Szalona babcia na dwóch kółkach robi 7000 km w roku, w słońcu i w deszczu

Avatar photoIrena Kuczyńska7 marca 20238min
Jadwiga-w-rzepaku-1-2.jpg
Ma 71 lat, przejeżdża na rowerze 20 km dziennie a nawet 7000 km rocznie. Rower jest dla Jadwigi Łuczak jedynym środkiem lokomocji. Spotkałyśmy się w Dziennym Domu Senior +, dokąd przyjechała z Kuczkowa na dwóch kółkach.

 

Jadwiga Łuczak to moja znajoma z portalu społecznościowego ale też ze spotkań w bibliotece, dokąd przyjeżdża, oczywiście na rowerze.

W kasku i w kamizelce

Tym razem spotkałyśmy się w Dziennym Domu Senior+, dokąd dwa razy w tygodniu z Kuczkowa dociera. Robi 8 km w jedną stronę i 8 w drugą. Jedzie częściowo ścieżką rowerową, częściowo poboczem. Na głowie zawsze ma kask z odblaskami, na sobie kamizelkę także z odblaskami. Jest więc widoczna dla kierowców i nie stanowi zagrożenia. Nawet kiedy wraca do Kuczkowa wieczorem po ćwiczeniach na siłowni. Ćwiczy tam 3 razy w tygodniu.

Czytaj:Dzienny Dom Senior + miejsce pełne  empatii i niespodzianek

Z auta przesiadka na rower

Na rower, jak mówi, przesiadła się z samochodu, którym jeździła z mężem. Po jego śmierci, 20 lat temu, postanowiła podróżować rowerem. Jeździ nim wszędzie – do Pleszewa, do Kalisza, Ostrowa Wlkp., Dobrzycy, Nowej Wsi, czy Magnuszewic, gdzie ma rodzinę i groby na cmentarzu. Korzystała z roweru już w młodości, kiedy z Kuczkowa, gdzie z mężem pobudowali dom, jeździła do Turska, gdzie pracowała w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Mówi, że jeździła przez Gołuchów drogą przez las koło zagrody żubrów i po pracy tą samą trasą z powrotem. W sumie 20 km.

Jadwiga na rowerze
Wszędzie na dwóch kółkach

Teraz też robi dziennie przynajmniej 20 km. W dni powszednie wybiera się  do miasta na zakupy, albo do Dziennego Domu  Senior +, na siłownię, do biblioteki, do znajomych – wszędzie, gdzie trzeba. W niedzielę jeździ do rodziny, znajomych albo przed siebie, na spacer.  I tak w lutym tego roku przejechała 410 km. Raz w tygodniu podlicza kilometry i kasuje licznik.

W słońcu i w deszczu

9 lat temu Jadwiga kupiła nowy rower, z przerzutkami, którym trasę z Kuczkowa do Pleszewa pokonuje w ciągu 30 minut. W ciągu 9 lat  przejechała na nim 36 000 km. Jak jest potrzeba, wsiadam na rower i jadę, bez względu na pogodę – podkreśla i oczy jej się śmieją.

Do Częstochowy

Jadwiga wybiera się też na dalsze wyprawy rowerowe. 11 razy uczestniczyła w Rowerowej Pielgrzymce Akcji Katolickiej z Kalisza do Częstochowy. Do Kalisza oczywiście dotarła z Kuczkowa na rowerze. Trasę rowerzyści rozkładają na trzy dni – zdarza się, że trzeba przejechać 100 km w jeden dzień. Dla kuczkowianki nie jest to problemem.

Do Krakowa i w Bieszczady

Zdarzyło się, że z grupą jadącą do Częstochowy, wybrała się w Bieszczady, przez Kraków, gdzie wsiedli w pociąg do Przemyśla i tam rowerami objechali Pętlę Bieszczadzką. Spaliśmy gdzie popadło i jedliśmy gdzieś po drodze – bez wcześniejszego planu – mówi Jadwiga Łuczak.

Miło wspomina zwiedzanie Krakowa na rowerze. Dawna stolica Polski jest bardzo przyjazna dla rowerzystów. Jest tam sieć ścieżek rowerowych – czyli coś dla ciała i dla ducha – mówi Jadwiga. Opowiada o rowerowym zwiedzaniu Kazimierza, Starego Miasta czy Wawelu. Z Krakowa wygodna ścieżka prowadzi do Łagiewnik, gdzie są niedrogie noclegi u Zmartwychwstańców.

Szalona babcia
Jadwiga Łuczak …

Jadwiga Łuczak mówi, że jeździ bez przygód, czasem się przewraca, ale zbiera się jakoś i znów wsiada na rower. Szalona babcia albo babcia – wariatka – żartują wnuki ale kochają babcię Jadzię i są z niej dumni. A ona, odkąd przesiadła się na rowerek, nie wie co to ból kolan czy kłopoty z biodrami. Nie ma też cukrzycy ani nadciśnienia. Mimo swoich 71 lat czuje się świetnie. Jest na diecie niskowęglowodanowej, nie je chleba.

40 km z kijkami

Zdradza, że  nie tylko jeździ na rowerze ale też chodzi z kijkami Nordick Walking. Wybrała się na Ekstremalną Drogę Krzyżową, która wyrusza z kościoła Najświętszego Zbawiciela i tam wraca po przejściu 40 kilometrów. Każdy idzie sam w swoim tempie – mówi Jadwiga. Jej na przejście trzeba było 12 godzin. Ale dała radę. Trzy razy uczestniczyła (z kijkami) w Ekstremalnym Różańcu na 25 – kilometrowej trasie. Też dała radę.

Z kijkami NW – w sanatorium – bez roweru
Facebook i You Tube

Wkrótce wybiera się do sanatorium w Inowrocławiu. Roweru ze sobą nie weźmie ale zabierze kijki Nordick Walking. Będzie spacerować, kurować się i integrować. Zamówiła trzyosobowy pokój, bo jak mówi – lubi towarzystwo.W chwilach wolnych będzie przeglądać Facebooka i zaglądać na YOU TUBE, gdzie ma swoje ulubione podcasty m.in. o odżywianiu.

Jadwiga Łuczak ze smartfonem

 

 


Info Pleszew - Irena Kuczyńska - logo


© 2022 – Info Pleszew – Irena Kuczyńska