Mimo ulewnego deszczu, krwiodawcy w Pleszewie dopisali. Przybywali do Zajezdni Kultury, gdzie odbywała się 90 zbiórka krwi, całymi rodzinami.
Rodzinami, z różami i lizakami
Adaszakowie przybyli w czwórkę – rodzice i dzieci – wszyscy krew oddali, rodzinnie dzielili się także krwią Kozikowscy, Malakowie – podkreśla prezes. Ale często było tak, że krew oddawała mama lub tata a dzieci czekały i podpatrywały. Dostawały na osłodę lizaka.
Panie krwiodawczynie, tradycyjnie otrzymywały od klubu różę a każdy mógł się posilić kiełbaską z grilla. Ten stał na dworze pod przykryciem.
Konsumpcja odbywała się w Zajezdni – informuje prezes Pleszewskiego Klubu Krwiodawców Janusz Kasprzak i za pośrednictwem radia Centrum dziękuje wszystkim, którzy mimo nieciekawej pogody, przyszli krew oddać.
12 nowicjuszy
W sumie chętnych było 148 ale lekarz zakwalifikował 125 osób. W tym było 12 nowicjuszy, z których 1 przyszła sama, pozostali to członkowie rodzin bądź znajomi członków Pleszewskiego Klubu Krwiodawców, który działa od 2005 roku i w 90. akcjach zebrał około 5900 litrów krwi.
Jest to zasługa bardzo aktywnego zarządu ale też osób, które wspierają. W niedzielę Maciej Vogt podarował chleb, Łukasz Borowiak pomidory a Dominik Korzeniewski róże dla pań.
Czytaj też: Pleszewscy krwiodawcy oddali 5780 litrów krwi