Od Bianci do Biancy
Z Biancą spotkałyśmy się w przestrzeni wirtualnej wkrótce po tym, jak na świat przyszła moja wnuczka Bianca. Zaczęłyśmy korespondować, potem rozmawiać. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania. Bianca, z racji urodzenia z matki Izabeli z domu Turno, posiada dość szeroką wiedzę o historii swojej rodziny po kądzieli ale też wielu znajomych w kręgach ziemiańskich. Mnie natomiast przeszłość bardzo interesuje, zwłaszcza związana z miejscówkami, które lubię – jak na ten przykład Dobrzyca, której właścicielami, w latach 20 i do połowy lat 30. XIX wieku, byli Turnowie. Gen. Augustyn Gorzeński, swój majątek zapisał siostrzeńcowi generałowi Kazimierzowi Turno – bohaterowi spod Berezyny.
Turnowie herbu Trzy Kotwice
Drzewo genealogiczne Turnów jest bardzo rozbudowane. Dwum potężnym gałęziom rodu Turnów – wielkopolskiej i wołyńskiej dali początek Zygmunt i Jan – synowie Jana Kazimierza Turno – adiutanta hetmana wielkiego Koronnego Józefa Potockiego. W rodzinie Turnów był Adam – pułkownik Księstwa Warszawskiego, znany pamiętnikarz, odznaczony Orderem Virtuti Militari i Karol – generał brygady w czasie powstania listopadowego. Dziś po latach wymazywania zasług szlachetnych rodów ze zbiorowej pamięci narodu, należy przypominać nie tylko wielkich twórców historii ale też pokolenia prawych patriotów ( -) i nie ma nic wspólnego z odradzającą się hydrą nacjonalizmu, uprzedzeń i ksenofobii – pisze we wstępie do książki „Trzy Kotwice czyli Turnowie w Objezierzu” Alicja Radocka.
Potomkini Adama Turno
Ale zanim zacznę pisać o książce, wracam do Biancy. Nie miałam, niestety, okazji spotkać się z jej mamą Izabelą Turno – Przybylską, która bawiła w Dobrzycy podczas debaty naukowej poświęconej historii i dziedzictwu Sejmu Wielkiego i Konstytucji 3 Maja. Debatę historyczną organizował organizował Piotr Bilinski. Gości zapraszał Michał Kwilecki – kanclerz Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego. Wśród nich była 89- letnia Izabela z Turnów Przybylska – potomkini Adama Turno – brata Kazimierza Turno, któremu gen. Augustyn Gorzeński zapisał w testamencie Dobrzycę. Hrabina była Dobrzycą zachwycona – o czym opowiedziała mi Bianca.
Splendor Wielkopolski w Muzeum Ziemiaństwa
Dobrzyca nas połączyła
Obie przewidywałyśmy, że kiedyś się spotkamy i że Dobrzyca nas połączy. I tak się stało. We wrześniu Bianca zadzwoniła do mnie z propozycją spotkania właśnie w Dobrzycy. Dołączyć do nas miał Tomasz Jankowski – autor książki „Trzy Kotwice czyli Turnowie w Objezierzu”, który wcześniej napisał 25 innych książek w tym „Piękna Izabella czyli pani na Malińcu”. Tę książkę właśnie podarował mi wspomniany już Michał Kwilecki, któremu była ona dedykowana. Z Kwileckim spotkałam się podczas jednej z dobrzyckich konferencji naukowych z udziałem przedstawicieli wielkopolskiego ziemiaństwa. Wierszowana opowieść o wybitnych przedstawicielach rodu Kwileckich jest bliska mojemu sercu. Wszak właścicielami mojego Ostroroga byli Kwileccy. Na stronicach owej książki znajduję wiersz „Ignacy Paderewski w Oporowie” oraz „O Mieczysławie Wielkim jeszcze” – panu na Oporowie.
Mieczysław Kwilecki zasłużony wielkopolanin z Oporowa
Książka o Turnach
Tymczasem wracam do dnia, w którym Bianca przyjechała spod Trzebnicy, gdzie mieszka, po mnie do Pleszewa a potem razem pojechałyśmy po Tomasza Jankowskiego na dworzec w Kowalewie. Stąd do Dobrzycy i skąpanego w jesiennych promieniach słońca parku i pałacu. Dzierżąc w dłoniach egzemplarze książki „Trzy Kotwice czyli Turnowie w Objezierzu”, skierowaliśmy się do dawnego Domku Ogrodnika, a dokładnie do gabinetu dyrektora Wiesława Kaczmarka. Był to przedostatni dzień jego w pracy w Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy. Książka o Turnach bardzo go zainteresowała, zapewnił, że przekaże ją następcy – nowemu dyrektorowi Dariuszowi Grodzińskiemu. Popłynęła wartko rozmowa o Turnach. W książce znajdujemy „Pamiętniki Adama Turno”, wiersze o Adynie Turno – córce Adama. Jej popiersie stoi w dobrzyckim pałacu, gdzie razem z Biancą zrobiłyśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Wiersze dla Izabeli i Biancy
Jak wspomniałam wyżej, najnowszą książkę Tomasz Jankowski zadedykował Izabeli Turno – Przybylskiej – mamie Biancy, którą odwiedzał w jej mieszkaniu we Wrocławiu i tym spotkaniom poświęcił wiersze – o zegarach, o Babci Walerci czyli Joannie Walerii Turno – damie z portretu, o pianinie w salonie pani Izabeli, wreszcie o „Spotkaniu z panią Izabelą”, „Dokumentach pani Izabeli”, wiersze pt. „Powroty”, „Spotkanie bez świadków” i „Odejście Anioła”. Ten ostatni poświęcony jest pamięci pani Izabeli Turno – Przybylskiej”. Kilka wierszy Tomasz poświęca Biance Dachowicz – córce pani Izabeli – mojej znajomej z Internetu. Są to „Mała Horpynka” i „Spotkanie z tajemniczym portretem”.
Książka zawiera historię pisaną wierszem – o ludziach, zdarzeniach, miejscach, sytuacjach, które się wydarzyły w rodzinnym gnieździe Turnów czyli Objezierzu pod Obornikami ale też o gościach m.in. Adamie Mickiewiczu, o jego romansie z Konstancją Łubieńską – „Spotkanie wieszcza z Konstancją” czy „Samotność wieszcza”…
Wierszem o ziemianach
W czasie rozmowy o książce autor sypie jak z rękawa wiadomościami, anegdotami, faktami z życia bohaterów swoich książek. Mieszają się Kwileccy z Turnami, bo jedni u drugich bywali, zawierali związki małżeńskie, spotykali się z różnych okazji i w różnych okolicznościach. Tomasz Jankowski w czasie pisania książek spotyka się z regionalistami, znawcami dziejów rodu, który opisuje ale przede wszystkim kontaktuje się, a nawet zaprzyjaźnia z potomkami ziemian.
Z epickim rozmachem
Literacki kształt rodowych dziejów, jaki wyszedł spod pióra Tomasza Jankowskiego, ma epicki rozmach, mimo iż zostały spisane wierszem. Czterowierszowe teksty o przeplatanych lub parzystych rymach płyną wartką rzeką wspomnień. Ich melodyjność współbrzmi z rytmem wydarzeń (-) Z tekstów wyłania się narrator szczerze zafascynowany poznawaniem dziejów tej niezwykłej familii i odkrywaniem szczegółów międzyludzkich relacji – pisze Alicja Radocka we wstępie do „Trzech Kotwic”.
Przyjaźń z Internetu
Książkę otrzymałam w prezencie, z dedykacją. Lubię sobie do niej zajrzeć i poczytać. Przypomina mi spotkanie z Biancą, której bym nie poznała, gdyby nie Internet. Mamy ze sobą wiele wspólnego, mimo iż dzieli na różnica wieku, pochodzenie. Miałyśmy o czym rozmawiać, nawet wtedy kiedy odwiozłyśmy Tomasza na dworzec w Kowalewie, po spacerze i wspólnym obiedzie „Pod Platanem”. Objechałyśmy Pleszew, bo chciałam Biance pokazać nasze fajne miasteczko. A potem jeszcze przez godzinę rozmawiałyśmy w kawiarni w kinie Hel nie tylko o ziemiaństwie.
Wiersze napisane przez Tomasza Jankowskiego – upamiętniające spotkanie w Dobrzycy
Czytaj też: Przyjaciele Muzeum Ziemiaństwa o odchodzącym dyrektorze
O ziemiaństwie w Muzeum Ziemiaństwa
Właściciel Dobrzycy uchwalał Konstytucję 3 Maja