię poznałam na zajęciach z języka polskiego. Jest nauczycielką literatury i języka ukraińskiego w szkole w Nowogrodzie Wołyńskim. Prowadzi dla swoich uczniów zajęcia on- line. Bo tylko tak dzieci w jej mieście się uczą. A ona, dzięki temu, może pracować. Jej dorastający syn Vitalij także uczy się online. W tym roku czekają go egzaminy końcowe i decyzja, gdzie uczyć się dalej.

Mamy dużo wspólnego

Tymczasem przed nimi świętowanie Wielkanocy na obczyźnie. Natalia mówi, że będą świętować dwa razy. W najbliższą niedzielę razem z katolikami, za tydzień z prawosławnymi.  Kiedy słucham jej opowieści z lat dziecinnych o świętowaniu Paschy, dochodzę do wniosku, że dużo nas łączy a naprawdę  niewiele  dzieli. Dla obu wyznań najważniejsza jest noc Zmartwychwstania Pańskiego.

Pisanka dla każdego

Natalia wspomina  świętowanie Wielkanocy w dzieciństwie. Najważniejsze miejsce w tych wspomnieniach zajmuje babcia. To ona,  w Wielką Sobotę późnym wieczorem, wyruszała do cerkwi na ceremonie paschalne. Droga  była daleka, trzeba było z kimś się zabrać, żeby nie dźwigać dużego kosza z artykułami do poświęcenia. Kosz był duży i ciężki chociażby za sprawą pisanek. Musiało być ich tyle, żeby wystarczyło dla wszystkich członków rodziny – wspomina Natalia. W koszyczku, oprócz kilkunastu gotowanych malowanych jajek, było masło, była domowa kiełbasa, chleb, chrzan, sól, ser i pasoczka – czyli pięknie udekorowana babka. Z tym koszem babcia jechała do cerkwi, reszta domowników czekała na jej powrót w domu.

Chrystos woskres

Czekanie trwało najczęściej do godziny 9.00 rano w Wielkanocną Niedzielę. Liturgia Wielkiej Soboty trwa w cerkwi kilka dobrych godzin. Świętowanie Wielkanocy zaczyna się od modlitwy, potem są śpiewy, kazanie. Wszyscy czekają, aż ksiądz  zaśpiewa „Chrystos woskres” – czyli „Chrystus zmartwychwstał” i odśpiewują „Woistyno woskres!” czyli „naprawdę zmartwychwstał”. Wtedy, przy cerkwi, następuje święcenie pokarmów przyniesionych w koszyczkach i zaczyna się procesja wokół cerkwi z zapalonymi świecami. Świątynia obchodzona jest przez wiernych trzykrotnie. Natalia mówi, że od tej chwili wszyscy się cieszą. Zarówno w drodze powrotnej do domu jak i przez całe święta wierni na ulicy i w domu się pozdrawiają słowami  „Chrystos woskres” żeby usłyszeć odpowiedź „Woistyno woskres!”.

Być zdrowym i szczęśliwym

Po powrocie babci ze święconką do domu, każdy domownik (a było nas dużo – podpowiada Natalia) wyciągał sobie z koszyczka swoje jajko. Brał je w rękę, zanurzał w święconej wodzie, którą też babcia z cerkwi przyniosła i pocierał nim twarz. A wszystko po to, „żeby być zdrowym i szczęśliwym”. Potem wszyscy zasiadali przy stole i zaczynała się biesiada. I co istotne – poprzedzona modlitwą, którą prowadziła babcia Natalii.

Pasoczka najważniejsza

Na stole były potrawy przygotowane wcześniej – wspomniane już jajka, kiełbasy, mięsa, galareta a na deser  pasoczki czyli paschalne babeczki, placki z makiem, z serem. Wszyscy byli wygłodzeni, bo wielkanocne świętowanie poprzedzał post. Może nie taki bardzo ścisły – mówi Natalia. Chociaż jej babcia bardzo postu przestrzegała i starała się domowników pilnować.

Rodzinnie

Poniedziałek Wielkanocny też jest w Ukrainie dniem wolnym od pracy. Podobnie jak w pierwszy dzień,  spędza się czas rodzinnie, przy zastawionym stole. Idzie się też na cmentarz na groby bliskich, zwłaszcza ci,  którzy przyjeżdżają na święta z daleka. Bo prawdziwe święto zmarłych tzw.,, prowody”  wyznawcy prawosławia obchodzą w niedzielę po świętach Zmartwychwstania Pańskiego czyli jeszcze w czasie wielkanocnym.

Święto zmarłych po Wielkanocy

Nawiedzają wtedy groby, wcześniej posprzątane i udekorowane raczej żywymi kwiatami. Natalia tłumaczy, że w jej mieście jest tendencja do odchodzenia od sztucznych kwiatów. I ciekawostka, niektórzy przybywają tego dnia na groby z jedzeniem, piciem. Zasiadają przy stolikach na ławeczkach przy grobie i wspominając zmarłego, goszczą się. W jej rodzinie – jak mówi, takiego zwyczaju nie było.

Niech Bóg błogosławi Polakom

Te święta Natalia z synem spędzi trochę po polsku, trochę po ukraińsku. W najbliższą niedzielę czyli w pierwsze święto  zostali zaproszeni do znajomych, którzy im udzielili dachu nad głową. Jestem bardzo wdzięczna pleszewianom, którzy zapewnili mi mieszkanie i pomagają czuć się bezpiecznie. Nigdy wcześniej nie byłam w Polsce a moje odczucia są jak najlepsze. Jestem bardzo wdzięczna całemu polskiemu narodowi za pomoc okazywaną Ukraińcom. Niech Bóg Wam błogosławi za Wasze dobre serce! –  podkreśla Natalia Horshkaliova.

Wojna w Ukrainie: TUTAJ
Wiary w siłę Boga

W święta Paschy połączy się z bliskimi przez Internet. Chociaż wydarzenia, które mają miejsce w jej ojczyźnie, nie pozwalają na radosne  świętowanie Wielkanocy. Z okazji Paschy, życzy ona  wszystkim ludziom żyjącym na Ziemi, pokoju i wielkiej wiary w siłę Boga!

Czytaj też:
Uchodźcy w CKiW OHP wśród nich niemowlę z dziadkami

Lekarka z Ukrainy z szansą na pracę w pleszewskim szpitalu

 


Info Pleszew - Irena Kuczyńska - logo


© 2022 – Info Pleszew – Irena Kuczyńska