Segregowanie odpadów się opłaca nie tylko ze względu na ekologię ale też ekonomię. Podczas gdy w 2020 roku mieszkańcy MiG Pleszew wyprodukowali 7 500 ton odpadów zmieszanych, po wprowadzeniu w 2021 roku segregacji popiołu i odpadów biokuchennych – było ich 4 200 ton. Dzięki segregowaniu odpadów udało się wydzielić 1400 ton popiołu i tyle samo odpadów BIO.
Czytaj: Popiół do recyclingu, bioodpady też
Segregacja to czysty zysk
Za przyjęcie w Zakładzie Gospodarki Odpadami w Jarocinie odpadów zmieszanych, płaci się 540 zł za tonę, za popiół jest to 400 zł za tonę zaś za odpady biokuchenne 378 zł. W 2021 roku statystyczny pleszewianin produkował 402 kg odpadów – w tym 150 kg odpadów zmieszanych. Przed wyodrębnieniem popiołu i BIO – na mieszkańca przypadało aż 270 kg odpadów zmieszanych. Czyli segregacja to czysty zysk – w tym przypadku jest to 1 000 000 zł rocznie, co pozwoli utrzymać dotychczasową stawkę 24 zł miesięcznie od osoby.
Bloki mają problem z segregowaniem
Jednak trzeba się do segregowania odpadów bardziej przyłożyć, zwłaszcza jeśli chodzi o mieszkańców bloków wielorodzinnych. Tam jest zdecydowanie najgorzej, do pojemników na BIO trafiają odpady w foliówkach, których wyjmowanie generuje dodatkowe koszty. W kontenerach gołym okiem widać butelki plastikowe, worki foliowe, papier gazetowy. Miasto edukuje, kontroluje, ale też wydaje decyzje, zmieniające stawkę. W 2022 roku wydano ich 54, w tym także w blokach.