
Choczanie uratowali swoją kolegiatę. Po 12 latach remontów i wyłączenia z użytkowania, barokowa świątynia otwiera się dla wiernych. W niedzielę, o godzinie 12.00, podczas sumy odpustowej, kościół poświęci biskup kaliski Damian Bryl.
Kolegiatę oraz pałac infułatów, w latach 90. XVIII wieku, tuż przed II rozbiorem Polski, na fundamentach dawnego gródka, w którym miał nocować król Przemysł II ale też Kazimierz Wielki w drodze z Kalisza do Pyzdr, pobudował a właściwie rozbudował z jednonawowego kościółka, infułat Kazimierz Lipski herbu Grabie.

Regionalista i proboszcz
Opowiada o tym wszystkim Jan Woldański – szef Rady Parafialnej a od roku też przewodniczący Stowarzyszenia Ratujemy naszą Kolegiatę ale też regionalista, badacz historii Chocza. To pod jego redakcją powstała w 2014 roku praca zbiorowa „Gmina Chocz – Przewodnik Historyczno – Kulturalny”, gdzie można poczytać o historii Chocza. To z nim ale też z proboszczem – franciszkaninem – ojcem Medardem Hajdusem, spotkałam się dwa dni temu w kolegiacie.

Ludzie najważniejsi
Z zewnątrz bryła kościoła prezentuje się imponująco. W tzw. Ogrójcu jeszcze w czwartek trwały ostatnie prace kosmetyczne, wszystko wyczyszczone, krzewy przycięte, trawa skoszona. Z biciem serca przestąpiłam próg kolegiaty, która ma taką zacną historię. Także tu było bardzo czysto. Potem proboszcz mówił, że sprzątanie kolegiaty, gdzie trwały prace przy wzmacnianiu łuku tęczowego, przy remontach a w zasadzie budowie od nowa sklepień w dwóch nawach, odbyło się bezkosztowo – wszystko to wykonali parafianie. Wczoraj w sali marmurowej pałacu infułatów odbyło się spotkanie parafian, którzy przyczynili się do ukończenia prac w kolegiacie. Bez Was by tego efektu nie było – podkreślał Jan Woldański. Nie zabrakło 100 lat, tortu i szampana!



Kazimierz Lipski i jego ślady
Z zaciekawieniem wędrowałam po kolegiacie, szukając śladów przeszłości. I znajdowałam je – były to inicjały KL na ławach kościelnych, na stallach, na tronie dla głównego celebransa, które pamiętają lata 80. i 90. XVIII wieku, kiedy to Kazimierz Lipski herbu Grabie – kolejny infułat z rodziny Lipskich, którzy byli właścicielami miasteczka, jednonawowy kościółek rozbudował w imponujących rozmiarów trzynawową świątynię. Dobudował też wieżę, której wcześniej nie było.

Trzech patronów?
W głównym ołtarzu znajduje się obraz Wniebowzięcia Najświętszej Mari Panny, z prawej strony jest ołtarz patrona parafii św. Andrzeja Apostoła, po drugiej stronie tron dla głównego celebransa – w niedzielę to będzie biskup kaliski Damian Bryl. Natomiast odpust przypada w uroczystość Matki Boskiej Szkaplerznej – jej obraz akurat jest w remoncie – powiedział proboszcz.

Serce prymasa
W lewej nawie, patrząc od wejścia do kościoła, znajduje się nisza a w niej urna z prochami właściciela Chocza – Jana Aleksandra Lipskiego (1690 – 1746) – biskupa krakowskiego, kardynała, podkanclerzego koronnego, ostatniego kardynała Rzeczpospolitej Obojga Narodów, który zmarł w 1746 roku, pochowano go na Wawelu w kaplicy zwanej kaplicą Lipskich, zaś urnę z sercem, zgodnie z jego życzeniem, umieszczono w kościele parafialnym w Choczu.

Andrzej Lipski
Pierwszy kościół zaczął budować w roku 1629 Andrzej Lipski, który będąc protestantem, po studiach prawniczych w Strasburgu i Heidelbergu, wrócił do kraju . w 1595 r, został Kanclerzem Wielkim Koronnym i przyjął katolicyzm. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1605 r., był człowiekiem niezwykle aktywnym politycznie i religijnie. Rok później sprowadził do drewnianych, budynków klasztornych i kościoła pw. św. Michała Archanioła franciszkanów. Kościół – jednonawowy pobudował obok rezydencji panów chockich, gdzie mogli nocować polscy królowie Kazimierz Wielki i Przemysł II na trasie pomiędzy Kaliszem a Pyzdrami. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny został podniesiony do godności kolegiaty w 1631 roku przez kancelarię król Zygmunta III Wazy. Zaś proboszczem kolegiaty mógł być wyłącznie członek rodziny Lipskich.
Kolegiata i pałac
Lokalizacja kolegiaty na fundamentach dawnej siedziby właścicieli miasteczka, którą rozbudował, wspomniany tu już Kazimierz Lipski, miała wpływ na jej dalsze losy. Kiedy w latach 80. i 90. XVIII wieku rozbudowywał on jednonawowy kościół – do barokowego prezbiterium dobudowano trójnawowy wczesnoklasycystyczny korpus. Nawę zachodnią wzniesiono na ruinach wschodniej części zamku, resztę na „dziewiczym gruncie” – tłumaczył Jan Woldański. Do kolegiaty, częściowo na ruinach starego zamku, przybudowano nowy pałac właścicieli miasta czyli infułatów, bo na mocy przywileju wydanego przez Zygmunta III Wazę w 1622 roku, Chocz wraz z przyległymi wioskami, miał pozostać w rękach Lipskich lub ich najbliższej rodziny – czytamy w pracy zbiorowej „Gmina Chocz – przewodnik historyczno – kulturalny”.
Szczeliny i pęknięcia
To między innymi sprawiło, że już w latach 50. XX w pękła ściana w prezbiterium, trzeba było zakładać opaski stalowe. Przez 3 lata kolegiata była zamknięta. W 2011 roku znów pojawiły się szczeliny pęknięć murów, oraz łuku tęczowego kolegiaty a także pęknięć pałacu infułatów, przybudowanego do kolegiaty. Podjęto decyzję o zlecenie wykonania ekspertyzy o stanie technicznym i przyczynach uszkodzeń wraz ze szczegółowym programem naprawczym kolegiaty i pałacu.
Ratują kolegiatę
W 2012 roku powołano Stowarzyszenie Ratujemy Naszą Kolegiatę. Ustalono składkę 10 zł miesięcznie od rodziny. 12 grudnia 2012 roku proboszcz ojciec Gwidon Borkiewicz złożył w starostwie pismo o o bezterminowym wyłączeniu kościoła z użytkowania. 1 marca 2013 roku Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wyłączył kolegiatę z użytkowania. Rozpoczęły się remonty i szukanie pieniędzy.

Zrzutka i dotacje
W sumie remonty kolegiaty wygenerowały koszt 5 600 000 zł, z czego prawie 1 765 500 zł zebrali parafianie. Pieniądze zebrane przez parafian często stanowiły wkład własny niezbędny do dofinansowań z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z Samorządu Województwa Wielkopolskiego, ze Starostwa Powiatowego w Pleszewie. To z nich opłacano dokumentację – mówi Jan Woldański.
Dach i elewacja
Co dokładnie zrobiono? W ciągu 12 lat wzmocniono fundamenty, wyremontowano stropy, sklepienia, scalono ściany pałacu na dwóch poziomach co było bardzo ważne przy remontach kolegiaty, wymieniono tynki i elewacje w nawie głównej, w nawach bocznych, wymieniono dach, i elewację zewnętrzną świątyni. Szczegóły znajdziecie na stronie internetowej parafii w Choczu. Są tam wymienione wydatki, dochody, nazwy firm i osób zaangażowanych. TUTAJ Proboszcz mówi, że najwięcej kosztował dach – 560 000 zł i elewacja 700 000 zł. Drogi był też łuk tęczowy i wieża.
Ponieważ najpierw jako redaktorka Gazety Pleszewskiej, dziennikarka Radia Centrum, blogerka na bieżąco podpatrywałam i relacjonowałam przebieg prac w kolegiacie ale też w pałacu infułatów w Choczu, przypomnę najważniejsze wydarzenia.





Biskup zabezpieczył pałac
O pałacu infułatów napiszę oddzielny tekst, ale że tworzy on z kolegiatą zespół pałacowo – kolegiacki chociażby dlatego, że jest „przyklejony” do kolegiaty i ma wspólne ściany ale też do niedawna był plebanią, trzeba kilka zdań mu poświęcić. Remonty tego budynku leżą w gestii kurii kaliskiej. Jan Woldański przypomina działania byłego ordynariusza diecezji kaliskiej biskupa Edwarda Janiaka, który zlecił zabezpieczenie pałacu. Wszak jego część stoi na fundamencie gródka, część na „dziewiczym gruncie”.


Kolegiata odgrodzona
Biskup Janiak ustabilizował fundamenty, uchronił pałac przed dalszą dewastacją, naprawił dach, postarał się w starostwie o zezwolenie na przebudowę pałacu. I co ważne – oddzielił pałac od kolegiaty, dzięki czemu każdy budynek jest rozpatrywany oddzielnie, dlatego PINB mógł oddać kolegiatę do użytku – powiedział Jan Woldański. Dodał, że na trzech poziomach, tam gdzie są przejścia z pałacu do kolegiaty, założono przegrody pożarowe. Co widziałam na własne oczy.
Ojciec Medard
Zadowolenia z finału prac w kolegiacie nie ukrywa proboszcz Medard Marek Hajdus. Na każdym kroku podkreśla udział parafian w remontach. Spędził w Choczu 10 lat, na ten czas przypadł nie tylko remont kolegiaty ale też normalna praca duszpasterska w parafii, która ma kościół klasztorny św. Michała Archanioła, dokąd przeniosło się życie religijne parafii w ostatnich 12 latach. Jest jeszcze kościółek w Nowej Kaźmierce, który parafia dzieli z parafią ewangelicko – augsburską oraz kaplica w Kuźni. W 10 – letniej kadencji ojciec Medard stworzył też ewidencję grobów w aplikacji Grobonet, na cmentarzu chockim jest kolumbarium i toaleta. Ale do tego jeszcze wrócę. W Choczu mówią, że proboszcz nawet współbraciom gotuje obiady. Na pewno będzie wspominany z życzliwością. Nie zdarzyło się też, żeby nie odebrał telefonu. Poprosiłam ojca o kilka słów zaproszenia na niedzielną uroczystość…

Biskup dołoży
Tymczasem wracam do kolegiaty, którą w czasie odpustu Matki Boskiej Szkaplerznej (Hetmańskiej), poświęci biskup kaliski Damian Bryl. Msze św. będą się tu odbywać w każdą niedzielę i to do nadejścia zimy, bo na razie w kolegiacie nie ma ogrzewania. Nie ma też nagłośnienia. Jest za to zapewnienie biskupa o wsparciu finansowym do instalacji elektrycznej, instalacji p/poż, nagłośnienia, monitoringu, instalacji przeciwwłamaniowej i audiowizualnej. Dokumentację parafia ma – podkreśla Jan Woldański. A proboszcz dodaje, że dofinansowanie instalacji biskup uzależnił od uruchomienia kolegiaty na stałe a nie tylko na okoliczność odpustu. Jeśli chodzi o ogrzewanie, w planach są panele i pompy ciepła, ale zależy to od konserwatora zabytków.
Cdn…
Przed następcą ojca Medarda i przed parafianami kolejne wyzwanie – remonty wnętrza kolegiaty, renowacja ołtarzy… Ale to wszystko można robić stopniowo w miarę pozyskiwanych środków. Najważniejsze zostało zrobione.









Informacje o parafii znajdziecie na stronie internetowej TUTAJ
Czytaj też: Uratowali kościół w Lenartowicach
Dwa kościoły w Kowalewie pobudował ten sam ksiądz