Julia Molińska – Woykowska to wielkopolanka, która żyła w I połowie XIX wieku. Była poetką, publicystką, jedną z pierwszych polskich emancypantek – nazywaną czasem polską George Sand. Utworzyła w Poznaniu szkołę, bo chciała uczyć dziewczynki tego, czego uczono chłopców: przyrody, historii i matematyki.
Była dziennikarką walczącą o równość społeczną. Pisarką, tworzącą podręczniki dla chłopów i biedoty. Słowem – jest świetną patronką dla organizacji, która za cel stawia sobie wspieranie i wzmacnianie dziewczynek, dziewczyn i kobiet.
Działania Fundacji im. Julii Woykowskiej/Wzmacniamy kobiety – Woykowska.org mają jeden cel – sprawić, żeby kobiety uwierzyły w siebie i w swoją sprawczość. By odrzuciły patriarchalne wychowanie i stereotypy.
Kobiet w polskim życiu publicznym i politycznym powinno być więcej. Wszystkie działania Fundacji mają ten właśnie cel - sprawić, by kobiety uwierzyły w siebie i swoją sprawczość. By odrzuciły hamujące je bariery, patriarchalne wychowanie, stereotypy, "prawdy", w które same uwierzyły. Liczba kobiet w polskim parlamencie jeszcze nigdy nie przekroczyła granicy 30% – poziomu, o którym mówi się, że pozwala mniejszościom mieć wpływ na rzeczywistość. W skład polskiego rządu wchodzi 21 ministrów, w tym tylko jedna kobieta. Na czele polskich miast, miasteczek, gmin i powiatów kobiet jest mniej niż 20%. Mamy tylko jedną marszałkinię województwa. Podobnie jest w nauce, biznesie, kulturze. Uważamy, że najwyższy czas to zmienić. Prowadzimy spotkania i warsztaty dla kobiet i dziewczyn. Wspieramy licealistki "Warsztatami Mocy". Powołałyśmy do życia "Akademię Woykowskiej": w trakcie szkoleń pokazujemy, jak radzić sobie w konfliktach, nie ulegać syndromowi oszustki czy dobrze występować publicznie. Prowadzimy podcast "Kobiety jak Rakiety" by pokazać, że kobiet, które wzięły życie we własne ręce i zaczęły spełniać marzenia, nie brakuje. Przykłady innych krajów pokazują, że tylko wtedy coś się zmienia - na przykład w prawodawstwie - gdy więcej kobiet trafia do władz ustawodawczych. Dopiero wtedy powstają ustawy respektujące głos i potrzeby kobiet; zmienia się definicja gwałtu, to sprawca przemocy jest usuwany z domu, zmieniają się przepisy dotyczące wysokości świadczeń opiekuńczych. Ale aby tak się stało, kobiet w polskim życiu publicznym MUSI być więcej - czytamy na stronie Fundacji.
Z udziałem liderek Fundacji młode gołuchowianki odbywały warsztaty mocy podczas których szukały swoich mocnych stron i tworzyły wizję siebie w 2040 roku.
Starsze gołuchowianki uczestniczyły w warsztatach malarskich „ODmalowane”. Inspirując się obrazami znanych kobiet – malarek, panie tworzyły własne kopie, „przepuszczały obraz przez siebie” – podkreśla Patrycja Walerowicz – Wojtkowiak – dyrektorka GCL „Zamek” – pomysłodawczyni i uczestniczka warsztatów.
Panie odbyły też specjalny spacer po Zamku, gdzie kustosz Paulina Vogt – Wawrzyniak – opowiadała im o kobietach, których portrety ( Anna ze Stadnickich – Chlebowska, która w 1777 roku stworzyła fundację budowy kościoła w Tursku TUTAJ) czy rzeźby znajdują się w muzealnych salach, najwięcej czasu poświęcając Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej.
Wśród uczestniczek warsztatów była Agnieszka Słupianek – Winkowska – autorka książki o historii Brzezia TUTAJ Aktualnie pisze a właściwie kończy monografię wsi Kajew, w której teraz mieszka.
Pani Agnieszka bardzo wysoko ocenia warsztaty ODmalowane. Uczestniczyła w nich, żeby doświadczyć czegoś nowego, bo jak mówi, woli pisać niż malować. Cieszyła się, że mogła obcować ze sztuką. Wszak wszystkie obrazy, które kopiowały panie podczas warsztatów, wyszły spod pędzla kobiet – malarek.
Pani Agnieszka kopiowała obraz Anny Bilińskiej – Bogdanowicz. Przedstawia on macierzyństwo – matkę i dziecko na brzegu morza. Oryginał jest w kolorach szarych, kopia pani Agnieszki jest kolorowa. Macierzyństwo dla mnie jest wielką radością i spełnieniem, stąd te kolory – mówi pani Agnieszka.
Dodaje, że warsztaty były poprzedzone pogadanką o kobietach i ich udziale w życiu publicznym, niestety niewielkim. Panie malowały kopie obrazów malarek – kobiet: Fidy Kalho, Zofii Stryjeńskiej, Anny Bilińskiej – Bogdanowicz, Meli Muter, Olgi Boznańskiej
W zajęciach uczestniczyły kobiety w różnych wieku, różnych profesji, wszystkie były zadowolone, nawet kiedy początkowo podchodziły z rezerwą do projektu.
Warsztaty kończyły się wernisażem a stworzone przez siebie kopie, panie zabrały do domu. Warsztaty „ODmalowane” odbywały się w oranżerii Ośrodka Kultury Leśnej.
Jeśli chodzi o Julię Woykowska, to usłyszałam a właściwie przeczytałam o niej po raz pierwszy w książce „Znane Wielkopolanki”, którą w kwietniu 2010 roku podarowała mi aktorka Emilia Krakowska, która też jest jedną z bohaterek książki. Filmowa Jagna Borynowa przebywała w Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy na spotkaniu poetyckim. Podarowała mi wtedy książkę z fajnym wpisem.
Dzisiaj sięgnęłam do niej po raz kolejny i przeczytałam o Julii Molińskiej – Woykowskiej
–
Czytaj też Paulina opowiada o Izabeli.