W Dzień Babci zastanawiam się, jaką jestem babcią. Czy moje wnuki mogą być ze mnie dumne, tak jak ja jestem dumna z nich?
Jestem zupełnie inna niż moje babcie, które mieszkały ze mną pod jednym dachem w ramach wielopokoleniowej rodziny i pomagały w wychowywaniu pięciorga wnucząt.
Moje dzieciństwo przypadło na lata 50. XX wieku a moje babcie, kiedy dobiegały siedemdziesiątki, były schorowane i wyniszczone przeżytymi dwoma wojnami i powojenną biedą. Żyły dla dzieci i wnuków. Dla siebie nie miały nic.
Kiedy zestawiam moje aktualne zdjęcie ze zdjęciami moich babć, trudno mi uwierzyć, że jesteśmy w tym samym wieku. Ale Józefa i Anna coś mi przekazały. Jest to wielka miłość do wnucząt. I to od pierwszego wejrzenia.
Chociaż nie czekam na moje wnuczęta codziennie z ciepłą zupą, to kiedy przyjeżdżają w gościnę z Kalisza, z Gdyni czy spod Mediolanu, mój dom pachnie dobrym jedzeniem i babcinym ciepełkiem. Każdy jest przytulony, wyściskany i obdarowany.
A czego uczą mnie wnuki? Na pewno otwartości na nowości technologiczne. Aby z nimi się kontaktować, musiałam oswoić najpierw Skypa, potem Messengera.
To dzięki temu ostatniemu narzędziu, mogę prawie codziennie podpatrywać moją najmłodszą wnuczkę Biancę, która mieszka z rodzicami we Włoszech.
Uczę ją rozumienia polskiej mowy. Żeby wiedziała, że nie tylko mama mówi do niej po polsku. To z myślą o niej, oswajam trochę język włoski, żeby w przyszłości nie wstydziła się za babcię, która przyjedzie w odwiedziny.
Najstarszy wnuk jest już studentem. Od Feliksa uczę się tolerancji i akceptowania innych poglądów, nawet kiedy są różne od moich. A także tego, że każdy ma prawo do własnej przestrzeni. W rozmowach jesteśmy partnerami, co mnie bardzo cieszy.
A 13 – letni synowie mojego syna? Julian i Stefan mieszkają najbliżej, widzę ich najczęściej. Bliźnięta, a każdy z nich jest inny, ma inne potrzeby i inaczej okazuje emocje.
Myślę, że moje wnuki mnie lubią. Nie pouczam ich, nie karcę, nie udzielam dobrych rad. Chciałabym, żeby były ze mnie dumne. Staram się być fajną babcią, aktywną, modnie ubraną, ciekawą świata, nie narzucającą się swoim dzieciom i wnukom. I w awaryjnych sytuacjach śpieszącą z pomocą…
Artykuł o moich babciach i dziadkach znajdziecie jutro na blogu.