Mieszkańcy Brudzewka (pow. pleszewski) od 22 lat stawiają przy drodze wojewódzkiej z Chocza do Kalisza szopkę z żywymi zwierzętami. Jest ona rzęsiście oświetlona od zmroku do świtu. Lampki zapalają się razem z oświetleniem ulicznym o godzinie 16.10. Wtedy jest najpiękniej.
Przy szopce zatrzymują się samochody. Wysiadają z nich ludzie z dziećmi, które oglądają głównych bohaterów, tych z gipsu i tych żywych.
Figurki do szopki przekazał mieszkańcom Brudzewka proboszcz parafii w Brudzewie, kiedy do kościoła kupił nowe. Było to 22 lata temu – wspomina Ewa Wojciechowska, była, długoletnia sołtyska Brudzewka, radna gminy Chocz, która mieszka najbliżej rozdroża, gdzie ustawiono szopkę.
Od 16 lat w szopce są żywe zwierzęta – owieczki od Kazimierza Bogacza z Kurzy, kolorowe kurki, króliki, indyki, gołębie od mieszkańców Brudzewka. Od Wigilii do Nowego Roku zwierzątka mieszkają przy szopce. Dba o nie, dokarmia i na noc zamyka Ewa Wojciechowska.
Dwa lata temu ktoś ukradł jagniątka, dzięki burzy medialnej, którą rozpętało radio Centrum, złodziej się przestraszył i zwierzątka podrzucił do szopki. W tym roku są bezpieczne i stanowią wielką atrakcję dla mieszkańców całej okolicy i dla przejeżdżających, ze względu na pandemię, szopek jest niewiele. Przy tej brudzewskiej jest prośba o maseczki i zachowanie dystansu. „Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez tej szopki na rozdrożu” – podkreśla Ewa Wojciechowska. I zaprasza do Brudzewka. Szopkę z Świętą Rodziną z Dzieciątkiem, z Aniołkiem, Trzema Królami i pastuszkiem, który w tym roku jest nowy i z żywymi zwierzątkami, można oglądać do Nowego Roku.