W Muzeum Regionalnym w Pleszewie zagościła niezwykła wystawa szabel imiennych oficerów polskich związanych z Wielkopolską w latach 1919 – 1939.
Pochodzą one z kolekcji leśnika, pasjonata broni białej, autora monografii poświęconych broni – Pawła Komorowskiego. W wernisażu inaugurującym wystawę, którą będzie można zwiedzać do połowy lutego, uczestniczył kolekcjoner – znawca broni, historii i erudyta w jednej osobie, ciekawie opowiadający nie tylko o swojej kolekcji ale też o właścicielach szabel i pałaszy. Oczywiście nie są to szable, z którymi szło się w bój, ale szable paradne, którymi dodawało się szyku na różnych uroczystościach i wojskowych paradach. Najstarsze szable z kolekcji Pawła Komorowskiego sięgają roku 1795, kiedy Polska straciła niepodległość i zniknęła z mapy świata, ale przecież zostali Polacy, którzy szable mieć chcieli.
Pleszewska wystawa zatytułowana, tak jak jedna z książek kolekcjonera – „Szabel nam nie zabraknie” zawiera szable imienne oficerów polskich związanych z Wielkopolską w dwudziestoleciu międzywojennym m.in. gen. Józefa Hallera, Gustawa Orlicza – Dreszera.
Jest też szabla samego gen. Edwarda Rydza Śmigłego, co to „wrogom nie chciał nawet guzika od koszuli oddać”. A także premiera Felicjana – Sławoja Składkowskiego, który po odzyskaniu niepodległości inspirował Polaków do budowania wychodków zwanych „sławojkami”. Są na wystawie szable są też zdjęcia i biogramy oficerów oraz fotka i biogram kolekcjonera.
Foto Przemysław Glinkowski