Mało kto pewnie wie, że mamy w PPL zdobywczynię medali i tytułów na ogólnopolskich turniejach w tenisie ziemnym. Trenuje w Kaliszu, uczy się w systemie domowym w szkole, która ma siedzibę w Ostrowie Wlkp. Mieszka przy ulicy Koźmińskiej, dokąd zostałam zaproszona przez jej mamę Magdalenę. Przy pachnącej kawie i domowym cieście, rozmawiałyśmy o sportowych pasjach Gabrysi i o tym, jak cała rodzina ją wspiera.
Z przedszkola na kort
Grać w tenisa zaczęła, kiedy skończyła 6 lat. Towarzyszyła tacie Krzysztofowi, grającemu amatorsko na kortach w Pleszewie i spodobało jej się. Sześciolatkę z rakietą wziął pod opiekę trener z Kalisza Tomasz Matuszewski. Dostrzegł talent i zaproponował grupie przedszkolaków treningi w KKS Kalisz. Pojechałam na pierwsze zajęcia i wkręciłam się – tak początki swojej przygody z tenisem ziemnym wspomina Gabriela Stefaniak – dziś zawodniczka KS Calisia Tenis Pro– zdobywczyni medali i tytułów na ogólnopolskich turniejach.
Trudne początki
Pierwsze treningi odbywały się na parkiecie w sali sportowej w Kaliszu, dokąd trzy razy w tygodniu dziewczynkę woziła mama Magdalena. Zdarzało się, że zabierała ją prosto z przedszkola, obiad Gabrysia jadła w samochodzie. Mama czekała i po treningu wracały razem do domu. Gabrysia wspomina, że na początku trudno było coś wygrać na turniejach Tenis 10 w Poznaniu czy w Puszczykowie. Pierwszy sukces przyszedł w lutym 2020 roku – dwunastoletnia pleszewianka wygrała Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny w Pabianicach. Była lepsza od pozostałych 20 zawodniczek. Później, jako czternastolatka, dochodziła do półfinałów i finałów turniejów ogólnopolskich – był to jeden z jej najlepszych sezonów – powrót po pandemii na kort – wspomina.
Sukcesy
Kolejnym większym sukcesem były ubiegłoroczne Mistrzostwa Polski w Bytomiu U16, gdzie Gabrysia przeszła eliminacje i doszła do 1/16 finału. Mimo stresu, udało jej się „przenieść technikę uchwytów z treningu na turniej„. W minione wakacje pojechała na turniej do Pisza, gdzie wygrała Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny w deblu. Potem na Mistrzostwach Województwa Wielkopolskiego w Pobiedziskach zajęła III miejsce w singlu i II m w deblu.
Tytuły
W sierpniu na OTK w Sieradzu wygrała finał w trzech setach – był to jej pierwszy tytuł tej rangi. Tenisistka wspomina, że po poprzednich meczach źle się czuła i nawet chciała mecz poddać. I kiedy przegrywałam i zdawało się, że nie mam już nic do stracenia, zaczęłam grać bez presji, na luzie, swobodną ręką – wygrałam – mówi Gabrysia. Dodaje, że to był jej pierwszy w singlu wygrany OTK. Zaś jej celem było właśnie wygranie turnieju ogólnopolskiego. Ten turniej pleszewianka wygrała też w deblu.
Kolejne wygrane
W tym roku we wrześniu Gabrysia pojechała na OTK do Inowrocławia, gdzie wyszła ze swojej grupy na 1. miejscu, następnie wygrała ćwierćfinał i półfinał. W finale grałaz Nadią Jasińską z Łęczycy, z którą jak mówi – zawsze spotykała się w finałach. I wygrała, chociaż myślała, że przegra, bo przez przerwę spowodowaną opadami deszczu „wypadła z rytmu”.
Spełnione marzenie
W ostatnim sezonie Gabriela Stefaniak rozpoczęła grę w kategoriach seniorskich. W nowym wrześniowym rankingu miała najwyższą pozycję w swojej karierze – 27. miejsce w kategorii do lat 16. Tym samym, spełniło się jej marzenie, a w zasadzie zrealizowała swój cel, którym było wejściu do pierwszej trzydziestki. Powoli rozpoczyna rywalizację w turniejach U18 oraz seniorskich. W październiku uczestniczyła w WTK Kobiet w Sobocie koło Poznania. Ten turniej wygrała i tym samym zdobyła 1. tytuł w kategorii seniorskiej. Pleszewianka podkreśla, że w tych turniejach „piłeczka leci szybciej i wszyscy grają mocniej, zawodniczki są bardziej doświadczone, więc trudniej je czymś zaskoczyć”.
Rodzina
Pytam Gabrysię, jak się dochodzi do takich sukcesów? Okazuje się, że jest to okupione ciężką pracą i zaangażowaniem całej rodziny, bo zawodniczka trenuje codziennie w Kaliszu i dodatkowo na siłowni w Pleszewie. Na treningi woziła ją mama, a odkąd w maju zdobyła prawo jazdy, jeździ do Kalisza sama. I to wcześnie rano, potem wraca do domu i 3 – 4 godziny poświęca na naukę.
Szkoła w domu
I tu przechodzimy do edukacji. Okazało się, że codzienne dojazdy do Kalisza na treningi i wyjazdy na liczne turnieje, co najmniej 2 – 3 razy w miesiącu, kolidowały z nauką w szkole. Już po ukończeniu Szkoły Podstawowej nr 1, Gabrysia myślała o indywidualnym nauczaniu domowym. Ale jeszcze rok uczyła się stacjonarnie w Niepublicznym Liceum Ogólnokształcącym w Pleszewie. Ale coraz trudniej przychodziło łączenie edukacji z tenisem. Klasę drugą dziewczyna już rozpoczęła w trybie indywidualnym, domowym w Montesori Mountain School w Ostrowie Wlkp. I to był przysłowiowy strzał w dziesiątkę, bo Gabriela uczy się sama, w domu, we własnym tempie i przystępuje do egzaminów – pisemnego i ustnego, za co otrzymuje oceny.
Bez bicza nad głową
W tym systemie na początku semestru uczeń otrzymuje podstawę programową i wymagania na każdą ocenę. Nie ma żadnego bicza nad głową, ale trzeba sobie wszystko zaplanować. Na szczęście Gabrysia jest bardzo zorganizowana. Do marca chciałaby zdać wszystkie przedmioty oprócz maturalnych, czyli z języka polskiego, matematyki i angielskiego, na które chce poświęcić więcej czasu. Zdradza, że biologia i geografia same jej wchodzą do głowy, gorzej jest z historią. Biologię już zdała na „6”, geografię na „5”. W tych dniach będzie zdawać egzamin z Biznesu i zarządzania. Do tej pory zdała już 3 z 12 egzaminów i jak dotąd, jest zadowolona ze swoich wyników.
Z nauczycielem na platformie
Mama Gabrieli podkreśla, że Gabrysia nie ma problemu z łączeniem nauki ze sportem. Jeśli czegoś nie rozumie, może się łączyć z nauczycielem przez platformę i swoje wątpliwości wyjaśnić. Na szczęście z wszystkich przedmiotów dobrze sobie radzi, tylko z języka angielskiego chodzi na lekcje, bo przygotowuje się do egzaminu maturalnego na poziomie rozszerzonym. Zdaniem pani Magdaleny – mamy Gabrysi – szkoła w Ostrowie Wlkp. jest właśnie dla takich dzieci jak jej córka. Do podobnych szkół uczęszczają też koleżanki Gabrysi, również grające w tenisa.
Tata z Gabrysią, mama z Marysią
Myli się ten, kto myśli, że sukcesy Gabrysi przekładają się na nagrody, w tym finansowe. Wręcz odwrotnie, wszelkie koszty dojazdów na treningi, turnieje, ponoszą rodzice. To oni towarzyszą dzieciom na turniejach, płacą za dojazd, za hotele. Magdalena Stefaniak mówi, że zdarza się, że mąż z Gabrysią jedzie na turniej na Śląsk, a ona z młodszą Marysią – też grającą w tenisa, nad morze. Bywało, że mama Magdalena wiozła jedną córkę na trening, za chwilę wracała po drugą. Dodaje, że młodsza córka – 14 – letnia Marysia, gra w tenisa bardziej rekreacyjnie. Mama wspomina, że kiedy jeszcze Gabrysia chodziła do NLO zdarzało się, że miała lekcje do 15.20. Tata odbierał ją ze szkoły, ona robiła sobie w domu obiad, potem tata odwoził Gabrysię do Kalisza, bo ona akurat była na treningu z młodszą córką. Gabrysia wracała z ojcem do domu około 21.00, brała prysznic, jadła kolację i … zabierała się do nauki.
Wszystko pod tenisa
Magdalena Stefaniak podkreśla, że całe życie ich rodziny, w dużej mierze, jest podporządkowane tenisowi. Na wspólne wakacje wyjeżdżają dwa razy w roku na tydzień, kiedy Gabrysia nie gra turniejów i robi sobie przerwę w treningach.Tata Gabrysi prowadzi statystyki meczów – zdarza się, że w ciągu 3-dniowego turnieju dziewczyna gra 8 meczów i jest na korcie przez 14 godzin. Ponieważ koszty wynajmu hoteli na czas turniejów wciąż rosną, Stefaniakowie kupili kampera. Najpierw go wypożyczyli i przetestowali i okazało się, że pomysł jest znakomity. W kamperze można ugotować obiad i co najważniejsze, ustawić go tuż przy korcie, co daje tenisistce możliwość wypoczynku. A zdarza się, że zawodnicy grają w upale nawet 30 – stopniowym zaś mecze trwają od 1,5 do 3 godzin.
Kalorii nie liczy
Jeszcze słów kilka o odżywianiu tenisistki. Gabrysia mówi, że kalorii nie liczy i zwraca uwagę na białko w diecie, które jest niezbędne do regeneracji mięśni. Przed meczami jada lekkostrawne posiłki no i banany, które dają energię. Lubi też żele energetyczne, które szczególnie przydają się podczas dłuższych meczów.
Tenis na całe życie
Jakie ma plany na życie? – Jeśli chodzi o tenisa, Gabriela planuje zacząć grać turnieje międzynarodowe i zdobywać punkty do rankingu ITF Juniors. Chciałaby związać swoje życie z tenisem, więc jeśli nie kariera zawodowa to rozważa też zostanie trenerem tenisa. Kocham ten sport i nie wyobrażam sobie bez niego życia – dodaje Gabrysia.
Zawsze można coś poprawić
Warto dodać, że aktualnie jej trenerem jest Michał Matuszewski i jak widać, ich współpraca przynosi efekty. Aktualnie w rankingach ogólnopolskich pleszewianka zajmuje 28. miejsce w U16 i 83. w U18, zaś w grudniu zadebiutuje w pierwszej setce rankingu seniorskiego. W sporcie trzeba cały czas trenować, aby stawać się coraz lepszym, zawsze znajdzie się coś, co można jeszcze poprawić – podkreśla Gabrysia.
Zdjęcia z archiwum Gabrieli Stefaniak
Wyniki pleszewianki można śledzić na stronie internetowej pod linkiem:
Tenis w Polsce – Polski Związek Tenisowy – PZT.pl
Czytaj:
Pleszewianin Marek Biernat w reprezentacji Polski na Paraolimpiadę w Paryżu
Pleszewianki wśród bohaterów topowego dokumentu filmowego
Małgorzata Walendowska Morska Perła z Gołuchowa
Grande Prix Polski niepełnosprawnych w tenisie stołowym w Pleszewie