Janusza Trzeciaka poznałam w 1976 roku, kiedy z żoną Mirosławą i dziećmi Pauliną i Pawłem, zamieszkał w bloku przy ul. PPR-u – dzisiaj Reja 4. Małżonkowie dali się poznać jako osoby bardzo otwarte na sąsiadów – śpieszyli z pomocą każdemu, kto miał problem a oni mogli go rozwiązać.
Trzeciakowie sprowadzili się do Pleszewa z Grudziądza, gdzie ona po ukończeniu studiów na Akademii Medycznej, pracowała w tamtejszym szpitalu. Zaraz po ślubie zamieszkali w Krzyżu Wlkp. a potem Czarnkowie. A poznali się w Krzyżu Wlkp., gdzie Janusz po studiach uczył w liceum.
Po przeprowadzce do Pleszewa, Mirosława pracowała w pleszewskim szpitalu jako anestezjolog, Janusz był nauczycielem fizyki i matematyki w Szkole Podstawowej nr 2 w Pleszewie. Pracował też na zastępstwach w Liceum im. St. Staszica i Zespole Szkół Technicznych przy ul. Zielonej.
Wrócili w rodzinne strony Janusza. Jego rodzice mieszkali w Lenartowicach, gdzie ojciec Janusza prowadził zakład ciesielski. Leokadia i Teofil Trzeciakowie poznali się w Niemczech, dokąd zostali wysiedleni na roboty w czasie okupacji. To w Niemczech – a dokładnie w Ibenburen w Westfalii, Janusz przyszedł na świat w 1943 roku. W 1946 roku Trzeciakowie zostali repatriowani do Polski. W 1956 roku zamieszkali na ojcowiźnie w Lenartowicach.
Tymczasem wracam do lat 80. kiedy tworzył się w Pleszewie Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Janusz Trzeciak zapisał się do związku od razu, kiedy jeszcze nie wiadomo było, czy członkostwo w nim nie spowoduje represji.
Bo Janusz miał wyraziste poglądy. W 1989 roku był członkiem Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” i w 1990 roku został członkiem Rady Miejskiej – historycznej I kadencji. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość zaczęło po 2015 roku łamać prawo, jeździli z żoną Mirosławą do Kalisza na demonstracje KOD – ów – Komitetów Obrony Demokracji.
W Pleszewie uczestniczyli w Pleszewie w marszach czarnych parasolek.
Jesienią 2023 roku można było Janusza Trzeciaka spotkać, z laseczką, bo miał problem z poruszaniem się, na spotkaniach Klubu Praworządności w Bibliotece Publicznej MiG Pleszew..
Wielką miłością Janusza Trzeciaka były góry. Nie ma chyba w polskich górach szlaku, którego by nie przemierzył. Pokazywał uroki gór dorosłym pleszewianom, młodzieży szkolnej ale też własnej rodzinie. Swoje dzieci a potem wnuki zabierał w Tatry, od najmłodszych lat.
Janusz Trzeciak był człowiekiem renesansu, otwartym na drugiego człowieka i na nowe wyzwania. Zdobył dyplom mistrzowski w zawodzie cieśli i stolarza. Miał złote ręce. Umiał zrobić wszystko, czegokolwiek się dotknął. Prawie własnoręcznie zbudował swój dom, żeby najmłodszej córce, poruszającej się na wózku, poprawić jakość życia.
Jego samego los nie oszczędzał. Najpierw pochował córkę Dorotkę, niecałe 3 lata temu żonę Mirosławę. Jednak zawsze był uśmiechnięty, nigdy nie mówił o chorobach. Na jego widok człowiek się uśmiechał. I taki uśmiechnięty Janusz Trzeciak pozostanie w pamięci znajomych i przyjaciół z czasów „pierwszej Solidarności”, Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, sąsiadów z ulicy Reja, środowiska pleszewskich nauczycieli, rzeszy uczniów, którym tłumaczył zjawiska fizyczne i przed którymi odkrywał piękno polskich gór.
Janusz był nauczycielem moich dzieci, kolegą, który się sprawdził w trudnych czasach stanu wojennego i sąsiadem – najlepszym, jakiego sobie można wymarzyć. To po Janusza pobiegłam, kiedy pod nieobecność Stanisława milicja przeprowadzała w naszym mieszkaniu rewizję 26 sierpnia 1982 roku.TUTAJ
Ufam, że tam po drugiej stronie tęczy odnajdzie spokój po trudach życia skierowanego na pomoc i wspieranie drugiego człowieka.
Czytaj też:
Wspomnienie o Andrzeju Szymańskim – nauczycielu, dyrektorze, społeczniku
Wspomnienie o Danucie Blandzi – polonistce w pleszewskim liceum
Wspomnienie o Alicji Sobkowiak które 44 lata życia oddała pleszewianom
Wspomnienie o Krystynie Czaplewskiej, która Pleszew miała w sercu
Wspomnienie o Marii Mikołajczak – nauczycielce, poetce, społeczniczce