W Jedlcu powstała pierwsza w powiecie pleszewskim Jedlecka Biblioteczka Plenerowa.
Pomysł sołtyski Beaty Szymoniak wpisuje się w ogólnoświatową ideę „bookcrossingu” czyli niekonwencjonalnego sposobu na promowanie książek i czytelnictwa.
Biblioteczka z daleka przypomina kapliczkę, tylko zamiast figurki świętego znajdują się w niej półeczki z książkami. Stoi w centrum wioski, w pobliżu placu zabaw, który odwiedzają dzieci oraz ich rodzice. Książki, a jest ich kilkadziesiąt, dostarczyli mieszkańcy Jedlca w tym nauczyciele miejscowej szkoły.
Otwarcie biblioteczki połączono z obchodami Dnia Dziecka. Licznie przyszli na plac mieszkańcy Jedlca z dziećmi, uczniowie szkoły, nauczyciele, proboszcz oraz wójt Gołuchowa Marek Zdunek, który pochodzi z Jedlca, dyrektorka biblioteki Elżbieta Kłakulak.
Swój wkład w utworzenie biblioteczki miała dyrektorka Gołuchowskiego Centrum Kultury „Zamek” Patrycja Walerowicz – Wojtkowiak – również mieszkanka Jedlca. Wstęgę przecinali ósmoklasiści: Karolina Wiśniewska, Hanna Witczak i Michał Młynarczyk. Grała orkiestra dęta z ZSP-P w Marszewie, do której uczęszcza syn Beaty Szymoniak.
W biblioteczce, oprócz książek, które można zabierać do domu, czytać, przynosić inne, podawać je dalej – znajdują się też materiały promocyjne gminy Gołuchów – podkreśla inicjatorka biblioteczki sołtyska i radna Beata Szymoniak.
Biblioteczka powstała dzięki sponsorom, gminie, a także Radzie Sołeckiej Jedlca, która pieniądze sołeckie przeznaczyła na biblioteczkę.
Beata Szymoniak ustawiła przy biblioteczce kwiatki w skrzynce. Marzą się jej jeszcze ławeczki, żeby można było sobie książki poczytać także na miejscu.
Brawo Jedlec. Dwa lata temu podobne biblioteczki widziałam w Pucku na rynku. Tak wykorzystano do tego budki podobne do dawnych telefonicznych.
Ta w Jedlcu doskonale się wpisuje w krajobraz wsi Jedlec. Nazwa pochodzi (chyba?) od jodły, których w okolicy wioski jest wiele. To i biblioteczka musi być z drewna.
Źródło:RADIO CENTRUM