Informacja o nakazie zamknięcia cmentarzy ogłoszona 8 godzin przed ich zamknięciem, spowodowała masowe wizyty na cmentarzach. Z problemem i niesprzedanymi kwiatami na groby, pozostali liczni w powiecie pleszewskim producenci chryzantem. Apelują, aby kwiatki kupić i postawić je na grobach we wtorek, albo w ramach solidarności udekorować nimi balkony i tarasy.
Uprawa chryzantem zaczyna się w kwietniu. Trzeba bardzo dbać, żeby zakwitły w sam raz przed dniem Wszystkich Świętych. Nie wcześniej i nie później. A potem trzeba kwiaty sprzedać. Jak – powiedział radiu Centrum Patryk Kałużny – producent chryzantem z Pieruch (pow. pleszewski), najlepiej kwiaty sprzedawało się w przeddzień Święta Zmarłych albo w samo święto przed południem. Jemu zostało 40 procent kwiatów. Ma nadzieję, że pleszewianie kupią je, kiedy znów cmentarze będą otwarte. Albo kupią, żeby udekorować nimi tarasy czy balkony. W przeciwnym wypadku kwiaty trafią na kompostownik.
Zapowiedź zamknięcia cmentarzy, „wisiała w powietrzu” od kilku dni. Jednak nikt nie przypuszczał, że rząd zamknie je w ciągu 8 godzin, nie dając szansy na sprzedaż kwiatów – mówi pleszewianka, która handluje kwiatami. Dodaje, że tłumy ludzi, które w piątek po 16.00 ruszyły ku nekropoliom, w wielkim pośpiechu, w wielkich nerwach, nierzadko zapominając w desperacji o maseczkach – przejdzie do historii Święta Zmarłych roku 2020.
I na koniec apel o solidarność z producentami chryzantem, które w domu pięknie komponują się z płonącą świecą i zdjęciami tych, którzy odeszli.