Z informacji, które przekazali mi starsi pleszewianie, wynika, że ks.Witucki wybrał się z pleszewianami do Niepokalanowa do klasztoru franciszkanów, żeby podpatrzeć, jak działa tamtejsza szopka bożonarodzeniowa.
Na wzór Niepokalanowa
Wrócili do Pleszewa z pomysłami i inspiracją. W budowanie szopki zaangażowali się parafianie m.in. pan Jendrasiak, pan Pilarczyk i pan Kłopocki. Twarze figurek i korpusy rzeźbione w drewnie, miały przyjechać z Podhala. Sukienki szyły parafianki m.in. pani Kłopocka, pani Kazimiera Jarzębowska.
Tajemnica Bożego Narodzenia
Szopka cieszyła kolejne pokolenia pleszewian. Figurki, przesuwające się na taśmie przed żłóbkiem, budziły wyobraźnię i pozwalały lepiej zrozumieć Tajemnicę Bożego Narodzenia, zwłaszcza, że w latach 60., 70. 80. nie było filmów i spektakli o tematyce religijnej.
Chodzili do żłóbka codziennie
Najmłodsi pleszewianie przychodzili przez cały okres Bożego Narodzenia do kościoła z rodzicami, babciami na nabożeństwa przy żłóbku, gdzie rozpoznawano postacie ewangeliczne i śpiewano kolędy. Wtedy jeszcze nie było ferii zimowych, tylko przerwa świąteczna do 6 stycznia, więc chodziliśmy do żłóbka codziennie – wspomina Małgorzata Rygiel – Nowacka, dzięki której, po kilkuletniej przerwie, szopka wróciła na dawne miejsce w pleszewskiej farze.
Kilka lat bez szopki
I tu wyjaśnienie. Przez kilka lat szopki w kościele nie było. W pobliżu głównego ołtarza ustawiano żłóbek. A figurki z szopki i mechanizm, wprawiający je w ruch, leżał gdzieś w parafialnych magazynach. Nie miał kto wyreperować lalek, naprawić sukienek, które zbutwiały…
Za i przeciw
Temat szopki wywołano na zebraniu Akcji Katolickiej w 2019 roku. Małgorzata Rygiel – Nowacka, której szopka spędzała sen z powiek, zaprosiła na zebranie proboszcza ks.Henryka Szymca, gdzie rozważano wszystkie za i przeciw rewitalizacji szopki.
Lalki rozebrane i oczyszczone
Większość obecnych na spotkaniu opowiedziała się za jej ponownym uruchomieniem. Roman Malmur wziął na siebie sprawy techniczne. Część „naziemna” i figurki przypadła Małgorzacie. Wspomina ona, że wtedy, jesienią 2019 roku, wszystkie lalki zostały rozebrane, wyczyszczone i przyodziane na nowo.
Panie ubrały lalki
Małgorzata Rygiel – Nowacka zwróciła się do znajomych pleszewianek, które chętnie włączyły się w reperację strojów. Były to: Elżbieta Kwiecińska, , Wanda Jagła, Teresa Szczepańska, Barbara Szwałek, Małgorzata Komasa, Celina Gurgul, Janina Wojtalowa, Maria Lewandowska. Pani Wiesława – właścicielka pracowni krawieckiej przy ul. Poznańskiej, „przyodziała Trzech Króli”. Ministrantów „ubrała” Maria Bryl.
Panowie ustawili szopkę
Wtedy, cztery lata temu, zaangażowani w rewitalizację szopki, byli też panowie – wspomniany już Roman Malmur, , Bolesław Szwałek, Tadeusz Ordziniak, Roman Komasa, Grzegorz Tulim i Dariusz Nowacki. Dzięki prezesowi Spomaszu Tadeuszowi Rakowi wymieniono też mechanizm, dzięki któremu figurki się poruszają. Choinki do scenografii zorganizował wtedy szef Akcji Katolickiej Kryspin Kuberka. On też koordynował wszystkie działania.
30 lalek do ustawienia
Wracając do figurek, było ich do ubrania ponad 30. Przesuwają się one na taśmie przed Świętą Rodziną. Do tego dochodzą figurki gipsowe – Matki Boskiej, św. Józefa, pasterzy, jest wół i osioł, są owieczki i barany. Warto dodać, że stado owiec w 2022 roku odnawiały panie, które po wybuchu wojny w Ukrainie, mieszkały u Nowackich. Teraz wszystko to trzeba poustawiać na podwyższeniu, pod którym jest ukryty mechanizm, wprawiający w ruch taśmę z figurkami.
Urok szopki tkwi w szczegółach
Ustawianie szopki w tym roku rozpoczęło się 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Wtedy montowano baner z tłem. Nazajutrz stanął mechanizm z podłogą.Roman Malmur – odpowiedzialny za sprawy techniczne mówił, że przeniesienie pomostu, w którym jest ukryty mechanizm i ustawienie go w kościele wymaga pracy nawet 6 silnych mężczyzn. Mechanizm z pomostem waży 350 kg. W ostatnią środę figurki gipsowe już stały, mechanizm z figurkami ruchomymi działał. Małgorzata i Dariusz Nowaccy dopracowywali szczegóły.
Żeby lśniło i świeciło
W niedzielę żłóbek ożyje. Trzeba wszystko przygotować tak, żeby w Wigilię Bożego Narodzenia, kiedy „Bóg się rodzi moc truchleje” a „Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi” figurki się poruszały, żeby dzwonił dzwoneczek, gwiazda żeby się świeciła, aby obecnym na Pasterce parafianom, było łatwiej zanurzyć się w atmosferę Bożego Narodzenia.
Czytaj też: Boże Narodzenie mojego dzieciństwa lata 50. i 60. XX w