„Dziady” w wersji koncertowej – dyplomowy musical Karola Pilarskiego w Zajezdni Kultury – InfoPleszew

456333412_1222735348925153_4066249731135395529_n-1280x853.jpg

Od dziecka marzył o skomponowaniu musicalu. Marzenie zrealizował, tworząc wersję koncertową poematu "Dziady", która była pracą licencjacką na studiach z kompozycji w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu. Karol Pilarski - pracował nad musicalem rok. Efekty pracy pleszewianie podziwiali na scenie w Zajezdni Kultury.

Karol Pilarski – kompozytor, gitarzysta, pianista i organista, absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej 1 st. im. W. Kilara w Pleszewie oraz PSM II st. im. Henryka Melcera w Kaliszu. W czerwcu ukończył studia licencjackie na Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu na wydziale kompozycji i teorii muzyki, specjalność kompozycja w klasie prof. dr hab. Janusza Stalmierskiego.

Kompozytor, organista, nauczyciel

Pleszewianie go dobrze znają. Od kilku lat jest organistą w parafii Najświętszego Zbawiciela, gdzie prowadzi Scholę Ziarenka Dobra. Jesienią 2023 roku z Karoliną Pilarską, Adrianną Zagrodnicką, Martyną Sokowicz uświetnili odpust parafialny koncertem muzyki klasycznej. Dwa lata temu z grupą przyjaciół nagrali teledysk „Na święta”, który można oglądać na You Tube TUTAJ

Karol Pilarski w pleszewskiej szkole muzycznej był uczniem pianistki Marii Rutkowskiej. Teraz pracuje jako nauczyciel fortepianu i gitary w szkole muzycznej Kowalczyk Piano w Jastrzębnikach oraz w Instytucie Muzycznym Via Artis w Poznaniu.

Czytaj: Maria Rutkowska i jej uczniowie

Odpust z muzyką klasyczną w parafii Najświętszego Zbawiciela

Ostatni rok Karola Pilarskiego był bardzo pracowity – studiował, pracował i komponował musical, który miał być jego pracą licencjacką na Akademii Muzycznej. Koncert dyplomowy – „Dziady” w wersji koncertowej czyli musicalu pleszewianie mogli obejrzeć w ostatni piątek – 23 sierpnia w Zajezdni Kultury.

FILMIK TUTAJ

Zakochany w musicalach

Dlaczego musical? Karol zdradza, że skomponowanie właśnie musicalu było jego marzeniem. Zakochał się w musicalach, jako mały chłopiec lubił jeździć na spektakle musicalowe do teatrów muzycznych w Łodzi, czy w Warszawie. Urzekła mnie zawsze otwartość tej formy, która nie miała narzuconych zasad, a muzycznie jest bardzo różnorodnym gatunkiem, który może łączyć w sobie zarówno elementy muzyki klasycznej, jak i muzyki rozrywkowej (pop, rock, swing itp.) – zdradza pleszewianin.

FILMIK TUTAJ

Słabość do wieszcza

Dlaczego „Dziady”? Muzyk mówi, że ma słabość do twórczości wieszcza. Bardzo lubi do jego utworów komponować muzykę. W ubiegłym roku pleszewska publiczność miała okazję usłyszeć prawykonanie poematu muzycznego napisanego do ballady „Romantyczność” Adama Mickiewicza. Dlatego wybór II i IV części „Dziadów” jako tematu musicalu było dla Karola Pilarskiego czymś oczywistym. Musical wykorzystuje teksty i motywy oryginalnych „Dziadów”, przeplatając te wątki ze sobą, tworząc jedną spójną historię miłości Gustawa, która w przeciwieństwie do Mickiewicza, u mnie zakończona jest happy end’em – tłumaczy kompozytor.

Z pomocą siostry

Cały proces twórczy trwał rok. Prace przebiegały pod nadzorem wybitnego profesora Janusza Stalmierskiego, pod kierunkiem którego pleszewianin studiuje na poznańskiej uczelni. Muzykę do musicalu Karol Pilarski skomponował samodzielnie. Stworzył też adaptację tekstu dramatu na potrzeby songów musicalowych. Jak mówi, delikatna zmiana fabuły wymagała napisania kilku nowych piosenek, do których tekstów nie było w mickiewiczowskich „Dziadach”. Wtedy z pomocą pośpieszyła siostra Katarzyna, która stworzyła teksty do dwóch scen w musicalu.

Oczywiście w Zajezdni

Na pomysł wystawienia musicalu na scenie w wersji koncertowej Karol Pilarski wpadł po obronie pracy i podjęciu studiów magisterskich. Gdzie? Oczywiście w rodzinnym Pleszewie w Zajezdni Kultury. Podkreśla z uznaniem, że dyrektor Przemysław Marciniak jego pomysł podchwycił. Z podobnym entuzjazmem i pełnym profesjonalizmem do projektu podszedł Michał Plichta – dyrygent, kiedyś mój kolega z tego samego wydziału, dzisiaj już wykładowca na wydziale dyrygentur – mówi pleszewianin.

Ukłon w stronę dyrygenta

Dodaje, że w profesji kompozytora najbardziej ekscytującym momentem jest ten, kiedy muzyka którą napisaliśmy i słyszymy gdzieś w naszej głowie lub odtwarzamy w programach komputerowych, zostaję odegrana nam na żywo. I tutaj jest mój wielki ukłon w stronę Michała, który poświęcił ogrom czasu i wyciągnął z tej partytury tyle dobrych dźwięków i dał też wiele wskazówek na przyszłość – podkreśla z uznaniem Karol Pilarski.

Z przyjaciółmi i z rodziną

Cała przyjemność tego projektu brała się z tego że tworzyliśmy musical razem z moimi znajomymi, rodziną, przyjaciółmi, którzy zgodzili się zagrać, czy zaśpiewać i zasiąść za pulpitami w orkiestrze – mówi Karol Pilarski. Dodaje, że cały skład, który zasiadł na scenie w piątkowy wieczór to moi przyjaciele poznani na Akademii Muzycznej w Poznaniu, pochodzący z Kalisza, czy Pleszewa. Jestem ogromnie wdzięczny, że poświęcili swój czas w wakacje, jeżdżąc do Poznania na próby, abyśmy razem stworzyli coś tak wielkiego. Cały spektakl nie odbyłby się również bez wsparcia rodziny, rodziców, to dzięki nim organizacyjnie byliśmy w stanie dopiąć wszystko w całość.

Karol Pilarski i Ziarenka Dobra – foto Agawa Pe

Na dyplomowy koncert Karola Pilarskiego przybyli do Zajezdni Kultury jego bliscy, znajomi, przyjaciele, pleszewscy melomani. Wszyscy byli oczarowani… Owacjom nie było końca.