Po zajęciu Pleszewa przez Prusy w drugim rozbiorze Polski (1793 r) miasto Liczyło około 2000 mieszkańców. Najstarsi pleszewianie jeszcze wspominali opowieści rodziców o wielkim pożarze Pleszewa w 1717 roku, a tu znów miasto stanęło w ogniu. Ciasna zabudowa, wąskie uliczki, drewniane domy ( 226 kryte gontem i 20 domów krytych słomą) – łatwo się paliły. I czerwcowy upał – wszystko to sprzyjało przenoszeniu się ognia – czytamy w „Dziejach Pleszewa na podstawie źródeł historycznych” autorstwa Franciszka Kryszaka.
2/3 miasta w ogniu
Kiedy wreszcie ogień przygasł, okazało się, że spłonął kościół Ścięcia św. Jana Chrzciciela “murowany pokryty szkudłami, spłonęła rezydencja proboszcza, dom wikarego, dom dla kościelnych, dom na szkołę wybudowany przez proboszcza, plebańska stodoła, stajnia, chlewy z ogrodzeniem i oparkanieniem, wszystko zgorzało” – pisze ks. Władysław Zientarski w “Zarysie dziejów parafii pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pleszewie”.
Spalił się też ratusz miejski, gdzie urzędował burmistrz z radnymi oraz wójt z ławnikami. Wszystkie dostępne źródła podają, że z ogniem poszły 2/3 miasta Pleszewa. Ks. Zientarski odnotował, że były też dwie ofiary w ludziach, zginęła 30 – letnia Marianna Adamkiewicz i 75 – letni Jakub Królik.
Sytuacja polityczna
Czasy były trudne i niespokojne, w chwili pożaru Pleszew był w państwie pruskim po II rozbiorze. W 1807 znalazł się w granicach Księstwa Warszawskiego, w 1812 przez Wielkopolskę przechodziły wojska Napoleona wracające spod Moskwy. Co na pewno było dodatkową trudną okolicznością. Po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku do Pleszewa wrócili Prusacy.
Ogień nie dotarł na przedmieścia
Tymczasem w czerwcu 1806 roku, po ugaszeniu pożaru, pleszewianie liczyli straty i zaczęli organizować życie w mieście, którego praktycznie nie było. Na szczęście, ogień nie dotarł na przedmieścia, do kościółka św. Ducha i do dzisiejszego Placu Wolności, gdzie mieszkali protestanci. Mieli tam swój cmentarz i drewniany kościółek.
Więcej o kościółku, cmentarzu i pleszewskich ewangelikach:TUTAJ
Kto pomógł pleszewianom?
Jak sobie radzili mieszkańcy Pleszewa po pożarze ? Wielu z nich straciło nie tylko domy mieszkalne z całym wyposażeniem ale swoje warsztaty, sklepy, gospodarstwa. Gdzie zamieszkali? Może u krewnych na wsiach? A może dostali od właściciela miasta jakąś pomoc? Od 1807 roku Pleszew należał do rodziny Taczanowskich herbu Jastrzębiec. Może hrabiowie pozwolili pleszewianom na wyrąb lasu?
Proboszcz na folwarku plebańskim
Dzięki ks. Zientarskiemu wiemy, że proboszcz fary ks. Hulewicz zamieszkał “na folwarku plebańskim”, który znajdował się za miastem, tam gdzie dzisiaj jest Dom Parafialny im. ks. Piotra Skargi u zbiegu ulicy Niesiołowskiego i Prokopowskiej. Natomiast wikariusz Bielawski zamieszkał przy kaplicy św. Floriana, gdzie zaczęto grzebać zmarłych, których dotąd chowano przy kościele. Dopiero w latach 40. miał powstać cmentarz przy ul. Kaliskiej.
Więcej o kościółku św. Floriana i o roli, jaką pełnił w dziejach miasta: TUTAJ
Parafia u św. Ducha
Szkołę parafialną tymczasowo umieszczono w wynajętym domu a msze św. odprawiano w kościółku św. Ducha, który ocalał. Znajdował się daleko od centrum przy ulicy Poznańskiej. Dzisiaj została po nim tylko nazwa ulicy. Spłonął 50 lat później i nie został odbudowany. Tymczasem proboszcz ks. Hulewicz od razu zabrał się za odbudowę kościoła Ścięcia św. Jana Chrzciciela a przykościelny cmentarz stał się placem budowy.
O kościółku św. Ducha, który spłonął w maju 1854 roku TUTAJ
Rynek większy i ulice inaczej
Tymczasem ruszyła odbudowa miasta ze zgliszcz. Przede wszystkim na nowo rozplanowano śródmieście i wytyczono główne ulice – o czym pisze ksiądz Zientarski. Warto wspomnieć, że w 1817 roku miasto Pleszew stało się siedzibą powiatu pleszewskiego TUTAJ. Przestało być miastem prywatnym. Być może ten fakt pozytywnie wpłynął na odbudowę Pleszewa?
I tu ciekawostka. Podczas prac przy modernizacji sieci kanalizacyjnej w 2019 roku w Pleszewie, w ulicy Sienkiewicza odsłonięto pod ziemią fragmenty zabudowy miasta sprzed pożaru.
Historia Pleszewa znów wyszła spod ziemi TUTAJ
Odbudowa kościoła
Dzięki ks. Zientarskiemu wiemy, jak postępowały prace przy odbudowie kościoła. Pisze on, że „w 1822 roku udało się w kościele “wybudować wieżkę żelazną, pokrytą blachą”, co bezpłatnie wykonał obywatel pleszewski Alojzy Kowalski. Wtedy umieszczono w szklanym naczyniu dokument, który odkryto przy remoncie wieży w roku 1909.
W październiku 1841 roku kościół Ścięcia św. Jana Chrzciciela był gotowy. Święcił go biskup Brodziszewski, którego podejmowano “pleszewską muzyką”, co odnotował ks. Władysław Zientarski.
Ratusz większy
W 1835 roku gotowy był nowy ratusz. Działkę na budowę najważniejszego budynku w mieście, zakupiono od mieszczanina Szczygłowskiego. Ratusz zbudowano w stylu klasycystycznym wg kosztorysu Schradela, pod nadzorem Sadowicza i Krzyżankiewicza . Był on murowany, z podłużnym środkowym korytarzem, trzykondygnacyjny, nakryty dachem naczółkowym, z pierwotną fasadą od południa, urozmaiconą środkowym pseudoryzalitem z trójkątnym tympanonem.
Zachowały się nawet projekty najważniejszego w mieście budynku.
Już od końca lat 30. XIX w. częściowo na I i II piętrze mieścił się sąd, a w l. 70. XIX w. na parterze był areszt i siedziba policji z osobnym wejściem od zachodu.
Odbudowa domów z oporami
Odbudowa domów prywatnych szła bardzo opornie. Kiedy trwały prace przy budowie ratusza, w 1833 roku, burmistrz Krzymiński wydał nawet rozporządzenie o nakazie podjęcia odbudowy domów w ciągu 6 tygodni. Powoływał się na Powszechne prawo krajowe. Nakaz dotyczył 38 pleszewian.
Na szczęście nie wszyscy się ociągali. Niektórzy wzięli się za odbudowę wcześniej niż stworzono plany odbudowy i powiększono Rynek. Świadczy o tym kamienica pod nr 1 na wschodniej pierzei Rynku. Do dziś ona nieco wystaje z szeregu, co znaczy, że został odbudowana, zanim powstał nowy plan miasta. Wg ustnych przekazów m.in. prof. Mariana Wolniaka, była to “kamienica Żyda Gnota”.