Pierwsze przedstawienie, które gołuchowianie przygotowali i zaprezentowali w lipcu na dziedzińcu gołuchowskiego Zamku, zrobiło prawdziwą furorę. Aktorzy – amatorzy zachwycili publiczność. Rzęsiste brawa były nagrodą za kilkumiesięczne przygotowania.
Czytaj:Pan_na Gołuchowie – spektakl z udziałem mieszkańców Gołuchowa
Był „Pan_na Gołuchowie” …
Odbywały się one w sali stowarzyszeń w siedzibie Urzędu Gminy Gołuchów. Wszak Gołuchowskie Centrum Kultury „Zamek” nie ma stałej siedziby, za to ma fantastyczną dyrektorkę Patrycję Walerowicz – Wojtkowiak, z głową pełną pomysłów.
Jednym z nich były warsztaty teatralne, które prowadziła para – Małgorzata i Marek Chojnaccy – on reżyser i scenarzysta, nauczyciel akademicki, ona twórczyni projektów edukacyjnych z zakresu sztuki. Wystawiony w lipcu tego roku, na dziedzińcu gołuchowskiego Zamku spektakl „Pan_na Gołuchowie”, inspirowany twórczością właścicielki majątku w Marszewie Agnieszki z Lipskich – Baranowskiej, porwał publiczność a aktorów – amatorów, zachęcił do powtórzenia przygody z teatrem.
… będzie „Gołuchowskie tango”
I ta się zaczęła w ubiegły piątek. Zostałam zaproszona na spotkanie organizacyjne. Miałam więc okazję podpatrzeć, jak rodzi się przedstawienie. Podczas gdy scenariusz spektaklu „Pan_na Gołuchowie” był oparty na motywach sztuki Agnieszki z Lipskich – Baranowskiej , „Gołuchowskie tango” – to spektakl, który jest wymyślony a właściwie wymyślany na bieżąco przez Małgorzatę Chojnacką, która uwzględnia talenty i możliwości aktorów.
Fabuła jest, teraz dialogi
Państwo Chojnaccy zaprezentowali główny wątek – oczywiście kryminalny. Jest szkielet fabuły, reszta – w tym dialogi, zostaną napisane przez panią Małgorzatę na następne spotkanie. W piątek była próba dopasowania bohaterów sztuki do możliwości i zainteresowań aktorów – amatorów.
Z niemym podziwem obserwowałam próby poruszania się pań na scenie – ich ruchy miały naśladować ówczesne kobiety, a sugerował to pan Marek. Panie łapały w lot, co było zdumiewające. Po prostu procentowało to, czego się nauczyli wszyscy w ubiegłym sezonie. Zapowiadają się dwa debiuty – i to męskie.
Łączy ich grupa na FB
Okazuje się, że aktorzy – amatorzy utworzyli grupę na Facebooku, dzięki czemu się komunikują ze sobą i wiadomo było, kto na spotkanie inauguracyjne przyjdzie. I rzeczywiście, prawie wszyscy się pojawili a kto nie mógł dojść, zawiadomił, że dotrze na kolejne zajęcia. Bo to jest ważne dla autorki scenariusza i dla reszty.
Pani Małgorzata zdradziła mi, że tworząc dialogi, każdemu bohaterowi przydziela tyle samo tekstu. Więc jeśli ktoś wypadnie z gry, jest problem.
Perły, pióra, wąsiki
Nie będę zdradzać treści, nie powiem kto zostanie zamordowany, za co i gdzie. Ale pomysł Chojnackich bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że sztuka będzie też trochę nawiązywać do pierwszego przedstawienia. Ze strojami większych problemów chyba nie będzie.
Jak się okazuje panie mają w swoich szafach kołnierze z lisich skór, mają sznury pereł, a toczki i sukienki z przedłużonym stanem można łatwiej zdobyć niż sukienki, w jakich grały panie i (panowie ) w poprzednim przedstawieniu.
Połączeni pasją
Jestem pod wrażeniem tego, czego doświadczyłam w Gołuchowie. Grupa przypadkowych osób w różnym wieku, połączonych pasją, którą pomogli odkryć Małgorzata i Marek Chojnaccy. A wymyśliła wszystko Patrycja, która ich znalazła. Teraz wspiera, pomaga i jest dobrym i niezbędnym duchem całego przedsięwzięcia. Będę i ja kibicować aktorom – amatorom z Gołuchowa. I czasem podglądać.