Trzech żołnierzy dedykowanych z Wojsk Obrony Terytorialnej pojawiło się w niedzielę w Pleszewskim Centrum Medycznym. Ich jedynym zadaniem jest raportowanie Ministerstwu Zdrowia, co 3 godziny, liczby wolnych łóżek covidowych w szpitalu.
W poniedziałek w szpitalu było ich 30, zajętych było 45 plus 15 łóżek obserwacyjnych – powiedział radiu Centrum prezes PCM Błażej Górczyński.Jeśli dodać wszystkie łóżka, czyli 75 z oddziału dedykowanego pacjentom z COVID-19 i 15 łóżek obserwacyjnych, na których leżą pacjenci oczekujący na wynik wymazu na obecność wirusa, to jest ich w pleszewskim szpitalu już 90. W tym trzy łóżka tzw. respiratorowe, które od kilku dni są zajęte.
Ale nie są zajęte wszystkie łóżka na oddziale covidowym powiększonym w czwartek. W poniedziałek zajętych było łóżek 45 – powiedział Radiu Centrum prezes Błażej Górczyński. Nadal 30 łóżek jest wolnych.
Zdaniem prezesa do pleszewskiego szpitala trafiają pacjenci w coraz cięższych stanach. Jeśli chodzi o żołnierzy, którzy mają raportować stan łóżek do ministerstwa, to jest ich trzech, pracują na zmiany i tylko to mogą robić.
O pomoc w innych sprawach np. pełnienie w wolnej chwili roli gońców, tak bardzo potrzebnych, nie można się do nich zwracać. Nie ma na to zielonego światła – mówi prezes Górczyński. Gdyby było, wtedy przebywanie w szpitalu wojskowych, miałoby większy sens – uważa prezes Pleszewskiego Centrum Medycznego.
Dodaje, że w każdej chwili szpital może z pomocy wojskowych zrezygnować, bo są oni na zasadzie dobrowolności.