Mieszkańcy Kowalewa i Baranówka protestują przeciwko budowie 16 kurników, w których jednorazowo będzie hodowanych ponad 1 800 000 sztuk kurczaków. Obawiają się smrodu a także obniżenia wartości swoich domów położonych w pobliżu fermy.
W marcu odbędzie się rozprawa administracyjna z udziałem władz miasta Pleszewa, inwestorów i mieszkańców Kowalewa oraz Baranówka – zapowiada burmistrz Pleszewa Arkadiusz Ptak. To on musi wydać decyzję środowiskową, pozytywną lub negatywną.
Ferma ma powstać na 25 hektarach w okolicach Gołębiej Góry, najwyższego wzniesienie w gminie Pleszew, pomiędzy Baranówkiem i Kowalewem. Cykl produkcji brojlerów – 42 dni od wylęgu do uboju, ma być powtarzany 7 razy w roku. Mieszkańcy wsi boją się zapachów zwłaszcza przy zmianach cyklu produkcji, kiedy na okoliczne pola będzie wyrzucana ściółka. Boją się, że w studniach zabraknie wody a ulica Cmentarna w Kowalewie będzie rozjeżdżona przez tiry. Apelują do władz miasta o wstrzymanie zgody na inwestycję.
Tymczasem inwestor posiada już pozytywne opinie od Wód Polskich, od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i od Inspekcji sanitarnej. Kolejny etap to decyzja środowiskowa, w której nie może być uznaniowości, tylko bardzo staranne rozpatrzenie wszystkich obaw mieszkańców Kowalewa i Baranówka oraz szczegółowa analiza czy inwestor spełnia wszystkie warunki – zapewnił radio Centrum burmistrz Pleszewa.
O swoich wątpliwościach, będą mogli mieszkańcy Baranówka i Kowalewa rozmawiać z inwestorem w obecności władz Pleszewa, w marcu na rozprawie administracyjnej.
Radio Centrum Nie chcą kurników