Bezdomni w czasie pandemii

Irena Kuczyńska24 marca 20202min
koronawirus-657-323.jpg

Ograniczone wyjścia do miasta, przyrządzanie posiłków na miejscu, częste mycie rąk, codzienna obowiązkowa kąpiel – tak podopieczni Schroniska Towarzystwa św. Brata Alberta w Pleszewie chronią się przed zakażeniem koronawirusem – powiedział radiu Centrum kierownik Ireneusz Stefaniak.

Aktualnie w pleszewskim schronisku przebywa 30 mężczyzn z Pleszewa i okolicznych gmin ale także Jarocina, Koźmina Wlkp. i Krotoszyna. Wszyscy zostali tu skierowani przez ośrodki pomocy w swoich gminach. Przeważnie mają przewlekłe schorzenia i są bardziej narażeni na zakażenie. Dlatego przy każdej umywalce są ulotki z pouczeniem, jak myć ręce i tego się przestrzega, podobnie jak codziennego prysznica, prania odzieży i pościeli. No i niewychodzenia bez potrzeby. Najczęściej zakupy robi jedna osoba dowieziona do sklepu przez kierownika. Obiady gotowane są wspólnie. Jeden mężczyzna przebywa na przymusowej kwarantannie w oddzielnym pokoju.
Jeśli chodzi o bezdomnych, którzy pozostają na tzw. wolności, jest ich kilkoro i służby miejskie wiedzą, gdzie oni przebywają – co potwierdza Justyna Zawieja – dyrektor M-G OPS w Pleszewie. Codziennie przychodzą oni na obiady do Jadłodajni Sióstr Służebniczek. Dostają też jedzenie z Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pleszewie. Straż Miejska pilnuje, żeby nie snuli się po mieście. I rzeczywiście, ostatnio na pleszewskim rynku ich nie widać.

Natomiast wciąż widać osoby, które mają domy i nie powinny ich opuszczać bez potrzeby. Tymczasem wczoraj przed otwarciem jednego ze sklepów z gadżetami niekoniecznie potrzebnymi do życia, stało ok. 20 osób. Starszych. Ręce opadają.