Gdyby w 1875 roku właściciel ziemski Jouanne’e z Malinia chciał oddać czy odsprzedać swoje grunty pod budowę linii kolejowej Poznań – Kluczbork, prawdopodobnie teraz nie byłoby tematu, bo w końcówce XIX wieku nie byłoby potrzeby budowy Krotoszyńskiej Kolei Dojazdowej, która by połączyła Pleszew ze światem czyli koleją.
Powstało lobby z hrabią Józefem Czarneckim z Dobrzycy na czele i w 1898 ruszyła budowa. Kładziono tory od Pleszewa przez Kowalew, Dobrzycę, Rozdrażew do Krotoszyna.
Zbudowano parowozownię i poczekalnię w Krotoszynie, budynek stacyjny w Rozdrażewie, parowozownię i budynek stacyjny w Dobrzycy, budynek stacyjny i poczekalnię w Kowalewie. Dołożono też trzeci tor, dzięki czemu także duże pociągi mogły jeździć.
W latach 80. XX wieku rozpoczął się powolny upadek kolejki. W 1986 roku po raz ostatni jechała ciuchcia z Pleszewa do Krotoszyna. W roku 2000 zawieszono wszystkie kursy.
Pozostały trzy tory na odcinku z Pleszewa do Kowalewa, jedyne takie podobno w Europie, dworzec, który stał się biblioteką, mała parowozownia przerobiona na Zajezdnię Kultury, kolejka obsługiwana przez SKPL Cargo, przewożąca 20 000 pasażerów rocznie i tradycja, którą miasto zamierza wykorzystać, tworząc w małym dworcu w Kowalewie „Muzeum kolei wąskotorowej”.
Na początek projekt, dokumentacja, które umożliwią szukanie środków unijnych na realizację przedsięwzięcia. Burmistrz Arkadiusz Ptak przewiduje, że z czasem, kiedy blisko dworca w Pleszewie powstanie hotel, do miasta będą zjeżdżać miłośnicy kolejek z całej Polski.
Warto dodać, że miasto a dokładnie Muzeum Regionalne w Pleszewie, zleciło napisanie monografii pleszewskiej kolei dr. Maciejowi Kowalczykowi.
Więcej o historii pleszewskiej ciuchci przeczytacie TUTAJ