Opis uroczystości znajdujemy w książce „Bociun” autorstwa Tomasza Wojtali. Z relacji jej bohatera ppor. Ludwika Bociańskiego – ówcześnie komendanta wojskowego na powiat pleszewski wynika, że 6 stycznia 1919 roku na wszystkich domach, w których mieszkali Polacy, powiewały biało – czerwone flagi.
W farze modlono się w intencji wolnej Polski. Tam też ks. Kazimierz Niesiołowski święcił pułkowy sztandar, „który ze starej aksamitnej portiery uszyła Wanda Grajewska – żona kwatermistrza batalionu”.
W Trzech Króli, w samo południe, przy wiosennej pogodzie, na rynek wylegli pleszewianie.W tym burmistrz Stefan Karczewski i starosta Artur Szenic.
Spoglądali w stronę ulicy Wrocławskiej – Breslauerstrasse, skąd słychać było granie orkiestry złożonej z Tuczyńskich i Małolepszych.
To pleszewskie kompanie powstańcze zmierzały ku Rynkowi, gdzie odśpiewano „Rotę” i „Jeszcze Polska nie zginęła”, gdzie żołnierze defilowali przed Białym Orłem, zawieszonym na ratuszu.
Po zaprzysiężeniu oddziały powstańców wróciły do koszar, wkrótce miały wyruszyć i odbijać z rąk niemieckich inne wielkopolskie miasta. Tymczasem dla Pleszewa następowały trudne dni.
Trzeba było obsadzać Polakami urzędy, a za bardzo nie było kim. Trzeba było zmieniać nazwy ulic, szyldy, uczyć dzieci pisać po polsku. Przyzwyczajać się do tego, że stolica jest w Warszawie a nie w Berlinie a na Prośnie już nie ma granicy.
Stare zdjęcia z zasobów Muzeum Regionalnego w Pleszewie
Więcej Trzech Króli z Orłem Bialym w Pleszewie
Czytaj też
103 lata temu Polska wróciła do Pleszewa