Zwyczaj zbiorowego przyjmowania I Komunii Św. dotarł do Wielkopolski 180 lat temu. 16 maja 1842 roku, w Zielone Świątki – w archikatedrze poznańskiej, w obecności arcybiskupa Marcina Dunina – prymasa Polski I Komunia św. została przyjęta przez 40 dzieci z parafii św. Małgorzaty w Poznaniu. Mogli być rówieśnikami mojej prapraprababci.
I Komunia św. zbiorowa od Piusa X
Tradycję zbiorowej I Komunii Świętej wprowadzili dopiero w XVII wieku księża Misjonarze ze Zgromadzenia św. Wincentego a Paulo założonego w Paryżu. Ojcowie służyli ludziom, szczególnie w małych miasteczkach i nie przyjmowali żadnych godności kościelnych ani beneficjów. Zwyczaj organizowania uroczystości w całym Kościele przyjął się za pontyfikatu Piusa X, który podpisując dekret Świętej Kongregacji ds. Sakramentów ,,Quam sigulari”, nakazał urządzanie generalnej Komunii Św. dzieci, przynajmniej raz w roku. Pontyfikat Piusa X przypada na lata 1903 – 1914.
I Komunia św. pleszewianki w Hamburgu
Pleszew był wtedy od ponad 100 lat pod zaborem pruskim. Pleszewianie, podobnie jak inni mieszkańcy Wielkiego Księstwa Poznańskiego, wyjeżdżali zarabiać pieniądze do Westfalii. Wśród wyjeżdżających byli Marianna i Walenty Wojtczakowie – dziadkowie pani Ireny Kranz. Około 1900 roku, wyjechali oni z Brzezia do Hamburga do pracy. Mama pani Ireny – Władysława Wojtczakówna, I Komunię Św. przyjęła właśnie w Hamburgu około roku 1910. Pani Irena udostępniła zdjęcie pierwszokomunijne swojej mamy:
Rok 1910? Hamburg Władysława Wojtczakówna
Zwróćmy uwagę na białą sukienkę, welonik, wianek, książeczkę do nabożeństwa. Pewnie była w języku niemieckim, a może w polskim? Władzia ma na nogach czarne buciki i czarne pończoszki. Na szyi medalik.
I Komunia św. pleszewianki w Pleszewie
Podobną sukienkę, tylko bez welonika, miała na sobie Kazimiera Jankowska – prababcia Roberta Grygiela. Urodzona w 1898 roku, mogła do I Komunii Świętej przystąpić około roku 1910. Pochodziła z rodziny kupieckiej, która mieszkała w kamienicy przy ul. Kaliskiej. Uroczystość na pewno odbyła się w kościele Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Być może do I Komunii Św. przygotowywał ją ksiądz Kazimierz Niesiołowski, który pracował w pleszewskiej farze prawie 50 lat.
Kazimiera Jankowska rok ok. 1910
Nauka katechizmu po polsku?
Było to już po strajkach dzieci wrzesińskich oraz strajku pleszewskich dzieci (1905) w obronie języka polskiego na lekcjach religii. W kościele na pewno ksiądz uczył katechizmu po polsku. W Wielkopolsce był też ,,Przewodnik Katolicki”, który wychodził w Poznaniu od 1896 roku. Na tej gazecie m.in. uczono dzieci czytać po polsku. Na pewno msza św. komunijna odbywała się rano. Do 1953 roku, przystępując do Stołu Pańskiego, trzeba było być na czczo od północy. Zdjęcie pani Kazimiery, która potem wyszła za mąż za Jana Juszczakowskiego i wraz z nim zamieszkała w Czerminie, przysłał mi jej prawnuk – Robert Grygiel – absolwent pleszewskiego liceum, przed laty także mój sąsiad z ulicy Reja, który mieszka od lat w Darwin w Australii. Historia jego rodziny jest bardzo ciekawa. Pradziadek był królem kurkowym. Na pewno jeszcze do tematu wrócę.
Zdjęcia pleszewskie z lat 20. XX wieku
Kolejne zdjęcie, które mi Państwo udostępnili, pochodzi z roku 1922 czyli z pierwszych lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Oto komunijne zdjęcie Anny Jezierskiej – mamy Małgorzaty Politowicz. Komunię przyjęła w pleszewskiej farze. Na zdjęciu jest w środku:
Z 1924 roku pochodzi fotka Marii Bieleckiej urodzonej w 1914 roku i jej starszego o rok brata Stefana Bieleckiego – mieszkańców Broniszewic. Uroczystość odbyła się w kościele p.w. Św. Apostołów Piotra i Pawła „na górce”. Maria Bielecka jest babcią pani Katarzyny Szuman.
Lata 30. i fotki w firmie GONA
Z roku 1933 pochodzi zdjęcie Walerii Biesiadówny – starszej siostry Ireny Kranz. Uroczystość odbyła się oczywiście w farze. Na pewno celebransem był ks. Kazimierz Niesiołowski. Być może był już wtedy prałatem. Wszak to on w 1905 roku Ogródek im. Dzieciątka Jezus w Pleszewie urządził. Postępowała też budowa Domu Parafialnego. Zerknijmy na to zdjęcie. Dziewczynka z mirtowym wianuszku na głowie klęczy, ma na szyi szkaplerz, na klęczniku leży książeczka. Zdjęcie prawdopodobnie zostało zrobione w zakładzie fotograficznym GONA.
W tym samym roku i w tej samej parafii pierwszą Komunię św. przyjmował Józef Łepek – brat Zofii Mikołajczakowej zd. Łepek. Ubranko, koszulka z kołnierzykiem ,,Słowackiego”, świeca. Józef zginął we wrześniu 1939 roku w Bitwie pod Bzurą. Jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu przy ul. Kaliskiej.
Dwa lata później do I Komunii św. przystępowała Zosia Łepkówna – mama Aurelii i Marii Mikołajczak. Na zdjęciu pani Zosia jest ze swoim starszym bratem Józiem, który przyjął Komunię św. dwa lata wcześniej, ale w 1934 roku, jak mówi pani Zosia, ,,ubrano go w ubranko i razem z nią zapozował do zdjęcia”. Pani Zofia pamięta, że sukienkę uszyła jej babcia Konstancja. Prezentów nie pamięta, ale „lepszy obiad i placek był”.
Mamy również zdjęcie Henryka Kranza z roku 1935. Ale nie tylko. W rodzinnym albumie przechowywany jest też pamiątkowy obrazek. Biały różaniec, czarna książeczka, świeca…
Henryk Kranz 1935
W 1936 roku przystąpili do I Komunii św. dziadkowie Marcina Marciniaka. Dziadek Marian Marciniak przyjął Komunię św. w parafii Wniebowzięcia NMP w Lenartowicach, babcia Maria Krzyżostaniak w parafii św. Jakuba w Czerminie.
1936 I Komunia św. w Lenartowicach
Dwa roczniki w czasie okupacji
A potem przyszła wojna i okupacja niemiecka. Irena Kranz pamięta, że w 1941 roku przystępowały do I Komunii Św. dwa roczniki. Pleszewianie obawiali się zamknięcia kościoła, dlatego proboszcz ks. Kazimierz Niesiołowski przyśpieszył uroczystości. W maju 1941 roku szła jedna grupa czyli dzieci urodzone w 1930 roku, a 14 września, tuż przed zamknięciem kościoła – druga grupa z 1931 roku, w której była ona. Do przyjęcia Sakramentu Spowiedzi i Komunii św. przygotowywali dzieci dwaj kapłani: ks. Zaremba oraz ks. Stanisław Herwart. Przygotowanie trwało dwa miesiące. Odbywało się oddzielnie dla dziewczynek, oddzielnie dla chłopców, w kościele i po polsku, bo w wojnę polskie dzieci uczyły się w szkole tylko po niemiecku.
W czasie okupacji polskie dzieci chodziły do szkoły do Prokopowa, a w zimie na Nową Wieś (w tym budynku teraz znajduje się Centrum Wspierania Inicjatyw Obywatelskich przy ul. Bolesława Krzywoustego). Historia szkoły w tym linku: TUTAJ
Kolczyki i pamiętnik w prezencie
Mimo, iż to był czas okupacji, była biała sukienka. Materiał przywiozła pani Irence ciocia Leokadia Szpunt z Bydgoszczy. Wujek z Kuchar Piotr Biesiada przywiózł jedzenie na rodzinny obiad. W prezencie dostała kolczyki od cioci Leokadii, która była matką chrzestną. Pani Irena przechowuje też upominek od sąsiadki – pamiętnik, w którym ,,złote myśli” wpisywały jej przyjaciółki jeszcze w 1948 roku. Irena Biesiadówna 14 IX 1941 rok Pierwsza strona z pamiętnika Ireny Biesiadówny
W 1944 roku komunię przyjęły Teresa i Lucyna Jurga
Po wojnie
Zdjęcie, które prezentuję niżej, zrobiono w 1957 roku przed Domem Parafialnym w Pleszewie, skąd wyruszała procesja z pierwszokomunijnymi dziećmi do kościoła Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Taki był zwyczaj. Fotkę grupy chłopców udostępniła Małgorzata Politowicz.
Lata 60. i msza św, po łacinie
W maju 1961 roku, prawdopodobnie w Zielone Świątki, przyjmowała I Komunię św. najstarsza córka Ireny i Henryka Kranzów – Grażyna. Oczywiście w kościele farnym. Działo się to jeszcze przed Soborem Watykańskim II. Znaczy to, że msza św. odbywała się tyłem do wiernych i to w języku łacińskim. Tylko Lekcja czyli Liturgia słowa była czytana po polsku oraz Ewangelia i to zwykle z ambony przed homilią. Post eucharystyczny trwał godzinę, co wprowadził Paweł VI po Soborze Watykańskim II. Wcześniej trzeba było pościć trzy godziny. A do 1953 roku, kiedy przepisy złagodził Pius XII, poszczono od północy. Dlatego msze św. komunijne odbywały się wcześnie rano, czasem już o godz. 8.00. A dzieci trzeba było czasem z odległych wiosek dowieźć bryczką, wozem lub przyprowadzić do kościoła.
W 1961 roku przystąpiła do I Komunii św. Małgorzata Jurga – teraz Politowicz. Na zdjęciu z rodzicami chrzestnymi.
Wspólny posiłek przy kościele
W niektórych parafiach, zwłaszcza tam, gdzie było daleko do kościoła, organizowano w salkach przy kościołach wspólny posiłek dla dzieci. Dla niektórych, było to jedyne przyjęcie, chociaż w latach 50. i 60. już w domach przynajmniej obiad uroczysty dla rodziny był.
Rok 1961 Dziewczynki przed Domem Parafialnym
Lilie, świece i zegarek w prezencie
Grażyna Kranz (Grzeszczak) miała na sobie krótką sukienkę. Przyjęcie dla bliskich of było się w domu. Były też prezenty: zegarek, który był w latach 60. komunijnym hitem oraz od chrzestnej z Francji: pióro i długopis. Paczka była ,,oclona”. Warto dodać, że w latach 60. dziewczynki w Pleszewie przystępowały do I Komunii św. z liliami, chłopcy ze świecami. Warto dodać, że w epoce Władysława Gomułki, religia była ze szkół wyprowadzona. Dzieci były zaprowadzane na katechizację przez rodziców do salki w domu parafialnym. A przed samą uroczystością, jeszcze były lekcje w kościele.
Zdjęcie z Matką Boską
W wielu albumach są zdjęcia dzieci z rodzicami chrzestnymi przy grocie Matki Boskiej pod kościołem Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Taką fotkę posiada Aurelia Mikołajczak, która I Komunię św. przyjmowała w maju 1959 roku w pleszewskiej farze. Pamięta zdjęcie z Matką Chrzestną Dąbkiewiczową przy grocie Matki Boskiej koło kościoła.
Ala Mikołajczak z matką chrzestną
W Pleszewie u św. Floriana i w Czerminie
W roku 1963 – Komunię św. przyjęli rodzice Marcina Marciniaka – mama Wiesława Kostujak w parafii św. Jakuba w Czerminie i tata Zbigniew Marciniak u św. Floriana w Pleszewie
Msza św. po polsku i radio koliberek
W roku 1969 do I Komunii Św. w farze przystępowała młodsza córka Ireny i Henryka Kranzów – Alicja.. Prawdopodobnie w kościele był już ołtarz soborowy, a na pewno msza św. była odprawiana w języku polskim. Dziewczynki przystępowały do ołtarza razem z chłopcami. Proboszczem był ks. Julian Badziński, który osobiście przygotowywał dzieci do przyjęcia Jezusa Eucharystycznego. Ala pamięta, że dzieci zbierały się przy Domu Parafialnym i szły w procesji do fary. W prezencie otrzymała zegarek, radio ,,Koliberek” i materiał niebieski na sukienkę. Były też w kopertkach z pamiątkami jakieś pieniądze, ale niewielkie. Na zdjęciu widać, że Alicja ma już na sukience żakiecik a na rękach rękawiczki. Na głowie oprócz wianka kokardę.
Alicja Kranz rok 1969
Lata 70. składak i zegarek
10 maja 1970 roku przystąpił do I Komunii św. Wiesław Jarzębowski. Proboszczem był ks. kanonik Juliusz Badziński, opiekunem ministrantów, do których Wiesiu należał, był ks. Warmuz późniejszy proboszcz w Tursku. Zdjęcie pamiątkowe wykonała firma GONA. Siedzę w drugim rzędzie od prawej z kwaśną miną. Po wyjściu z kościoła kuzyn przyniósł mi lody. Byłem głodny więc go łapczywie pochłonąłem. Gorączka 39 C , dwukrotnie przyjeżdżała karetka. Dopiero wypita ciepła woda z solą poskutkowały… – wspomina pleszewianin ten najważniejszy dzień w swoim życiu.
W prezencie dostał od rodziców „składak” – „KARAT”, które były hitem rynku, weszły do produkcji rok wcześniej. Od matki chrzestnej zegarek „Wastok” z największą liczbą 5 kamieni, a od ojca chrzestnego aparat fotograficzny „Zuch” małoobrazkowy, też hicior. Ksiądz kanonik zaniepokojony moim zdrowiem przyszedł na kawę do naszego mieszkania i po drugim przyjeździe karetki, polecił aby posłać po doktora Józefa Żuchowskiego, felczera o ile pamiętam… – dodaje Wiesław. Ten najwspanialszy dzień w życiu miałem naprawdę awangardowy. Najpierw zimne lody, które uwielbiałem, później żołądkowe przeboje, następnie lewatywa jedna i. druga i na koniec koktajl solankowy…
Krótkie spodnie i muszka
Cztery lata później I Komunia św. Dariusza Kranza. Krótkie spodenki, kolanówki białe, czarne buciki, muszka, obowiązkowa świeca. Uroczystość w domu…
Lata 80. i puste półki w sklepach
W 1985 roku w kościele św. Floriana odbyła się I Komunia św. Marka Grzeszczaka – wnuka Ireny Kranz – prawnuka bohaterki pierwszego zdjęcia Władysławy Wojtczak. Uroczyste przyjęcie odbyło się w Domu Działkowca przy ul. Prokopowskiej. Już wtedy pojawiła się moda na przyjęcia poza domem. Ale o cateringu jeszcze nikt nie myślał. Były kucharki, które przygotowały przyjęcie z produktów dostarczonych przez rodzinę. A lata 80. były niełatwe. Końcówka PRL- u, braki w sklepach, załatwianie zamiast kupowania. Nawet garniturek i sukienkę komunijną trudno było kupić. Wiem, bo wtedy organizowałam I Komunię św. najstarszej córce – rówieśniczce Marka. Były prezenty – rowery, zegarki, książki religijne zdobywane w tzw. drugim obiegu. W starym drewnianym kościele było tak ciasno, że tylko dzieci się mieściły.
Marek Grzeszczak – rok 1985 – w ubranku z długimi spodniami, świeca z obrazkami, muszka, książeczka, czarny różaniec…
Uroczystość w Domu Działkowca
Lata 90. I Komunia św. w nowym kościele
Rok 1991 Anna Grzeszczak – wnuczka Ireny Kranz – prawnuczka Władysławy Wojtczakówny – córka Grażyny Grzeszczak na zdjęciu zrobionym przy blokach na Osiedlu Reja. Jest to I Komunia św. po zmianie ustroju w Polsce. Ania ma na sobie długą białą sukienkę, wianuszek mirtowy ozdobiony kwiatkami sztucznymi. Ma białe buciki i torebeczkę. W ręku lilię ozdobioną asparagusem. Uroczystość odbywała się w nowym kościele Matki Boskiej Częstochowskiej. Jeszcze nie był wykończony. Na betonowej posadzce leżały stare dywany, ale kościół wszystkich pomieścił.
W bloku z życzliwymi sąsiadami
Przyjęcie Ani odbywało się w bloku przy ul. Reja 2. Sąsiedzi i znajomi przynosili pamiątki z życzeniami, dostawali paczuszkę z ciastem albo czekoladkę. W latach 80. i 90. było na osiedlu Reja dużo dzieci i dużo przyjęć pierwszokomunijnych w mieszkaniach. Osiedle żyło tymi uroczystościami. Wypożyczano sobie stoły, krzesła, miejsca w lodówkach, czasem nocowano krewnych, którzy przyjechali z daleka na uroczystości.
Biały tydzień od lat 80.
Od lat 80. wprowadzono tzw. biały tydzień. Przez cały tydzień po uroczystości, dzieci w strojach komunijnych chodziły (i nadal chodzą) codziennie wieczorem do kościoła na mszę św. i majowe. Często towarzyszą im mamy lub babcie.
Pierwszokomunijne biznesy
Kilka lat temu zniknęły sukienki i ubranka. Wszystkie dzieci mają białe alby. Odróżniać się mogą fryzurami, wiankami, butami i sukienkami ,,do przebrania”. Rodzinne obiady przeniosły się do lokali. Wokół uroczystości pierwszokomunijnych wyrosły biznesy.
Aktualizacja 6 maj 2021