Prawdopodobnie to tu w 1637 roku wyznaczono tzw. „nowe miasto”, w którym zgodnie z przywilejem lokacyjnym Piotra Sieniuty, mogli się osiedlać protestanci ze Śląska. Przychylni przybyszom z Niemiec byli również XVIII – wieczni właściciele Pleszewa.
Zaczęło się od Dobrej Nadziei
Ludwina, Dobra Nadzieja, Zielona Łąka – to wioski, które w latach 80. XVIII wieku założyli luterańscy osadnicy, sprowadzeni tu przez Ludwikę Sokolnicką na mocy przywileju króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Mogli pochodzić z sąsiednich pruskich prowincji m.in. ze Śląska. Mogli też przyjechać pod Pleszew z Pomorza Gdańskiego albo z Brandenburgii. Karczowali lasy, uprawiali pola, budowali domy. W 1790 roku założyli w Dobrej Nadziei szkołę, która też była miejscem modlitwy.
Szkoła w Dobrej Nadziei – zdjęcia z lat 20. XX wieku ze zbiorów Muzeum Regionalnego
Dostali „grunty na Maliniu”
Ewangelicy napływali też do miasta Pleszewa i majętności Malinie. W końcu lat 90. XVIII wieku kasztelan Makary Gorzeński podarował ewangelikom ,,grunt w Maliniu” (okolice dzisiejszego Placu Wolności) gdzie urządzono cmentarz a na nim postawiono kościółek, „bez wieży, dzwonu i podłogi”. Resztki tego pierwszego ewangelickiego kościółka odkryto tuż przy wejściu na cmentarz podczas prac porządkowych. Na kamień zwraca uwagę Adam Staszak – dyrektor pleszewskiego muzeum, kiedy oprowadza pleszewian po ewangelickiej nekropolii i opowiada o osobach, które tam spoczywają.
https://www.youtube.com/watch?v=geOJbKF7XGA.
Po zaborze napływ kolonistów
Dodajmy, że w 1793 roku Prusy i Rosja podpisały II rozbiór Polski, w wyniku którego Pleszew znalazł się w granicach Królestwa Prus i do miasta zaczęli napływać koloniści z Prus. Byli wśród nich także katolicy. (Zjednoczone Niemcy powstały dopiero w roku 1870, rok później król Prus Wilhelm I koronował się na cesarza zjednoczonych Niemiec).
Wilhelm III przyznał dotację
W latach 30. XIX wieku powstał zamysł budowy nowego kościoła. Stało się to za czasów pastora Karla Gottfrieda Streckera, który wykorzystał wszystkie możliwości, aby świątynia murowana w Pleszewie powstała. Przebywający w 1833 roku w Pleszewie nadprezydent prowincji Eduard von Flottwel podpowiedział duchownemu, że warto w tej sprawie uderzyć do samego Fryderyka Wilhelma III. Chodziło o finansowe wsparcie budowy kościoła. I król przyznał 4124 talary dotacji. Pieniądze przyszły w 1840 roku ale nie zabezpieczały nawet połowy kosztów.
Wilhelm IV dał zgodę na budowę
Starania trwały nadal. Tymczasem ewangelików przybywało. Okoliczne dwory nabywali Niemcy. Najbardziej znani byli Jouanne’owie, którzy kupili w 1840 roku pałac w Maliniu. Lobbowali w Berlinie na rzecz budowy nowego kościoła. Ostatecznej zgody na budowę udzielił w styczniu 1844 roku kolejny król Fryderyk Wilhelm IV. Wraz ze zgodą przyszedł z Berlina projekt kościoła. Stawiać go miał Georg Jonas z Dobrej Nadziei. 16 lipca 1848 roku biskup Karl Freymark z Poznania kościół święcił. Za patrona wybrano św. Jana. 20 lat później na wieży zamontowano zegar a potem dzwon.
Pół wieku jednego pastora
I w tym miejscu słów kilka o pastorze Streckerze, który był proboszczem ewangelickiej parafii 50 lat, od 1833 do 1883. Tyle samo lat, tylko w innych czasach, był proboszczem parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela ks. prałat Kazimierz Niesiołowski. Obaj kapłani zrobili dla miasta Pleszewa bardzo dużo. Zwraca na to uwagę Adam Staszak, podczas studyjnych spacerów po Pleszewie.
Kościół, pastorówka i zakład
Za Streckera wybudowano nie tylko kościół ale i pastorówkę (za kościołem, idąc od ul. Sienkiewicza). W 1854 roku zakupiono za 12000 marek nieruchomość, gdzie powstał zakład wychowawczy dla młodzieży. W kolejnych latach, kolejni pastorowie placówkę rozbudowywali. W 1908 roku otwarto przytułek i zakład dla nieuleczalnie chorych. A wszystko to w obrębie dzisiejszego Placu Wolności i ul. Malińskiej. Aktualnie w tych budynkach mieści się dom pomocy społecznej.
Zostawili kościół
Ewangelicy mieszkali na terenie Pleszewa do lat 40. XX wieku, chociaż niektórzy wyjechali na zachód już po roku 1919, kiedy po Powstaniu Wielkopolskim Pleszew znalazł się w granicach II Rzeczpospolitej Polskiej. Byli też tacy, którzy zostali i w 1939 roku mieli nadzieję, że „znów powrócą tu Niemcy”. W 1945 roku większość uciekła w obliczu ofensywy Armii Czerwonej. Pozostawili domy, gospodarstwa w Ludwinie, Dobrej Nadziei, Zielonej Łące, na Maliniu. Został po nich kościół, który przejęli katolicy i w latach 60. utworzyli parafię Najświętszego Zbawiciela.
Zostawili zmarłych
O tym, że świątynia była ewangelicka, przypominają chóry wokół nawy głównej. Został po nich cmentarz, który przez wiele lat był własnością parafii ewangelicko – augsburskiej w Ostrowie Wlkp. Cmentarz zarastał, zapadały się nagrobki. Kilka lat temu miasto go kupiło za 140 000 zł. Usunięto chaszcze, pokazały się zarysy alejek, odczyszczane są groby. W sumie jest ich ponad 140. Na specjalnie założonej stronie internetowej są zamieszczone nazwiska osób pochowanych na cmentarzu. Wśród nich jest landrat (starosta) powiatu pleszewskiego Gewiese, wspomniany już pastor Strecker, są Jouanne’owie z Malinia.
Plac Chwały, Wolności i Jana Pawła II
Tymczasem wracamy na Plac Wolności – w latach 1790 – 1945 – „pruskie centrum Pleszewa” o nazwie Denkmalplatz (Plac Chwały). W roku 1870, a dokładnie po zwycięskiej wojnie Prus z Francją, w centralnym miejscu stanął pruski obelisk wdzięczności dla ofiar wojen. W 20 – leciu międzywojennym, kiedy nastała Polska, pomnik zniknął, a plac nazywał się Placem Wolności. W czasie okupacji był to Herbert Norkus Plaztz.
Pomnik
W latach PRL- u wróciła nazwa Plac Wolności a w latach 70. pojawił się pomnik upamiętniający 12 pleszewian, którzy zginęli, ,,utrwalając władzę ludową”. W latach 90. z pomnika zniknął napis o „utrwalaczach władzy ludowej”. W 2005 roku, na budynku domu pomocy społecznej, zbudowanym w połowie XIX wieku przez pastora Streckera, pojawiła się tablica upamiętniająca polskiego papieża – Jana Pawła II – Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Pleszew. Do nazwy placu dodano imię Jana Pawła II.
Źródło: Olgierd Kiec (Zielona Góra) – ZARYS DZIEJÓW EWANGELICKIEJ PARAFII W PLESZEWIE 1794-1945
Plac Wolności w czasach pruskich, ostatnie zdjęcie z zakładu Streckera – zdj. Muzeum Regionalne w Pleszewie
***
Pleszew drugiej dekady XXI wieku nie jest miastem wielonarodowym i wielokulturowym. Ale nie wyprzemy z pamięci tych, których wiatr historii przywiał do naszego miasta. Zarówno Żydzi, o których już pisałam https://irenakuczynska.pl/pomiedzy-blokami-mieszka-cmentarz-juz-zawsze-bedzie/ jak i Niemcy, współtworzyli jego historię i pozostawili swoje ślady.