W czasie świąt Bożego Narodzenia roku 2016 dotarłam do Nowolipska – wioski położonej na skraju Puszczy Pyzdrskiej. Szukałam domów z rudy darniowej.
Przy drodze do centrum wsi, w dzielnicy ,,Krępe” , stał reliktowy ,,dom z żelaza”. Takie domy stawiali osadnicy z Holandii, potem także z Niemiec, których już w XVIII wieku zaprosił do Polski król Stanisław August Poniatowski, aby zagospodarowywali i zasiedlali bagienne obszary nad Prosną i Wartą.
W roku 1827 Olędrzy zalożyli Holendry Nowolipskie i Holendry Józefowskie. Nowolipsk to wieś rozproszona. Jeśli, tak jak w Wierzchach (gm. Gizałki) zadaniem osadników była melioracja i osuszenie terenów zalewowych, zabudowania stawiane były na wzniesieniach, do których usypania wykorzystywano ziemię z wykopów pod kanały i stawy melioracyjne.
W pobliżu sadzono topole i wierzby, których zadaniem było „spijanie” nadmiaru wód i zatrzymanie lodów spływających rzeką podczas roztopów. To, co zarówno w Wierzchach, gdzie jak i w Nowolipsku, wzbudza do dziś największy podziw to rodzaj materiałów budowlanych, z których stawiali budynki mieszkalne i gospodarcze.
Na niespotykaną wcześniej skalę, stosowali w budownictwie darniową rudę żelaza, którą wydobywano spod darni traw w pobliżu zabudowań. Był to materiał tani i łatwo dostępny. I bardzo wytrzymały, o czym świadczą budynki, które dotrwały do naszych czasów.
Niestety, ta na ,,Krępem” w Nowolipsku się rozpada na naszych oczach. Więcej szczęścia miał budynek na drugim końcu Nowolipska. Odnowiony, pokryty nową strzechą, jest pamiątką po ludziach, którzy tu przybyli i pozostali. W centrum wioski, przy figurze, była oczywiście szopka. Naprzeciwko, na starym domu znajduje się mapa turystyczna, zachęcająca do zwiedzania okolic.