Kolejka pleszewska nie zniknie, mimo iż dawny dworzec kolejowy w Pleszewie powoli staje się centrum pleszewskiej kultury.
Ciuchcia pozostanie, a od sierpnia wprowadza także niedzielne turystyczne kursy kolorowym otwartym wagonikiem.
Przypomnijmy, że od roku w budynku dworca jest siedziba biblioteki, na październik zaplanowano otwarcie domu kultury, który powstaje na bazie dawnej małej parowozowni. Jeszcze w tym tygodniu zaproszę państwa na zwiedzanie budującej się placówki
Obie instytucje kultury oddzielają tory kolejowe, na których stoją wagoniki kolejki, która należy do Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych. Rozkład jazdy kolejki znajduje się na tablicy informacyjnej biblioteki.
Plac przed biblioteką jest peronem. Wygodnie można wsiąść do kolejki i wysiąść. Bilety kupuje się w wagoniku. Bileterem jest Adam Zaczek, pleszewianin zafascynowany pleszewską kolejką. Pisałam już o nim na blogu TUTAJTo Adam zaprosił mnie na przejażdżkę kolejką z Pleszewa do Kowalewa.
Jechaliśmy i rozmawialiśmy o nowościach między innymi o tym, że od sierpnia, co niedzielę, po południu, odbywać się będą cztery kursy kolorowym wagonikiem z miasta do Kowalewa i z powrotem, zgodnie z rozkładem.
Godziny odjazdu: 12.50, 14.35, 15.30, 16.50.
Z wagonem otwartym waskotorowym pojedzie zamknięty. Skład będzie złożony z lokomotywy lyd1 „Lidka” wagon otwarty „letniak” wagon zamknięty „bxhpi”. Wagon normalnotorowy będzie podróżować na innych późniejszych kursach – tłumaczy Adam Zaczek.
Czas pomiędzy dojazdem do Kowalewa i powrotem do miasta można poświęcić na rozejrzenie się po stacji, gdzie pozostało wiele ciekawych kolejowych akcesoriów, czy nawet przyjrzeniu się trzem torom, jedynym takim w Polsce.
Przy samym peronie na dawnej stacji Pleszew Wąskotorowy stoi słup z rozkładem jazdy i numerem telefonu do Adama Zaczka. Można dzwonić, jeśli mamy jakieś pytanie dotyczące kursów kolejki.
Tel. 537130400
Na stacji są tory wąskotorówki, które kiedyś wiodły do Dobrzycy i dalej do Krotoszyna. Teraz tory prowadzą kilkadziesiąt metrów, gdzie lokomotywka zawraca. Adam pokazał mi też zwrotnicę, gdzie przestawia się tory w zależności od tego, czy jedzie wąskotorówka czy pociąg wymagający szerokich torów.
Przy torach stoi też dawny żuraw wodny do nawadniania parowozów z czasów, kiedy „stała na stacji lokomotywa”. Na pewno zainteresuje dzieci.
Albo tarcza ostrzegawcza przed semaforem, którą Adam mi pokazuje.
Ciekawy jest sam budynek dworca kolejowego, gdzie kiedyś była poczekalnia, kasa biletowa, a na piętrze mieszkanie (chyba) zawiadowcy stacji. Budynek czeka na „drugie życie”. Aktualnie jest własnością miasta i gminy Pleszew.
Będąc na stacji w Kowalewie z dziećmi, warto podejść na stację Pleszew Miasto i pokazać im pociąg. Zdarza się, że dzieci wożone autami, nie widziały z bliska dużego pociągu, który przyjeżdża na stację.
Wracając do ciuchci, Adam Zaczek podkreśla, że coraz więcej osób nią podróżuje. Zauroczeni kolejką byli podobno uczestnicy lipcowego Red Smoke Festiwal, którzy przyjechali pociągiem do stacji w Kowalewie i do Pleszewa mogli jechać klimatyczną ciuchcią.
Mówił o tym burmistrz Arkadiusz Ptak w ubiegłą środę, podczas pierwszej przejażdżki ciuchcią z Kowalewa do Pleszewa, w której uczestniczyli rodzice z dziećmi, zaproszeni na portalu społecznościowym.
Wśród pasażerów była też Marzena Wodzińska – członek zarządu Województwa Wielkopolskiego.
A oto wybrane ceny biletów na kolejkę z Pleszewa do Kowalewa:
bilet normalny 3 złote
dzieci do lat 4 – nie płacą
dzieci od lat 4 do 7 – 1,90 zł
Źródło RADIO CENTRUM
Historię pleszewskiej kolejki po której zostały dworce, zdjęcia i wspomnienia przeczytacie TUTAJ