Materiał wideo znajduje się pod tekstem
Schodzą się nad wodę po kolei. Z daleka je można rozpoznać po zielonych długich kamizelach typu ponczo, które i ułatwiają przebieranie i grzeją po wyjściu z wody. Zawsze mają na sobie sznury pereł albo chociaż jedną perełkę na łańcuszku. Pierwsza pojawia się Małgorzata Walendowska.
W czapeczkach i rękawiczkach, w strojach kąpielowych wolno i dostojnie zanurzają się w wodzie. I stoją, ze wzrokiem utkwionym w dal. Czasem rozmawiają, częściej w ciszy kontemplują. Mówią, że to jest ich czas, taki czas oczyszczenia po tygodniu aktywności i zabiegania.
Zapewniają, że nie marzną w zimnej wodzie, a po wyjściu czują się znakomicie…
O tym, co takiego jest w tym morsowaniu, że w każdą niedzielę chce się dziewczynom opuszczać domowe pielesze i jechać nad staw z lodowatą wodą. O tym, dlaczego warto morsować i jakiego powera ma człowiek po wyjściu z wody… i o wielu innych ciekawych sprawach związanych z lodowatymi kąpielami – opowiada Małgorzata Walendowska.
Aby odtworzyć materiał, kliknij symbol „Play” na wyświetlaczu.