Pewnie nie uwierzycie, że moja znajomość z pleszewskimi harcerzami zaczęła się 50 lat temu. Właśnie wtedy do zuchów zapisywała się Sławomira Madalińska – komendantka pleszewskiego hufca ZHP.
Harcerzy z Pleszewa poznałam w 1967 roku, kiedy nasze obozy sąsiadowały w ramach Akcji Trzcianka nad jeziorem w Smolarni. Byłam wtedy na obozie organizowanym przez Wielkopolską Chorągiew ZHP. Na obiady chodziliśmy do obozu hufca Pleszew. Mieliśmy też wspólne ogniska i inne imprezy integracyjne. Z tamtych czasów pamiętam Hieronima Osińskiego, Adama Pyszkowskiego, Bernarda Kaczmarka, Mariana Radomskiego, jego syna Kazimierza Radomskiego, Mirosławę Czerepińską i jej męża, doktora Połysa. To było tuż po maturze, miałam już wtedy stopień podharcmistrza, bo w moich Szamotułach a wcześniej w Ostrorogu byłam bardzo aktywną harcerką. Obozy, biwaki, podchody, gry terenowe, sprawności, nieobozowe lato nie miały dla mnie tajemnic. Ale potem przyszły inne życiowe wyzwania i już nigdy do harcerstwa nie wróciłam.
Poczuły bluesa do harcerstwa
Ale podziwiam tych, którzy przez 50 lat potrafią być wierni swojej młodzieńczej pasji. Myślę o komendantce pleszewskiego hufca ZHP hm. Sławomirze Madalińskiej. Wstąpiła do zuchów jako uczennica Szkoły Podstawowej nr 3 w Pleszewie. Komendantką była wtedy Jadwiga Rzeźniczak, drużynową Elżbieta Blandzi. Wtedy, na przełomie lat 60. i 70. wszystkie dzieci należały do harcerstwa. Tak naprawdę Sławka oraz jej koleżanka z klasy Lidka Minta – Wieczorek, ,,poczuły bluesa”, kiedy komendantem został Wacław Mucha – Kruczyński. To on ożywił harcerstwo w Trójce, to on sprawił, że dh Sławka została instruktorką. Jako licealistka była komendantką szczepu drużyn w Trójce. Dziś wspomina, że w czasie matury pomiędzy polskim ustnym a matematyką przejmowała w amfiteatrze sztandar.
W liceum służba socjalistycznej Polsce
W Trójce była komendantką a w liceum członkinią Harcerskiej Służby Polsce Socjalistycznej, bo w latach 70. taki twór istniał w szkołach średnich. Członkowie HSPS, dla odróżnienia, nosili beżowe bluzy i czerwone krajki. W liceum byli widoczni, wydawali gazetkę KRĄG. Wśród redaktorów Sławka wspomina Andrzeja Gulczyńskiego, Andrzeja Kordylasa, Jerzego Jabczyńskiego. Drużynowym był Wiktor Biliński, a jedną z atrakcji bycia harcerzem był obóz z Francuzami w Czeszewie. W liceum działali też tacy druhowie jak Ryszard Przybylski, Jakub Sobczak, Aleksandra Nawrocka, Grażyna Szkudlarek, która potem została żoną Rysia Przybylskiego. Oczywiście do tego dodajemy Lidkę i Sławkę. Całe to towarzystwo uczyłam rosyjskiego w szkole i pamiętam jak biegali w tych beżowych bluzach z czerwonymi krajkami.
Dobre duchy pleszewskiego harcerstwa
Z tych lat druhna komendantka wspomina jeszcze Komendantkę Hufca Marię Wysocką (wtedy komendant był na etacie), Ryszarda Wrzeszczyńskiego, Janusza Wolińskiego, Jerzego Kielibę, który był komendantem w Dwójce, Wojciecha Katarzyńskiego, Kazimierza Arenza, Andrzeja Madalińskiego, Hankę Rzeszutek, a przede wszystkim Adama Pyszkowskiego, który zaraz po wojnie, w Pleszewie harcerskie drużyny tworzył oraz Zdzisława Drążewskiego, który do dziś nie opuści żadnej harcerskiej imprezy. Był też obecny na Dniu Myśli Braterskiej w Zespole Szkół Publicznych nr 1, podczas którego sztandar pleszewskiego Hufca ZHP im. A. Rymarczyka został udekorowany Złotym Krzyżem Żołnierzy Wojska Polskiego. Ale o tym za chwilę.
Harcerze na własnym garnuszku
Wracamy do lat 90. Zmienia się ustrój. Jak mówi dh Madalińska, ,,znika przymus” należenia do harcerstwa, ale też znikają dotacje do obozów i znika etatowy hufcowy. Drużyny muszą sobie radzić, harcerzy jest mniej, zostają pasjonaci. Druhna komendantka zdążyła w tym czasie skończyć Studium Nauczycielskie, podjąć pracę w Jedynce, potem skończyć studia, zostać dyrektorką szkoły w Grodzisku, po jej likwidacji wrócić do Jedynki i (po studium podyplomowym) uczyć Wiedzy o społeczeństwie. Cały czas działa w harcerstwie. W 1997 roku zostaje komendantką hufca. Przy jej boku wyrasta grupa instruktorów: m.in. Dominika Banaszyńska, Grzegorz Grytka, Mikołaj Duda, Alina Duda – drużynowa ,,Nieprzetartego szlaku” w Zespole Szkół Specjalnych, Agnieszka Szymczak, Natalia Perlińska, Maciej Banaszyński, Roksana Ryfa, Przemysław Kubiak. Przez cały czas ją wspiera hm Zygmunt Reszel i Lidka Wieczorek. Są obecni zawsze Barbara i Hubert Briske.
Cichy przyjaciel i strażnik ognia
Aktualnie w Związku Drużyn ZHP w Pleszewie jest 150 harcerzy, starszych harcerzy, wędrowników i starszyzny. Mimo iż zmieniają się realia, wiele elementów u harcerzy jest stałych. – Krzyż, chusta, pas, finka, suwak na chustę, nazwa drużyny, numer, stopnie i sprawności, krąg na pożegnanie, powitanie, gawęda, obozy, biwaki a na nich apele, rozkazy, warty nocne, służba w kuchni i praca w zastępach, tak jak to wymyślił twórca skautingu Baden Powell – wymienia komendantka. Śpiewa się też stare, harcerskie piosenki: Płonie ognisko i szumią knieje, Gdzie strumyk płynie z wolna, Jak dobrze nam zdobywać góry, Gdy szedłem raz od Warty. Niezmienny jest też zwrot: druhno, druhu oraz wezwanie czuj i czuwaj! Jest też przyrzeczenie harcerskie oraz zobowiązanie instruktorskie, czasem z zaskoczenia w tajemniczych okolicznościach. Jest też kultywowany zwyczaj ,,cichy przyjaciel”, czyli osoba losowana na początku obozu, której się świadczy drobne uprzejmości. Jest strażnik ognia, który dba o ognisko, żeby się zapaliło i bezpiecznie wypaliło.
Harcerze są wszędzie
Przez wszystkie lata pozostało niezmienne ,,na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy”. Pozostały krzyże harcerskie, tylko kiedyś były odlewane w mennicy państwowej i miały numery. W pleszewskim hufcu jest zwyczaj umieszczania na grobach zmarłych druhów krzyża, oczywiście w obecności rodziny. Pleszewscy harcerze nie tylko organizują obozy, biwaki, zdobywają sprawności, oni też pojawiają się na wszystkich uroczystościach, pełnią warty przy epitafiach na kościele farnym podczas mszy św. w intencji powstańców wielkopolskich, 15 sierpnia podczas Święta Wojska, 1 sierpnia czczą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego a 1 września są przy pomniku 70 pułku piechoty, gdzie odbierają i układają kwiaty przy pomniku, grają w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Organizują festyny rodzinne, budują biwakowe miasteczko, żeby pleszewianie mogli przyjrzeć się z bliska temu, co robią. Mają harcówki w Jedynce i w Dwójce, a siedziba Komendy Hufca znajduje się przy ul. Poznańskiej 35. Tam, jak mówi dh Sława Madalińska znajduje się cała dokumentacja ze 100 lat działalności pleszewskiego hufca. W środę po uroczystości Dnia Myśli Braterskiej złożyli kwiaty pod pomnikiem na Placu Kościuszki.
Sztandar z krzyżem od żołnierzy
Podczas uroczystości sztandar pleszewskiego hufca ZHP został odznaczony Złotym Krzyżem Żołnierzy Wojska Polskiego. A wszystko to za sprawą członków Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, którzy kultywują tradycje i przechowują pamięć o wojsku, którego w Pleszewie nie ma. Wspierają ich w tym harcerze, stąd krzyż, którym szef Związku płk rezerwy Ryszard Wiliński oraz płk rezerwy Czesław Kowalczyk udekorowali sztandar Związku Drużyn ZHP im. Antoniego Rymarczyka w Pleszewie. Podziękowania odebrała komendantka hm. Sławomira Madalińska, która kontynuuje tradycje harcerskie zgodne z myślą Badena Powella. Przy okazji 8 instruktorów pwd. Mikołaj Tymecki, pwd. Natalia Perlińska, pwd. Roksana Ryfa, pwd. Mikołaj Duda, phm. Alina Duda, pwd. Eryk Nawrocki, pwd. Agnieszka Szymczak, phm. Dominika Banaszyńska, pwd. Grzegorz Grytka otrzymało Odznakę Honorową Harcerska Służba Wielkopolsce. Poczet sztandarowy to Eryk Nawrocki, Maria Mądrzak i Weronika Mann.
Ryszard Wiliński i Sławomira Madalińska na uroczystości udekorowania sztandaru Złotym Krzyżem Wojska Polskiego – fot. Marcin Konieczny
Eryk Nawrocki, Maria Mądrzak i Weronika Mann – poczet sztandarowy
Jak dobrze, że jesteście
W imprezie uczestniczył zastępca burmistrza Arkadiusz Ptak, który zdradził, że też był kiedyś w Trójce w gromadzie zuchowej ,,Człaptaki” u pani Briske. Był Marcin Konieczny – stary harcerz, niegdyś drużynowy w Kowalewie, towarzyszył swojemu synowi Jaśkowi. Janusz Lewandowski – dyrektor Jedynki też był. – Jest to nasz przyjaciel, zawsze mogę na nim polegać – podkreślała komendantka. Dodaje, że w Pleszewie nie ma człowieka, który poproszony o pomoc, odmówi harcerzom. Komendantce w tym ważnym dniu towarzyszył syn Bartek z małym Leonkiem – kandydatem na zucha. – Gdyby mi ktoś odebrał harcerstwo, nie przeżyłabym. Jest to moja pasja i sposób na życie – mówi hm Sławomira Madalińska – królowa matka wszystkich harcerzy. Jak dobrze, że jesteście – napisała pod zbiorowym zdjęciem z uroczystości 100 – lecia ZHP w Pleszewie.
Zdjęcia z różnych uroczystości i imprez