Uczestniczyłam w wycieczce do Wrocławia, zorganizowanej przez urząd miasta i gminy dla działaczek Kół Gospodyń Wiejskich, zarządów osiedli i sołectw. Było świetnie
Nawet jeśli byliście już we wrocławskim Ogrodzie Zoologicznym, wybierzcie się tam kolejny raz. Naprawdę warto. Jest to nie tylko najstarsze ZOO, jakie w tej chwili mamy na ziemiach polskich. Jest to podobno, najlepiej rozwijający się zoopark w Polsce.
Wyruszyliśmy na zwiedzanie Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu. Trudno w nim zabłądzić, liczne mapy, drogowskazy, ułatwiają dojście do zwierząt, które chcemy zobaczyć
Słonie nie zwracają na nas uwagi…
… ale są wspaniałym tłem do zdjęć
Żyrafa tym głównie żyje, że w górę wyciąga szyję, a ja zazdroszczę żyrafie, jak tak nie potrafię – Jan Brzechwa
Co słychać panie tygrysie? A nic, nudzi mi się. Czy chciałby pan wyjść zza tych krat? Pewnie, przynajmniej bym pana zjadł – pisze Jan Brzechwa. Tygrys się schował przed nami…
Powiem ci w słowach kilku, co myślę o tym wilku/ Gdyby nie była na obrazku, zaraz by cię zjadł głuptasku pisał mistrz Jan Brzechwa. Wilki w zoo były za szkłem
Więcej zdjęć nie będzie, musicie sami pojechać. Wrocławskie Zoo jest piątym, najchętniej odwiedzanym ogrodem zoologicznym w Europie. Pod koniec 2015 roku prezentowano tu ponad 10 500 gatunków zwierząt, nie licząc bezkręgowców. Zoo otwarto 10 lipca 1865 roku.
Miało krótkie przerwy: w latach 1921 – 1927 nie działało, ponieważ po I wojnie światowej, miasta nie było stać na jego utrzymanie. Ale był tu park. Nie działało też od kwietnia 1945 roku do lipca 1948 roku, w związku z oblężeniem miasta i likwidacją zwierząt.
Warto przypomnieć początki ogrodu, sięgające roku 1863, kiedy to ówczesny nadburmistrz Wrocławia dr Julius Elwanger powołał komitet budowy. Dotacji nie było. Pod ogród oddano tereny odległej i bezludnej okolicy Parku Szczytnickiego. Był to czas, kiedy Wrocław był miastem niemieckim.
Jednak pleszewianie mogli bywać we wrocławskim zoo. Trzeba sobie uświadomić, że w 1865 roku, kiedy ogród zoologiczny powstawał, Pleszew był pod zaborem pruskim. Znaczy to, że Wrocław i Pleszew były w jednym państwie pruskim. Dopiero kiedy powstała II Rzeczpospolita Polska, Wrocław pozostał w granicach Rzeszy Niemieckiej.
W 1865 roku, dojazd do otwartego w lipcu 1865 roku ogrodu zoologicznego, był możliwy z centrum Wrocławia, tylko omnibusami albo drogą wodną. Pierwsi zwiedzający mogli oglądać 189 zwierząt, podarowanych przez mieszkańców miasta i okolicy.
Były to: daniele, lamy, niedźwiedzie, sarny, strusie, wielbłądy, wilki, jedna zebra. Nie było jeszcze pawilonów, wybiegów, większość infrastruktury stanowiły szopy i stajnie.
Pod koniec 1946 roku Zoo miało już 2 000 zwierząt, były baseny dla fok, wybiegi skalne dla pawianów, wybiegi dla niedźwiedzi. Ale stworzenie z Wrocławia twierdzy Festung Breslau i walki, które się tu toczyły, doprowadziły do zrujnowania budynków i śmierci zwierząt z głodu, wyniszczenia, odstrzałów.
Słonie i drapieżniki zagrażające niemieckim mieszkańcom miasta i żołnierzom, odstrzelono. Sowieccy maruderzy i polscy szabrownicy szukający w zoo mięsa, dopełnili dzieła likwidacji ogrodu.
Wojnę przetrwało 300 osobników, w tym hipopotam nilowy. W poznańskim ogrodzie czekały na powrót do domu. W 1948 roku z zoo było 150 zwierząt, w tym 84 pochodziły z czasów przedwojennych, czyli niemieckich. W tym pierwszym roku wrocławskie zoo odwiedziło 300 000 zwiedzających.
W latach 50. Zoo otrzymało nowe tereny do zagospodarowania i rozwijało się. W latach 1966 – 2006 dyrektorem Ogrodu Zoologicznego był Antoni Gucwiński, który z żoną Zofią prowadził w telewizji program „Z kamerą wśród zwierząt”. Zasłynął wtedy wrocławski zoopark na całą Polskę.
Tyle historii... Dzisiaj wrocławski ogród zadziwia tempem i skalą rozwoju. W 2013 roku zbudowano tu Odrarium, które przedstawia faunę i florę Odry, pokazując ekosystem rzeczny.
W październiku 2014 roku otwarto Afrykarium – oceanarium, które prezentuje ekosystemy wodne oraz lądowe fauny Afryki na terenie wrocławskiego ogrodu. I tam byliśmy…
Najpierw zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie przed monumentalną budowlą
Jest to pierwszy taki obiekt w Polsce. Prezentuje rafy Morza Czerwonego, faunę Afryki Wschodniej z basenem hipopotama i ryb jeziora Tanganika i Malawi.
Na tle…
Cały kompleks liczy 19 akwariów, basenów i zbiorników. Jest tu kilka tysięcy zwierząt, reprezentujących 100 gatunków. Krokodyle nilowe drzemiące nad basenem, w hali wolnych lotów ptaki, w basenach ryby m.in. płaszczki, które „przyklejają się do dna” a jak płyną, to wdzięcznie poruszają płetwami…
Tam trzeba być i to wszystko zobaczyć. Dzisiaj wrocławskie Zoo znajduje się w centrum Wrocławia, tuż przy Hali Tysiąclecia. Można tu też dopłynąć, tak jak 140 lat temu.
Płyniemy…
My płynęliśmy Odrą i podziwialiśmy miasto z pokładu stateczku. Trasa wiedzie do wrocławskiej starówki, gdzie pysznią się wieże wrocławskich kościołów m.in. archikatedry św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim, którą poświęcono w X wieku. Uchodzi ona za pierwszą w pełni gotycką świątynię na ziemiach polskich.
Dom na wodzie
Na brzegach Odry znajdują się plaże, gdzie wrocławianie wypoczywają. Nad powierzchnią wody kursują wagoniki kolejki linowej, które przewożą studentów Politechniki Wrocławskiej na drugi brzeg. Budynki uczelni położone są po obu stronach rzeki.
Wagonik nad Odrą
Podczas godzinnego rejsu można zobaczyć budynki miejskie z czasów pruskich oraz infrastrukturę z ostatnich 70 lat, kiedy to Polacy osiedlili się w mieście.
Wielu z nich to wysiedleni ze swojego miasta Lwowianie. Tamten klimat też się we Wrocławiu czuje. W Hali Tysiąclecia aktualnie eksponowana jest wystawa makiety dawnego Lwowa. Na wrocławskim rynku jest przeniesiony ze Lwowa pomnik mistrza Aleksandra Fredry autora „Zemsty” i „Ślubów panieńskich”.
Ale na Starówkę trzeba pojechać innym razem. A warto. Wrocław leży tak blisko Pleszewa.
I trochę prywaty na koniec. Dziękuję za możliwość udziału w fantastycznej wycieczce. Gratulacje dla władz miasta za pomysł nagrodzenia pań, które przez cały rok pracują na festynach, konkursach, przeglądach, działają w stowarzyszeniach i organizacjach.
Logistycznie wyjazd przygotowały panie ze Stowarzyszenia ,,Razem w przyszłość” Anna Skibińska i Ewelina Fajka. I zrobiły to świetnie.