Ponieważ w czasie ulewnych deszczów dwie rury nie są w stanie odebrać wszystkich wód deszczowych, Ner w Pleszewie musi otrzymać trzecią rurę. Prace wkrótce się rozpoczną.
Już oczyma wyobraźni pleszewianie widzieli odkrytą rzeczkę z bulwarami i ścieżkami spacerowymi. Miasto przymierzało się do takiego rozwiązania. W planach było odkrycie Neru na odcinku od ulicy Targowej do ulicy Sienkiewicza. Uwolniona z rur rzeka miała płynąć w poszerzonym kanale, który by odebrał także wody opadowe.
„Niestety, Ner należy do państwa, zawiadują nim Wody Polskie, które nie zgodziły się na takie rozwiązanie, stwierdziły, że „nie poprawiłoby to biologii w Nerze, nie przybyłoby w nim żyjątek, wszak rzeczka wciąż pozostawałaby kanałem” – powiedział radiu Centrum wiceburmistrz Andrzej Jędruszek.
Brak zgody wynikać też mógł również z tego, że miasto chciało z Wodami Polskimi podzielić się kosztami inwestycji. W tej sytuacji trzeba do istniejących dwóch rur, którymi pod ziemią płynie Ner w Pleszewie , dołożyć trzecią rurę, która będzie zbierać i odprowadzać deszczówkę w razie obfitych opadów.
Wkrótce Przedsiębiorstwo Komunalne ogłosi przetarg na położenie trzeciej rury od ulicy Lipowej do ulicy Sienkiewicza. Prace potrwają do jesieni – powiedział radiu Centrum Grzegorz Knappe – prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Pleszewie.
Na zdjęciu niżej skorodowane resztki mostu na Nerze z 1940 roku przy ulicy Sienkiewicza.
W 1985 roku rury nie zdołały przyjmować wody opadowej i Ner w Pleszewie rozerwał rury i rozlał się po całej dolinie Neru