W niedzielę 27 maja 1945 roku odbył się w Pleszewie pogrzeb 15 osób zamordowanych przez Niemców w 1939 roku.
Kondukt pogrzebowy szedł z Remizy Kolei Powiatowej ulicą Sienkiewicza na cmentarz przy ulicy Kaliskiej.
Od jesieni 1939 roku do maja 1945 roku ofiary hitlerowskich oprawców spoczywały tam, gdzie zginęły czyli w Lasku Malińskim i w ogrodzie przy kamienicy dr. Białasika przy ul. Sienkiewicza 21, gdzie w czasie okupacji znajdowała się siedziba gestapo.
O tragedii wiedziano, ale głośno tego nie mówiono. Strzały w Lasku Malińskim miał słyszeć rolnik z Malinia Jan Tanaś. Widział, jak 6 listopada 1939 roku, hitlerowcy prowadzili tam grupę ludzi. Potem słyszał strzały. Prawdopodobnie ofiary same kopały dla siebie grób. Niemcy miejsce w Lasku Malińskim zamaskowali i odjechali. Jednak Jan Tanaś miejsce oznaczył, dlatego po wojnie można je było odnaleźć i zwłoki ofiar ekshumować.
Stało się to tuż po zakończeniu wojny. Pierwsze zebranie dotyczące ekshumacji i pochówku ofiar odbyło się w końcu kwietnia 1945 roku. Uczestniczył w nim ks. prałat Kazimierz Niesiołowski, burmistrz Pleszewa Obywatel Barański, Urzędnik z opieki społecznej Obywatel Urbaniak, Komendant Milicji Miejskiej Mazurek, Komendant Milicji Wiejskiej, naczelnik więzienia, lekarze: dr Grobelny i dr Sągin, wójt Kaczmarek, kierownik sądu Marian Stefaniak.(pisownia oryginalna). Uzgodniono, że ekshumacje zwłok z Lasku Malińskiego odbędą się 23 maja, a z ogrodu dr. Białasika 25 maja.
23 maja 1945 roku o godzinie 7.00 rano w Lasku Malińskim pojawili się ludzie zatrudnieni przez Zarząd Miejski. o czym czytamy w sprawozdaniu sporządzonym przez sekretarza Józefa Bierłę. Do przeprowadzenia prac grubszych tj, do wyrzucania ziemi z każdej mogiły do warstwy bezpośrednio przykrywającej zwłoki potrzeba 25 ludzi z łopatami, w tym jeńców niemieckich.
Zarządzono też sprzęt: 6 łopat, 2 szufle, 2 łopatki, 1 wóz z platformą i zaprzęgiem, 1 beczkowóz z wodą do mycia, 3 miednice, 3 ręczniki, 1/4 kg mydła, 3 wiadra oraz pompę do wypompowywania wody, 7 szerokich desek, 2 stoły i 3 krzesła, 1 powózkę z zaprzęgiem do Lasku Malińskiego.
Zarząd Miejski był zobowiązany do dostarczenia 5 małych i 2 normalnych trumien. Rodziny miały możliwość identyfikacji zwłok. Koszty ekshumacji, trumien, pogrzebu, wzięło na siebie miasto. W większych trumnach były zwłoki niezidentyfikowane.
W Lasku Malińskim ekshumowano i rozpoznano siedem osób – wychowanków Gimnazjum i Liceum im. St. Staszica w Pleszewie: Kazimierza Ludwiczaka z Pleszewa, Władysława Szewczyka z Pleszewa, Czesława Kolibabkę z Malinia, Józefa Szczepańskiego z Pleszewa, Walentego Mizerkiewicza z Pleszewa, Stanisława Głucha z Galewa (pow. krotoszyński), Stefana Magnuszewskiego z Pleszewa.
Zwłoki zostały umieszczone w trumnach i w asyście członków Komisji oraz ludności Pleszewa, przywiezione w tym samym dniu wieczorem do remizy Kolei Powiatowej’– czytamy w sprawozdaniu.
25 maja 1945 roku ekshumowano ofiary z ogrodu dr. Białasika przy ul. Sienkiewicza 21, gdzie w czasie okupacji znajdowała się siedziba gestapo. W piwnicach torturowano i mordowano. Podczas ekshumacji wydobyto 8 zwłok, ale tylko cztery osoby rozpoznano: Józefa Czaplickiego z Pleszewa, Jana Kerna z Pleszewa, Józefa Kaźmierczaka z Zawidowic, Adama Łamka z Sośnicy. Pozostałych czterech ofiar nie udało się rozpoznać.
Także te trumny dowieziono do Remizy Kolei Powiatowej na ul. Kolejowej. Były dyskusje na temat miejsca pochówku. Jedni chcieli chować ofiary na Placu Wolności. Księża optowali za cmentarzem ,,ponieważ wszyscy zginęli za wspólną sprawę’’. Nie mieli zastrzeżeń do pochowania we wspólnym grobie zwłok Żyda Rawitschera.
27 maja 1945 roku w Zielone Świątki z remizy Kolei Powiatowej ruszył kondukt z udziałem duchowieństwa, władz, szkół, były warty honorowe. Trumny pomordowanych, których rodziny nie chciały pochówku we wspólnym grobie, mogły ,,swoich zmarłych’’ zabrać.
15 trumien jechało na karawanach. W kondukcie żałobnym ulicą Sienkiewicza, przez Rynek, ul. Kaliską szli przedstawiciele duchowieństwa, władz miasta i setki mieszkańców miasta Pleszewa. Na wszystkich domach powiewały wówczas biało – czerwone flagi z żałobnymi wstążkami’’.
Stanisław Bródka w książce ,,Miejsca pamięci narodowej w Pleszewie’’ pisze, że pogrzeb był manifestacją, w której pleszewianie oddawali cześć tym, którzy zginęli.
Ofiary hitlerowskiego terroru spoczęły we wspólnej mogile na końcu głównej alei cmentarza przy ulicy Kaliskiej. W 1953 roku stanął pomnik, gdzie 1 listopada pleszewianie zapalają znicze.
W 1965 roku na miejscu kaźni 7 młodych pleszewian w Lasku Malińskim stanął pamiątkowy obelisk. Ich nazwiska upamiętnia tablica na głównej klatce schodowej w gmachu liceum. Była odsłonięta podczas Zjazdu Absolwentów i Wychowanków w roku 1979.
Na budynku przy ul. Sienkiewicza 21, gdzie była siedziba gestapo, zawieszono tablicę upamiętniającą miejsce kaźni,,najlepszych synów naszego miasta’’.