Odłamały się dwa konary klona polnego zwanego paklonem. Jego wiek szacowany jest na 1680 roku. Najstarszy klon polny czyli paklon w Polsce pamięta czasy rodziny Dobrzyckich.
Park w Dobrzycy podobny do Łazienek w Warszawie
Paklon nie wytrzymał
Wiało i lało 2 – 3 minuty. Monitorujący park, pracownicy Zespołu Pałacowo – Parkowego w Dobrzycy, z przerażeniem obserwowali na monitorach zmagania konarów sędziwego drzewa z nawałnicą. Paklon nie wytrzymał, o 14.20, dwa konary od strony Oficyny, uległy wichurze i z trzaskiem przewróciły się na ziemię. Szymon Balcer – kustosz Muzeum Ziemiaństwa, który przyjechał na miejsce kilka minut po ustaniu wichury, powiedział radiu Centrum, że gdyby drzewo nie było jakiś czas temu wzmocnione linami, spadające konary, mogłyby uszkodzić Oficynę, która jest rówieśniczką pałacu – pochodzi z 1800 roku.
Konserwatorzy zadecydują, co dalej
Drzewo było pod baczną opieką od dawna. Liny zwane kobrami, ściągały konary klona, żeby te się nie rozszczepiły. Był też daszek, chroniący przed wlewaniem się wód deszczowych do pnia. Jednak nikt nie przewidział, że stare drzewo ulegnie wichurze.
Na razie pracownicy muzeum posprzątali teren wokół drzewa na tyle, żeby było przejście od pałacu do Panteonu, gdzie w niedzielę o 16.30, rozpoczyna się Koncert pod Panteonem.
Letnie brzmienia i ziemiańskie smaki w Muzeum Ziemiaństwa
W najbliższych dniach do Dobrzycy przyjadą konserwatorzy zabytków, w tym przyrody i zadecydują, jak ratować i chronić to, co pozostało. Wszak paklon ma też pień uszkodzony.