Historię rodziny przypomniała w kościele w Kucharach najstarsza z rodu – Teresa Wojciechowska – córka Józefa – drugiego syna Marianny i Antoniego. Dla niej byli oni dziadkami, których znała i pamiętała. Dla młodszych członków rodziny, seniorzy Małeccy byli pradziadkami albo nawet prapra…
Kuchary były i są ważne
To w Kucharach Marianna i Andrzej się poznali, tu się pokochali, w tutejszym kościele św. Bartłomieja chrzcili swoje dzieci, polecali Bogu trudne sprawy, których nie szczędziło im życie. Z tego kościoła wyprowadzono ich na miejsce wiecznego spoczynku na cmentarzu w Kucharach.
Pobrali się w odpust
Powspominajmy zatem ich życie. Antoni Małecki urodził się 8 stycznia 1896 roku w Kucharach „na Charpoku”, Marianna pochodziła z Żakowic koło Nowych Skalmierzyc. Pracowała w majątku w Kucharach i tu Antoni ją wypatrzył. Pobrali się 24 sierpnia 1919 roku, akurat wtedy w w parafii przypadał odpust św. Bartłomieja.
Na wojnie i w powstaniu
W chwili ślubu Antoni miał 23 lata i wiele życiowych doświadczeń – walczył w armii pruskiej w I wojnie, przeżył krwawą bitwę pod Verdun, w 1918 roku był powstańcem wielkopolskim. Służył w Straży Ludowej na posterunku granicznym na odwachu w Kucharach. Zachowała się opowieść o tym, jak Antoni, w niemieckim mundurze, fortelem wyprowadził Niemców z odwachu, co pozwoliło Polakom przejąć posterunek.
Ona w domu, on w wojsku
Na 3 miesiące przed ślubem z Marianną – w kwietniu 1919 roku wstąpił do Wojska Polskiego. Być może nawet brał ślub w mundurze… Po ślubie, młoda para zamieszkała z rodzicami Antoniego „na Charpoku”. Przychodziły na świat dzieci: najpierw Antoni potem Józef. W tym czasie Marianna mieszkała z teściami i z dziećmi, bo Antoni do lipca 1921 roku służył w wojsku, był kapralem w jednostce w Biedrusku.
Przeprowadzka na odwach
Kiedy wrócił do domu na stałe, młodzi wyprowadzili się „na swoje”, do mieszkania w odwachu, który po wymazaniu granicy na Prośnie, przestał być potrzebny. Tu Marianna rodziła kolejne dzieci: Jana, Franciszka, Walentego i Mariannę. Wychowywała je a mąż pracował w majątku w Kucharach i działał społecznie.
Antoni działał
W 1929 roku startował do Sejmiku Powiatowego w Pleszewie z listy Narodowej Partii Robotniczej. Przez 3 lata był radnym w Kuczkowie, działał w Powiatowej Radzie Szkolnej i w Kasie Oszczędności. W latach 30. był działaczem związków zawodowych, współorganizował strajki w majątkach w Kotowiecku, Szkudli, Górznie, Czerminku. Działał też w organizacjach kombatanckich zrzeszających byłych powstańców wielkopolskich i żołnierzy Wojska Polskiego. Otrzymał odznaczenie „Polska – swoim obrońcom”, krzyż 27 grudnia 1918 roku, odznakę pamiątkową Wojska Polskiego.
Na swoim
Na dwa lata przed wybuchem wojny, Małeccy kupili sobie 5 ha ziemi w Popówku „pod lasem”, w odległości 3 km od odwachu. Tu zaczęli tworzyć rodzinne gniazdo Małeckich – od przysłowiowego zera. Najstarszy syn – Antoni – imiennik ojca miał 17 lat, najmłodsza – Maria miała 2 latka.
Radości i smutki
Nie było lekko. Trzeba było chodzić pieszo z odwachu na budowę w Popówku. Kiedy wprowadzali się do nowego – własnego domu – Marianna była znów przy nadziei. 5 października 1937 roku przyszedł na świat najmłodszy synek – Stanisław. W tym samym roku Małeccy opłakiwali tragiczną śmierć najstarszego syna Antoniego. Utopił się w stawie podczas pławienia koni.
Wysiedlenie
Wybuch wojny zastał rodzinę w nowym domu. Długo się nim nie cieszyli. W 1940 roku zostali wysiedleni do Wojciechowa w powiecie jarocińskim. Był to odwet za udział Antoniego w powstaniu wielkopolskim. Kiedy po pięciu latach okupacji wrócili do Popówka, zastali zdewastowane gospodarstwo bez sprzętu i bez inwentarza. Wzięli się do pracy.
Ktoś doniósł
Rok później, w ramach reformy rolnej, dostali 5 ha ziemi w Kucharach. Wkrótce ich gospodarstwo rozrosło się do 12,5 ha. W miarę spokojne życie zakłóciło wydarzenie w roku 1948. Do gospodarstwa Małeckich leśniczy przywiózł 8 partyzantów z grupy „Zapory”. Sześciu z nich, po nakarmieniu, Józef wyprowadził do lasu. Dwóch zostało u Małeckich. Wiele wskazuje na to, że ktoś doniósł do Urzędu Bezpieczeństwa, że u Małeckich są partyzanci. Ubowcy przyjechali. Zastali dwóch partyzantów, bo jednego Józef zdążył wyprowadzić na Podlesie. Ten się uratował, bo drugiego zabili.
Aresztowani i skazani
W lipcu, przed samymi żniwami służby aresztowały Antoniego i dwóch synów – Jana i Franciszka. Józefa nie było w domu. 29 września 1948 roku, w Kaliszu, odbył się pokazowy proces. Rejonowy Sąd Wojskowy w Poznaniu na sesji wyjazdowej w Kaliszu wydał wyrok na Małeckich. Antoni został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Po apelacji Sąd Najwyższy zmienił wyrok na 1 rok. Na 5 lat pozbawiono go praw obywatelskich, honorowych i publicznych, podobnie jak syna Jana. On otrzymał wyrok 6 lat więzienia.
Natomiast Józefa zaocznie pozbawiono praw obywatelskich, publicznych i honorowych i wypuszczono za nim list gończy. Dwaj Małeccy odsiedzieli kary więzienia, natomiast Józef musiał się ukrywać do marca 1956 roku. Z narzeczoną i z córką – Teresą, która się urodziła w 1950 roku, widywał się potajemnie.
Czytaj też: Bo nie wydali oddziału w ręce UB
Wszystko na jej głowie
Co w tym czasie przeżywała Marianna? Tego tylko możemy się domyślać. Nigdy nikomu się nie skarżyła. A przecież w lipcu 1948 roku, kiedy ubowcy przyszli po partyzantów i po jej bliskich, leżała w łóżku z ciężką chorobą reumatyczną. Zaś po aresztowaniu męża i synów, musiała z młodszymi dziećmi prowadzić gospodarstwo. Starała się o przepustki, odwiedzała męża i syna w więzieniu.
Wesela po amnestii
Nadszedł rok 1956, który przyniósł amnestię. Antoni i Jan wrócili do domu, Józef przestał się ukrywać, a życie zaczęło wracać do jakiej takiej normy. Jeszcze w tym roku Małeccy zaczęli się żenić, najpierw Jan z Marianną Kupczyk w Czechlu. Dochowali się trojga dzieci. W 1956 ożenił się też Franciszek z Władysławą Jaźwiecką – zostali na ojcowiźnie w Popówku pod lasem. Z tego stadła urodziło się siedmioro dzieci. Za rok było wesele Józefa- żenił się z Barbarą Zawieją z Kuchar. Mieli troje dzieci.
Mariannie serce pękło
Najmłodszy – Stanisław wyjechał najdalej – swoje rodzinne gniazdo założył z Haliną Działdowską w Piaskach koło Gostynia. Im urodziło się troje dzieci. Walenty został kawalerem.Jedyna córka Małeckich – Marianna wyszła za mąż za Zygmunta Jezierskiego z Pleszewa. Miała z nim dwoje dzieci. I to przy niej, w Pleszewie, Marianna i Antoni planowali osiąść „na starość”. Jednak los zrządził inaczej, bo córka Małeckich w 1964 roku zmarła. Miała 29 lat. To i wcześniejsza śmierć pierworodnego syna Antoniego sprawiła, że Mariannie pękło serce. Do tych przeżyć spowodowanych śmiercią dzieci doszły stresy spowodowane represjami wobec męża i synów, doszły choroby. Zmarła w wieku 71 lat.
Pobożni i nowocześni
Antoni Małecki przeżył Mariannę o 19 lat. Mieszkał z rodziną syna Franciszka i z synem Walentym w Popówku w domu, który wraz z żoną budowali. Odszedł w lutym 1985 roku. Marianna i Antoni przeżyli razem 45 lat. Stworzyli w Popówku ciepły i bezpieczny dom dla gromadki swoich dzieci i wnuków. Byli pobożni, nowocześni i otwarci na ludzi. W ich domu przechodzień zawsze mógł się napić wody albo kompotu. Usłyszał też dobre słowo.
Byli bohaterami
Dzieci i wnuki były wychowywane w szacunku do pracy, do drugiego człowieka, do Ojczyzny. W niedziele rodzinnie szli do kościoła w Kucharach, gdzie wszyscy byli chrzczeni, przyjmowali I Komunię św. i sakrament Bierzmowania. Przejęli po ojcu społecznikowską żyłkę. Podczas gdy Antoni Małecki był w oczach dzieci bohaterem, to bohaterką cichą, która kreowała rodzinne życie, była Marianna.
Klan Małeckich z Popówka
Dzisiaj nie żyje już żadne z dzieci Marianny i Antoniego. Ich wszystkich a przede wszystkim Mariannę i Antoniego, mamy we wdzięcznej pamięci. Gdyby nie oni, nie byłoby nas – klanu Małeckich z Popówka. Tutaj, w kościele w Kucharach, modlimy się za Ich dusze. Na spotkaniu rodzinnym, przy biesiadnym stole i drzewie genealogicznym, będziemy naszych przodków wspominać – dziękując za życie i miłość.
Czytaj też: Stefaniakowie – dobrodzieje kościoła w Lenartowicach mają tablicę
Potomkowie Jana Biadały organizują zjazd rodzinny