30 czerwca 1970 roku w Ostrorogu odbył się pogrzeb proboszcza ks. Alojzego Beckera. Odszedł nagle cztery dni wcześniej. Pracował w parafii 15 lat.
Do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Ostrorogu ks. Alojzy Becker przybył w roku 1955 z parafii św. Mikołaja w Dubinie, w której pracował 6 lat. Zaraz po wojnie był proboszczem parafii pw. Chrystusa Króla i Zwiastowania NMP w Rawiczu, który do 1939 roku służył ewangelikom.
Na zdjęciu niżej pożegnalne zdjęcie z chórem parafialnym w Rawiczu
Po ukończeniu Seminarium Duchownego w Poznaniu i uzyskaniu święceń kapłańskich 16 lutego 1930 roku, do wybuchu II wojny światowej, pracował jako kapelan wojskowy w Krotoszynie a w latach 1936 – 1939 jako kapelan więzienny w Rawiczu.
Kiedy przyjechał do Ostroroga miał 52 lata. Wraz z nim przybyła bratowa – Jadwiga Becker. W zasobach genealogicznych portalu GENI znalazłam informacje o rodzinie ks. Beckera.
Alojzy był najstarszym synem Mieczysława i Marii Apolonii Beckerów. Urodził się 14 kwietnia 1903 roku we Wschowie. Miał dwóch braci i siostrę. Mężem wspomnianej Jadwigi był Heliodor Becker – młodszy brat Alojzego.
Do 1939 roku pracował jako adiunkt na Poczcie Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsk. 1 września 1939 roku, Niemcy zaatakowali polską placówkę, gdzie pracowało 55 osób. 6 zginęło, 14 rannych trafiło do szpitala, 38 uwięziono.
5 października 1939 roku zostali rozstrzelani na mocy zbrodniczego wyroku Sądu Polowego Wehrmachtu przy lotnisku we Wrzeszczu.
Obrona Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku 1 września 1939 roku
Niemiecki Sąd Krajowy w Lubece unieważnił wyrok w 1998 roku. Żona Heliodora Beckera – Jadwiga tego nie doczekała. Zmarła w 1985 roku. Do 1970 roku opiekował się nią brat męża ks. Alojzy Becker. Starsi ostrorożanie na pewno pamiętają, siwą starszą panią, która zajmowała miejsce w kościele z lewej strony ołtarza.
Na zdjęciu niżej tablica nagrobna śp. Heliodora Beckera we wspólnej mogile w Gdańsku na Zaspie.
Miał ks. Alojzy Becker także drugiego młodszego brata – Edmunda (1906 – 1968) oraz siostrę Marię (1909 – 1998), która była nauczycielką w Sopocie. Warto dodać, że nauczycielem był też dziadek ks. Alojzego – Wincenty Becker – ojciec Mieczysława.
Rodzice ks. Beckera wcześnie zmarli: ojciec Mieczysław w roku 1919, mama Maria Apolonia w roku 1926. Tyle można wyczytać na portalu genealogicznym.
Tymczasem wracam do roku 1955, kiedy do Ostroroga z Dubina przybywa 52 – letni ks. Alojzy Becker. Czas jest jeszcze przedsoborowy. Liturgia odbywa się w języku łacińskim a msza św. przy ołtarzu tyłem do wiernych. Ewangelia jest czytana po łacinie przy ołtarzu a potem na ambonie przed kazaniem po polsku.
W 1959 roku ks. Becker przyjmował w Ostrorogu arcybiskupa Antoniego Baraniaka, który przyjechał z wizytą duszpasterską i udzielał sakramentu bierzmowania setkom wiernych, od pierwszokomunijnych dzieci począwszy, na młodych ale już dorosłych skończywszy.
Ks. Becker przygotowywał mój rocznik do I Komunii św. w maju 1959 roku. Lekcje religii prowadziła pani Zofia Lembicz (przez rok) w szkole, a ksiądz przygotowanie do sakramentu prowadził dla wszystkich dzieci z parafii w kościele. Starego Testamentu uczył, pokazując polichromie na suficie kościoła w Ostrorogu, gdzie umieszczono sceny biblijne. Niżej zdjęcie z dożynek parafialnych
To za proboszcza Beckera wdrażano zalecenia Soboru Watykańskiego II (1962 – 1965) z ołtarzem soborowym i mszą św. w języku polskim twarzą do wiernych.
To za niego, w 1963 roku, odbyła się prymicyjna msza św. ostrorożanina ojca Tadeusza Czai, który wstąpił do zgromadzenia ojców oblatów w Obrze Starej. To za niego przyszedł do parafii pierwszy po wojnie wikariusz – ks. Ignacy Karge, który przyciągnął młodych do kościoła.
Pamiętam, że ks. Becker był jednym z niewielu posiadaczy samochodu w Ostrorogu. Jeździł czarną „dekawką” z zapasowym kołem z tyłu. Był człowiekiem spokojnym, wyciszonym, rozmodlonym. Pamiętam, że podczas każdej mszy modlił się za zmarłych kapłanów, których wymieniał z nazwiska oraz „za dobrodziejów i fundatorów ostrorogskiego kościoła”.
Zmarł nagle 26 czerwca 1970 roku w szpitalu w Szamotułach. Miał 67 lat. Jego śmierć napełniła parafian bólem i smutkiem, bo Ostroróg szanował swojego proboszcza. 30 czerwca tłumy odprowadziły go na cmentarz. Spoczął „na górce” obok ks. Włodzimierza Sypniewskiego i ks. Zenktellera, blisko figury, która upamiętnia kościółek św. Jakuba Starszego na Piaskowie. Kiedy jestem na cmentarzu, zawsze nawiedzam grób księdza, z którym łączy mnie tyle pozytywnych wspomnień z szczęśliwego dzieciństwa w Ostrorogu. A czasy były trudne, bo epoka Władysława Gomułki nie należała w Polsce do łatwych.
Zdjęcia z archiwów prywatnych i z portalu Ostroróg na kartach historii
Czytaj też:
O ks. Włodzimierzu Sypniewskim 33 lata był proboszczem w Ostrorogu
Wspomnienie o ks. kanoniku Kazimierzu Wenclu
Wspomnienie o ks. Marku Pawlaku – 41 – letnim synu parafii w Ostrorogu
Światła i ognie nocne w kościele św. Jakuba w Ostrorogu